Reklama
1 września 2001 r. minęła 62. rocznica wybuchu II wojny światowej.
Natomiast jutro polska młodzież i dzieci przekroczą progi naszych
szkół. Te dwa fakty skłaniają nas, wierzących w Chrystusa, do refleksji
nad naszą odpowiedzialnością wobec Boga i narodu za losy Kościoła
i Ojczyzny.
Drodzy Rodzice i Pedagodzy!
Zawsze podziwialiśmy ofiarną postawę rodziców, a także
polskich pedagogów wobec młodzieży i dzieci. Podzielamy całym sercem
Wasze zatroskanie o stan wychowania, wykształcenia, a także o warunki
materialne szkoły, a szczególnie uczących. Cieszy zatroskanie o przekazanie
wartości trwałych, które są tak istotne w wychowaniu. Nadzieję na
ciągłe doskonalenie wychowania budzi pragnienie coraz szerszej współpracy
pedagogów z rodzicami i Kościołem. Niech ta postawa będzie ideałem
także i na nowy rok szkolny.
Współczesny myśliciel Aleksander Sołżenicyn ostrzega
nas, gdy pisze: "Źródłem siły lub słabości społeczeństwa jest poziom
jego życia duchowego, a dopiero na drugim miejscu działalności gospodarczej.
Jeżeli w łonie narodu wyschną źródła sił duchowych, wówczas żadna
organizacja polityczna - nawet najlepsza na świecie - ani żaden rozwój
przemysłu, nie uratują go od śmierci: drzewo zgniłe od wewnątrz łamie
się i przewraca" (A. Sołżenicyn, Comment reamenager notre Russie,
Fayard Paris 1990, s. 56). W polskiej rodzinie i w polskiej szkole
pragniemy wychowywać niewzruszone dęby, zdrowe od wewnątrz i mocne.
Pragniemy wychowywać ludzi, których nie złamie, ani nie przewróci
żadna przemoc zła duchowego czy fizycznego. Pragniemy to czynić,
bo miłujemy Boga i Ojczyznę, bo miłujemy każdego człowieka.
Drodzy Diecezjanie!
Tragiczne wydarzenia z września 1939 r., a szczególnie konieczność
stawienia czoła dwom najeźdźcom zobowiązuje nas dzisiaj do poczucia
odpowiedzialności za przyszłość Polski, okupionej krwią męczeńską
milionów Polaków i ludzi dobrej woli z innych narodów.
Do odpowiedzialności za życie społeczne zobowiązuje nas
również pełne entuzjazmu powitanie Ojca Świętego przed czterema laty.
Byłoby niedopuszczalne, gdybyśmy podczas spotkań z Ojcem Świętym
wyrażali narodowy entuzjazm, a potem w życiu społecznym lekceważyli
obowiązki wobec Ojczyzny, które z tak wielką troską przypomina nam
ustawicznie Jan Paweł II.
Kościół nie pragnie dla siebie żadnych przywilejów. Pragnie
zachowania ładu moralnego, który jedynie w pełni potrafi uszanować
ludzką godność. Dlatego czuje się odpowiedzialny za zachowywanie
zasad etycznych w życiu społecznym.
Drodzy Bracia i Siostry!
Od dwunastu lat korzystamy z pełnej wolności politycznej. Trzeba
ją teraz mądrze zagospodarować. Do tego konieczna jest wolność wewnętrzna
od egoizmu, prywaty, zakłamania i wszelkich innych wad i nałogów.
Polsce potrzeba bardzo ludzi mądrych i odpowiedzialnych, którzy będą
w naszym imieniu uchwalać i wprowadzać w życie ustawy i reformy służące
dobru narodu.
W imię odpowiedzialności za przyszłość narodu i świata
pragnę podać kilka zasad etycznych, którymi winien się kierować wierzący
chrześcijanin w życiu społeczno-politycznym.
Zgodnie z dobrze uformowanym sumieniem chrześcijańskim,
wierzący winien czynnie uczestniczyć w wyborach. Uchylanie się od
odpowiedzialności za reprezentację narodu w instytucjach ustawodawczych,
którymi są sejm i senat, oraz w rządzie, oznacza przyjęcie na siebie
odpowiedzialności za ewentualne zło duchowe i materialne, gdyż z
powodu naszej bierności władzę będą wówczas sprawować ludzie bez
prawego sumienia.
Chrześcijanin winien możliwie obiektywnie znać proponowanych
kandydatów. Nie chodzi tylko o informacje propagandowe, które czasem
ukrywają postawy i działalność przestępczą lub szkodliwą dla narodu
i Ojczyzny. Chodzi o sięganie po informacje obiektywne o kandydatach
do parlamentu. Chodzi także o podstawowe kryteria, które czynią w
miarę wiarygodnym lub które dyskwalifikują kandydatów.
Duże prawdopodobieństwo postawy służebnej wobec narodu
i Ojczyzny daje prawość sumienia objawiająca się w sytuacjach, kiedy
ktoś mógł kraść, a nie kradł; mógł kłamać i szkodzić dla własnej
korzyści, a mówił prawdę i służył nawet za cenę pomówień; postawa
taka najczęściej pojawia się u ludzi, którzy mają oparcie w głębokiej
wierze w Boga.
Kandydat na parlamentarzystę winien przedkładać dobro
Ojczyzny nad własną korzyść materialną czy karierę. Powinien więc
być wrażliwy na potrzeby bliźnich, zatroskany o życie dzieci nie
narodzonych, dobre wychowanie dzieci i młodzieży, o rodziny, zwłaszcza
wielodzietne, zdrowie i leczenie chorych, o ludzi starych i rencistów
itp. Winien również dbać o bezpieczeństwo i dobre imię Polski na
arenie międzynarodowej.
Kandydat na parlamentarzystę winien odznaczać się szacunkiem
wobec każdego człowieka bez względu na przynależność narodową, przekonania
polityczne czy wyznawaną wiarę. Równocześnie winien uznawać i trzymać
się podstawowych zasad etycznych zawartych w Dekalogu.
Wierzący chrześcijanin nie może zgodnie z sumieniem oddawać
głosu na tych, którzy w swoich deklaracjach partyjnych lub indywidualnych
usiłują wykrętnie usprawiedliwiać zabijanie życia ludzkiego czy to
w jego początkach, czy też w końcowym okresie życia. Są bowiem środowiska,
które zapowiadają, że kiedy tylko dojdą do władzy, natychmiast zamienią
przepisy, aby ułatwić zabijanie poczętego życia. Chrześcijanin winien
powiedzieć zdecydowane "nie" wobec ludzi, którzy życie ludzkie czynią
terenem przetargów politycznych.
Nasza odpowiedzialność za Kościół nie może pozwolić nam
głosować na ludzi, którzy sprzeciwiali się przywróceniu nauki religii
do szkół, strasząc ponurą wizją fanatyzmu religijnego, ani nie dopuścili
do ratyfikacji konkordatu ze Stolicą Świętą w czasie, gdy sprawowali
władzę.
Chrześcijanin nie może oddawać głosu na ludzi promujących
ideologię "luzu", a więc tych, którzy lekceważą dotychczasowy model
rodziny, a promują związki osób tej samej płci; tych, którzy bronią
i promują przemoc, narkotyki i pornografię w środkach przekazu itp.
Tak więc chrześcijanin winien zgodnie z sumieniem poznawać dobrze
programy wyborcze, ludzi kandydujących i głosować na ludzi sumienia,
którzy stają w obronie godności ludzkiej, w służbie najsłabszych,
w służbie narodu i Ojczyzny.
Na koniec, proszę Was o modlitwę w intencji Ojczyzny.
Proszę, by każdego dnia po pacierzu wieczornym w tej intencji odmawiać
Zdrowaś Maryjo... lub Pod Twoją obronę..., zaś w niedziele poprzedzające
wybory po Mszy św. śpiewać: Boże, coś Polskę.
Modlę się razem z wami za Ojczyznę oraz o mądre i odpowiedzialne
wybory, a na nowy rok szkolny dzieciom i młodzieży oraz pedagogom
z serca błogosławię: w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Zielona Góra, 20 sierpnia 2001 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu