W dniach 27 czerwca - 8 lipca 2001 r. w Lichajówkach (okolice
Zakopanego) odbyły się rekolekcje wakacyjne zorganizowane przez Stowarzyszenie
Przyjaciół Szkół Katolickich w Częstochowie. Wzięły w nich udział
rodziny z Wielunia, Warszawy, Ząbek, Gryźlin oraz nauczyciele i dyrektorzy
pracujący w szkołach katolickich w Wieluniu, Kadłubie, Drobnicach,
Młocinach, Ursynowie, Ząbkach. Obecni byli też ks. Stanisław Gancarek (
prezes Stowarzyszenia) i ks. Krzysztof Małachowski z Nadliwia.
Rozlokowano nas w pięciu domach. Każda rodzina uczestnicząca
w Bożych Lekcjach otrzymała tuż po przyjeździe broszurkę z podstawowymi
informacjami, przejrzyście zapisanym programem i tekstami pieśni,
których uczyliśmy się w trakcie pobytu w tej pięknej i spokojnej
okolicy.
Każdego dnia odprawiana była Msza św., przy której poszczególne
domy pełniły "dyżur" liturgiczny, tzn. przedstawiciele danych domów
czytali Słowo Boże, śpiewali psalmy i odczytywali modlitwy wiernych.
Po Mszy św. odbywały się konferencje, często nawiązujące treścią
do homilii lub Słowa Bożego. Wieczorami miały miejsce domowe grupy
dzielenia, czyli mieszkańcy domów spotykali się, aby podzielić się
swoimi przeżyciami, spostrzeżeniami, rozważaniami i uwagami z grupą.
Modlitwy było zawsze dużo, a nigdy dosyć. Na szlaku odmawialiśmy
Różaniec, również grupy dzielenia rozpoczynaliśmy Różańcem. Modliliśmy
się zawsze przed Mszą św., gdyż wcześnie przychodziliśmy do kościoła.
Były adoracje Najświętszego Sakramentu w kościółku w Starem Bystrem
i na łące przy ołtarzu polowym w Lichajówkach.
Każda Msza była odprawiana w innym miejscu i w innym kościele.
A kościoły na Podhalu są piękne. I tak byliśmy na Mszach w Małem
Cichem, w Toporowej Cyrhli u Ojców Marianów, na Kalatówkach u Ojców
Albertynów, na Wiktorówkach w Kaplicy Matki Bożej Jaworzyńskiej Królowej
Tatr, na Bachledówce u Ojców Paulinów w przepięknym kościele pw.
Matki Bożej Częstochowskiej, na Jaszczurówce w kaplicy Najświętszego
Serca Pana Jezusa.
W czasie rekolekcji doznaliśmy wielu wrażeń i doświadczyliśmy
życia we wspólnocie. Nauki przekazywane przez księży zmieniły moje
spojrzenie na wiele spraw. Ks. Stanisław uświadomił mi, jak wiele
we mnie jest egoizmu i jak mocno jestem przywiązany do "rzeczy świata
tego". Te przywiązania są przeszkodą w spotkaniu z Bogiem. Droga
do Pana Boga wiedzie przez to, co nas od Niego oddziela -pouczał
Ksiądz. Owe przywiązania można nazwać też "skarbami". Należą do nich
bogactwa materialne, opinie, poglądy, relacje międzyludzkie. Modlitwa
służy człowiekowi do tego, aby odkrył prawdę. Człowiek powinien uświadomić
sobie swój egoizm i próbować go zwalczyć. Może to uczynić poprzez "
odwiązywanie się" od wszystkiego, co wydaje nam się drogie, a w perspektywie
wiecznej jest "śmieciem". Takie uwolnienie się od egoizmu można nazwać
nawróceniem. W tym nawróceniu może nam pomóc tylko łaska Boża. Człowiek
może być tylko naczyniem, które wypełni Bóg.
Ks. Krzysztof mówił natomiast o uzależnieniach. Należy się
od nich uwolnić, gdyż są one źródłem grzechu. Nie tylko alkoholizm,
narkomania czy palenie papierosów, ale i plotkarstwo, i nadmierne
oglądanie telewizji są nałogami. Z grzechu nie można robić tragedii,
lecz trzeba go wykorzystać jako doświadczenie. Podobało mi się zdanie
Księdza o tym, że religijność zaczyna się od dobrego wychowania,
od kindersztuby. W jednej ze swoich homilii ks. Krzysztof mówił o
tym, jak kochać. Miłość powinna być uporządkowana, gdyż miłość nieuporządkowana
może wyrządzić nawet więcej zła niż dobra. Pobłażanie czy hołdowanie
zachciankom nie prowadzą do Dobra. Kaznodzieja podał przykład dziecka
rumuńskiego proszącego o jałmużnę. Czy datek jest czynem miłosiernym?
Raczej nie, bo dziecko weźmie pieniądze i zaniesie rodzicom, którzy
kupią sobie wino albo dadzą mafii. W takim wypadku należy żebrakowi
kupić jedzenie lub zabrać go do baru, by zaspokoił głód.
O samych rekolekcjach mógłbym jeszcze wiele napisać. Na
przykład mógłbym opisać wspaniałą Drogę Krzyżową odbywającą się w
nocy przy pochodniach na szczyt góry Tarasówka, ze wspaniałą nocną
panoramą Tatr. Mógłbym też złożyć sprawozdanie z emocjonującego dnia
sportu albo pożegnalnego ogniska, ale na tym zakończę. Mam nadzieję,
że rekolekcje te na zawsze odcisną ślad w moim życiu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu



