Reklama

Szukam swojego miejsca

Czy stare wagony PKP, skorodowane, bez okien mogą się jeszcze do czegoś przydać? Przykład działającego w Legionowie przy Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej Centrum pokazuje, że pomysły, jak pomóc osobom bezdomnym rodzą się na każdym kroku, wystarczy tylko trochę wyobraźni.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Rafał przyszedł tu prosto z ulicy, tak jak stał w trampkach, bawełnianym T-shirtcie. Życie dziewiętnastolatka w mgnieniu oka zmieniło się w koszmar. Pół roku temu umarła mu matka. Ojciec z żalu przepił wszystko: mieszkanie, sprzęt gospodarstwa domowego, jedzenie.
Marcina przygnała za niebieską bramę choroba - padaczka. Rodzina z problemami alkoholowymi akceptowała ataki choroby do czasu, gdy ZUS wypłacał mu rentę. 24-letni chłopak z padaczką może pracować - brzmiał wyrok - orzeczenie lekarza ZUS. Nie ma pieniędzy, nie ma miłości, nie ma rodziny - Marcin szybko przekonał się o tym na własnej skórze.
Jurek ma 57 lat, kiedyś był człowiekiem wysoko postawionym, blisko Rady Państwa. Swego czasu potrafił załatwić wszystko. Po okrągłym stole stracił żonę. Przez wiele miesięcy tułał się po dworcach, korzystał z pomocy doraźnej, został sam z nałogiem, do dziś nie może się z nim rozstać.
Legionowo to sześćdziesięciotysięczne miasteczko oddalone 20 kilometrów od Warszawy - sypialnia stolicy. Dziesięć lat temu rozpoczęło tu działalność schronisko dla bezdomnych mężczyzn pod patronatem Caritas. Na początku okoliczni mieszkańcy trochę krzywo spoglądali na skupisko ludzi, którym się w życiu nie udało: alkoholizm, patologie, bezrobocie. Szybko zobaczyli jednak, że sami mogą znaleźć tu pomoc dla siebie, dostać coś do jedzenia, skorzystać z telefonu, usłyszeć dobre słowo. Dziś, Centrum, to hostel dla mężczyzn, całodobowa opieka, Ognisko Wychowawcze dla Dzieci oraz Punkt Pomocy Doraźnej.

Dzień jak co dzień

Reklama

Wstają o różnych porach. Ktoś miał trudną noc, chce pospać dłużej. Inni nerwowo zaczynają chodzić z kąta w kąt.
- Jeśli ma się co dać ludziom na śniadanie, to z Bogiem sprawa - opowiada Marek Niewiadomski, z wykształcenia nauczyciel języka polskiego i historii, socjolog, od ponad 5 lat kierownik Centrum. - Po śniadaniu muszę rozdzielić im zajęcia. Pod moją opieką jest w ośrodku od 30 do 40 mężczyzn. Sam mam na głowie mnóstwo rzeczy - temu trzeba załatwić dowód, tamten potrzebuje nowych leków, Urząd Miasta czeka na sprawozdanie. Muszę ludzi wysłać samochodem do Pruszkowa - za zbicie 100 palet dostaniemy jedzenie od zaprzyjaźnionej hurtowni. Zanim jedzenie trafi na stoły, muszę załatwić Sanepid. Telefon to moja jedyna broń, dzięki której będąc na miejscu, udaje mi się załatwić wiele rzeczy naraz - konkluduje Niewiadomski.
Na dyżurze jest sam. W międzyczasie wpada na budowę doglądać prac, przyjmuje nowych podopiecznych, prowadzi terapię. Kadrę stanowi jeszcze dwóch zmienników. Jeden z nich trafił do ośrodka z ulicy, szukał pomocy. Dzisiaj wyszedł z bezdomności, pracuje w Centrum. Jak nikt inny rozumie jego mieszkańców.
Czasami zdarzają się sytuacje awaryjne, które sprawiają, że człowiek rozkłada ręce, nie wie co robić.
- Wierzę w Opatrzność, wielokrotnie doświadczyłem rzeczy nieprawdopodobnych - zwierza się Marek Niewiadomski. Kiedyś wysiadł prąd. Pieniędzy nie było nawet na bieżące wydatki, a co dopiero na naprawę i remont instalacji elektrycznych. Siedziałem wtedy za biurkiem i zastanawiałem się jak wyjść z tego. Nic, kompletna pustka. Zbliżał się wieczór. Do drzwi zapukał mężczyzna - kolejny, który szukał noclegu. „Dobry wieczór - powiedział - jestem z Legionowa, nie mam gdzie spać, z zawodu jestem technikiem elektrykiem. Nie wytrzymałem: Panie a kable umiesz nareperować?”. Umiał, do dziś jest z nami w ośrodku. Taki facet - kończy, pokazując zgięty łokieć w geście porozumienia ze swoim wybawcą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nie ma gwarancji

Reklama

Na bezdomność może zachorować każdy. Nikt nie jest absolutnie bezpieczny, tak jak nikt nie ma żadnych gwarancji na to, że sięgając po kieliszek nie zacznie pić: najpierw dla zabicia wolnego czasu, później po to, by móc przestać myśleć o problemach egzystencjalnych. Według profesora Andrzeja Przymieńskiego z Akademii Ekonomicznej w Poznaniu rodziny, z których coraz częściej pochodzą bezdomni to rodziny niepełne biologicznie, częściej wielodzietne, w których w ok. 60% występował alkoholizm, a w co czwartej karalność sądowa.
Jak im pomóc? Obecnie w skali kraju 80% usług socjalnych w ramach pomocy bezdomnym świadczą organizacje nie państwowe, są one w około 50% finansowane ze środków publicznych. Nie istnieją natomiast dla państwa obligatoryjne standardy pomocy bezdomnym.
Ponad 90% mieszkańców schroniska w Legionowie straciło pracę, rodzinę i znajomych przez alkohol. Trzeba być mistrzem świata, żeby się z tego wydostać:
- Wypadli z rynku pracy. A ci, którzy pracują, nie potrafili uwierzyć, że nawet jeśli mają pracę a nie zmienią swojego myślenia, to i tak tu wrócą. Muszą zmienić postawę: zamiast „do mnie” na „ode mnie” - uzasadnia Marek Niewiadomski.
W 2001 r. wpadł na pomysł, aby w wolnym pomieszczeniu otworzyć Ognisko Wychowawcze. Wokół Centrum zawsze kręciło się dużo dzieci, których rodzice późno wracali z pracy. Poprosił prezydenta miasta, aby w wolnym pomieszczeniu można było zorganizować świetlicę. Na początku mieszkańcom schroniska nie podobało się takie towarzystwo. Człowiek bezdomny musi mieć spokój - uzasadniali. Szybko jednak i to się zmieniło:
- Nigdy nie zapomnę mojej rozmowy z panem Mieciem. Facet o największej postawie roszczeniowej, który zawsze miał kategoryczny stosunek do wszystkiego, na moje pytanie w środku lata: „Co tam dobrego słychać?”. Odpowiada: „Wie pan, panie kierowniku, tych dzieciaków mi brakuje, wyjechały na wakacje i taka cisza”. Zdarzało się wielokrotnie, że po otrzymaniu zasiłku niejeden zapraszał dzieciaki na lody.

Pomaganie bezdomnym jest sztuką

Odpowiedzialna reakcja na bezdomność, według dr. Tadeusza Kamińskiego z UKSW w Warszawie, nie oznacza idealizacji bezdomnych, uznawania ich za niewinne ofiary. To, w jaki sposób można pomagać sprowadza się do warunkowej pomocy z wychodzenia z bezdomności, warunkiem jest aktywność samego bezdomnego. Drugi model oscyluje wokół usamodzielnienia się bezdomnego, uzdolnienia go do pomagania innym.
- Marzę, aby na terenie Centrum powstał drobny warsztat naprawczy, który dawałby zatrudnienie mieszkańcom ośrodka. Z usług warsztatu mogliby korzystać okoliczni mieszkańcy. Muszę jeszcze zastanowić się nad odpowiednimi rozwiązaniami prawnymi, które pozwolą nam na prowadzenie działalności gospodarczej - planuje Marek Niewiadomski. Zupełnie nowatorskim projektem jest wyremontowanie i zaaranżowanie samodzielnych mieszkań:
- Gmina Legionowo popiera budowę mieszkań dla bezdomnych. W tym celu przekazała Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej na okres 30 lat nieruchomość zabudowaną przy ul. Polskiej Organizacji Wojskowej, z przeznaczeniem na zlokalizowanie mieszkań readaptacyjnych dla wychodzących z bezdomności, ogniska wychowawczego dla dzieci z rodzin dysfunkcyjnych - potwierdza Danuta Szczepanik, sekretarz Urzędu Miasta Legionowo, laureatka wyróżnienia „Bene facientibus” dla osoby zaangażowanej w działalność charytatywną.
- Zamierzamy urządzić w remontowanym budynku 8 mieszkań - konkretyzuje Marek Niewiadomski. Mieszkańcy noclegowni sami wykonują prace budowlano-remontowe: wynoszą gruz. Nie opracowaliśmy jeszcze regulaminu przydziału mieszkań - będzie to bardzo trudna decyzja. Osoby, które zamieszkają samodzielnie, muszą mieć jakieś zajęcie, z czegoś się utrzymywać. W początkowym okresie poniosą jedynie koszty prądu i wody.
Kolejna inicjatywa, która obecnie spędza sen z powiek kierownika Centrum to jadłodajnia, która ma powstać w dwóch złączonych wagonach zaaranżowanych na stołówkę. Z części wagonu powstanie kuchnia, będzie też miejsce do wydawania posiłków oraz jadalnia. Na początku września zasiądzie w niej ponad 40 osób, docelowo przewiduje się, iż będzie mogła dziennie obsługiwać ok. 140 osób. Realizatorami pomysłu są sami bezdomni, którzy na własnych barkach przetransportowali w okolice schroniska stare, darowane przez PKP Energetyka wagony kolejowe - bez szyb, z dziurawą podłogą, skorodowane wewnątrz. W tej chwili trwa doprowadzenie wody, światła, wstawiane są ścianki działowe. Uroczysta inauguracja stołówki planowana jest na początek września.

Dezyderata

Wieczorową porą życie mieszkańców schroniska w Legionowie przenosi się na zewnątrz domu. Ktoś nowy przyszedł, inni wrócili z dorywczych prac i zdają relację z całego dnia, gdzieś w tle słychać głos spikera telewizyjnego komentującego przebieg meczu. Wbrew wszystkiemu, pomimo wszystko starają się tworzyć wspólnotę ludzi, w myśl motta Dezyderaty, wywieszonego przy wejściu do schroniska:
„O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.
Unikaj głośnych i napastliwych - są udręką ducha.
Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie.
Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości.
Wykonaj swą pracę z sercem - jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu”.

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!

2025-09-16 12:42

Niedziela Ogólnopolska 38/2025, str. 20

S. Amata CSFN

W czytaniu, które pochodzi z Księgi Amosa, prorok nawiązuje do realiów społecznych w jego czasach, czyli w VIII wieku przed Chrystusem. Mimo że upłynęło ponad 2700 lat, nauczanie to wcale nie straciło na aktualności, bo wciąż istnieje bezlitosne wyzyskiwanie biednych przez bogaczy.

Więcej ...

Prof. Monika Przybysz: Kościół w social mediach to znak czasu

2025-09-20 16:03
prof. Monika Przybysz

Karol Porwich

prof. Monika Przybysz

- Kościół jest tam, gdzie są ludzie, i tak powinno być także w mediach społecznościowych - podkreśla prof. Monika Przybysz z UKSW. W rozmowie z KAI medioznawca wyjaśnia, jak Kościół coraz lepiej wykorzystuje nowe media, m.in. dzięki księżom i influencerom obecnym na Instagramie, TikToku i YouTubie. Okazją do rozmowy jest obchodzony w Kościele w Polsce w najbliższą niedzielę Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu.

Więcej ...

Nawrocki: pod nazwą przedmiotu „Edukacja Zdrowotna" próbuje się przemycać do polskich szkół ideologię i politykę

2025-09-20 20:37
Karol Nawrocki

Karol Porwich/Niedziela

Karol Nawrocki

Pod niewinnie brzmiącą nazwą przedmiotu „Edukacja Zdrowotna” próbuje się przemycać do polskich szkół ideologię i politykę – napisał w sobotę na platformie X prezydent Karol Nawrocki. Podkreślił, że szkoła to miejsce nauki oraz przestrzeń do budowania szacunku dla kultury, tradycji i wartości chrześcijańskich.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Michała Archanioła

Wiara

Nowenna do św. Michała Archanioła

Nowenna do św. Ojca Pio

Wiara

Nowenna do św. Ojca Pio

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Wiara

PILNE! Powtórzył się cud św. Januarego

Leon XIV o rosyjskich dronach nad Polską: Polacy są...

Leon XIV

Leon XIV o rosyjskich dronach nad Polską: Polacy są...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Wiadomości

Samolot wypadł z pasa startowego na lotnisku w Krakowie

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący...

Wiadomości

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący...

Niezwyciężony Triumf serca

Wiadomości

Niezwyciężony Triumf serca

Premier: SOP zneutralizowała drona operującego nad...

Wiadomości

Premier: SOP zneutralizowała drona operującego nad...