Reklama

Nsango ya Kinszasa

Gorące Wydarzenia w Kinszasie

Niedziela podlaska 41/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początek czerwca obfitował w wydarzenia, które zapowiadały strach, grozę, rabunki i trzymały wszystkich w wielkim napięciu i niepewności z racji braku stabilizacji politycznej kraju. Wszystko zaczęło się od aneksji miasta Bukawu na wschodnich krańcach Konga przez rebeliantów pochodzących głównie z Ruandy. Studenci i młodzież gwałtownie protestowali, że wojska ONZ stacjonujące w kraju dla zagwarantowania pokoju pozwoliły na ten incydent. Doszło do poważnych zamieszek w dniach 3 i 4 czerwca. Młodzież atakowała bazy wojsk ONZ stacjonujących w stolicy, paliła ich samochody znajdujące się na zewnątrz baz. Rząd był bezsilny, w tym dniu studenci całkowicie opanowali stolicę. W momencie, gdy masa młodych ruszyła atakować biura, wojsko użyło broni, co jeszcze bardziej pogorszyło sytuację. Ten ruch w stolicy dał się odczuć w naszych dzielnicach, młodzież ze wszystkich stron pieszo ruszyła na pomoc kolegom w Kinszasie. Sytuacja była dramatyczna - główna trasa przejazdu zajęta przez młodych, stawiających blokady, palących samochody, posterunki policyjne zdewastowane, dosłownie mała rewolucja. Mnie udało się wcześniej zawrócić z głównej drogi. Widząc uliczny popłoch wróciłem do domu. Koło południa w tym dniu wybuchła strzelanina na głównej ulicy około 60 metrów od naszego domu. Dosłownie jak w czasie wojny, spadające odłamki zabiły mieszkającego po sąsiedzku młodego człowieka. Przeżywaliśmy chwile grozy przez parę godzin. Gdy sytuacja się uspokoiła, wysłaliśmy na wywiad naszych kleryków, ponieważ widok białego człowieka na ulicy w tym momencie był niewskazany, ponieważ każdy Europejczyk był brany za współpracownika sił ONZ. Te niepokoje trwały dwa dni. Osoby cieszące się poważaniem i zaufaniem w stolicy, poprzez radio i TV wzywały do spokoju. Wśród nich byli aktorzy, popularni piosenkarze, satyrycy, przedstawiciele Kościołów, m.in. kardynał Etsau. Niektórzy współbracia z naszych domów nie zdążyli wrócić przed rozruchami i schronili się na te trudne dwa dni w domach naszych sióstr. Wszelki ruch lotniczy z Europy został odwołany, tak że osoby podróżujące do Konga miały przedłużony przymusowo pobyt.
Gdy sytuacja powróciła do normy, ponownie wróciliśmy do zajęć na parafiach, by kontynuować przygotowania do chrztu i I Komunii św. dzieci. Okazało się, że sytuacja nie była taka spokojna, jak myśleliśmy, bo 11 czerwca o godz. 2.00 w nocy doszło do zamachu stanu. Grupa żołnierzy z otoczenia prezydenta pozbawiła energii elektrycznej cały region. Atakując miejscowe radio ogłoszono, że rząd upadł, wszystkie instytucje państwowe oraz konstytucja zostały zawieszone. Nieco później, gdy rebelianci zaatakowali obiekty strategiczne obecnego rządu, doszło do wymiany ognia pomiędzy rebeliantami a siłami prorządowymi. To wszystko działo się pod osłoną nocy. Budząc się rano o godz. 5.30 nikt w naszej wspólnocie pozbawionej prądu nie miał żadnych informacji, co działo się w stolicy.
Jak zwykle wyjechałem z domu o godz. 6.00 do parafii na Mszę św. Ku mojemu zdziwieniu zauważyłem brak transportu publicznego oraz dużo słabszy ruch pieszych niż zwykle. Za wszelką cenę musiałem dojechać na parafię, ponieważ po Mszy św. zaplanowana była spowiedź dzieci przed I Komunią, które uczęszczają na zajęcia szkolne po południu. Dopiero na parafii, widząc zdziwienie mojej trzody, dowiedziałem się całej prawdy o sytuacji, jaka panuje w stolicy. Podczas sprawowania Eucharystii słychać było od czasu do czasu pojedyncze strzały dochodzące z daleka, co potwierdzało, że operacja zaprowadzenia porządku nie została zakończona. W wielkim modlitewnym skupieniu zakończyliśmy tego dnia Eucharystię, modląc się o pokój i stabilizację w kraju. Natomiast radio i telewizja nadawały krótkie przemówienie prezydenta Kabili, zapewniającego, że sytuacja jest w rękach rządu, oraz że wywrotowcy są ścigani. Trwające cały dzień poszukiwania grupy rebeliantów nie dały żadnych rezultatów. Przed południem do parafii przyjechali klerycy - studenci, by w tej dziwnej sytuacji eskortować mnie do domu. Wszystkie główne ulice były pełne ludzi, pojawienie się w tym momencie naszej kolumny sprowokowało ich wrogie reakcje, pod naszym adresem posypały się różne epitety. W pewnym momencie główny bulwar był tak zatłoczony, że z trudem mogliśmy się poruszać. Wykorzystał to jeden ze śmiałków z ulicy, który w błyskawicznym tempie ściągnął mi okulary przez otwarte okno samochodu. Dzięki Bogu, że na okularach się skończyło, bo pierwszy samochód ucierpiał bardziej.
Nieustannie trwają wysiłki Unii Europejskiej, Unii Afrykańskiej i wielu innych państw o przywrócenie pokoju i bezpieczeństwa sąsiadujących z Kongiem krajów. Chwilowo sytuacja jest spokojna i nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo. Dowodem była zaplanowana w dniach 26 i 27 czerwca pielgrzymka parafialna na Golgotę Afrykańską archidiecezji Kinshasa, która zgromadziła ponad 130 osób. W sobotę po południu minibusami wyruszyli z parafii, do centrum noclegowego, by wieczorem, przed spoczynkiem uczestniczyć w konferencji duchowej. Następnego dnia o godz. 6.00 rano wyruszyliśmy pieszo do I stacji oddalonej o 7 km od centrum noclegowego. Przy tworzeniu Drogi Krzyżowej wykorzystano naturalne ukształtowanie terenu, które prowadzi na wzniesienie, na szczycie którego ustawiono duży krzyż oraz ołtarz. Ze względu na bezpieczeństwo podzielono pielgrzymów na 5 grup. Ścieżka prowadząca od stacji do stacji na niektórych odcinkach nie pozwalała na maszerowanie dwójkami. Przy I stacji, kiedy wszyscy pokonali dosyć trudny odcinek drogi, odmówiono modlitwę na rozpoczęcie Drogi Krzyżowej. Główna intencja pielgrzymki to modlitwa o pokój w kraju, zgodę w rodzinie i Boże błogosławieństwo. Każda grupa miała przewodnika, który czuwał nad bezpieczeństwem oraz programem modlitewnym powierzonych pielgrzymów. Pierwsza grupa doszła na szczyt po 3 godzinach, niekiedy bardzo trudnej wspinaczki. Widać było wielkie zmęczenie, ale i radość na wszystkich twarzach. Czas do przybycia ostatniej grupy wykorzystałem na sprawowanie sakramentu pojednania, który okazał się bardzo owocny, biorąc pod uwagę dużą liczbę osób czekających w kolejce. Nikt nie przypuszczał, że na szczycie będzie sprawowana Msza św., dlatego radość była jeszcze większa, zwłaszcza tych, którzy nie przypuszczali, że dojdą do celu. Powrót z Golgoty okazał się jeszcze trudniejszy, jak każde zejście z góry. Tylko jednej osobie nogi odmówiły posłuszeństwa. By rozwiązać problem pożyczyliśmy taczkę na trasie procesji i w ten sposób pątniczka ukończyła pielgrzymkę. Ponowną pielgrzymkę planuję jako dziękczynienie w 25. rocznicę mojego przybycia do Afryki.
Serdecznie pozdrawiam Czytelników Niedzieli Podlaskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Klinika Gemelli: skomplikowany obraz kliniczny z ryzykiem stanu krytycznego

2025-03-02 20:08

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Obraz kliniczny Ojca Świętego pozostaje skomplikowany, z ryzykiem stanu krytycznego, a rokowania są nadal ostrożne - donosi włoska agencja SIR powołując się na źródła watykańskie.

Więcej ...

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach a etaty dla katechetów

2025-03-01 20:00
Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Katecheci w Polsce stoją w obliczu poważnych zmian, które mogą wpłynąć na ich zatrudnienie. Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) nie wycofało się z planów ograniczenia liczby godzin katechezy, co budzi niepokój wśród nauczycieli religii. Dyrektorzy szkół już w marcu rozpoczną przygotowania projektów arkuszy organizacyjnych na kolejny rok szkolny, a to oznacza, że redukcje etatów i zwolnienia mogą stać się rzeczywistością.

Więcej ...

Prymas: przekształcenie Funduszu Kościelnego w odpis od podatku byłoby trudne

2025-03-03 07:25
Abp Wojciech Polak

Episkopat News

Abp Wojciech Polak

Wysoka kwota wolna od podatku oraz fakt, że odpisu na rzecz wybranego związku wyznaniowego nie mogliby dokonać rolnicy, emeryci i renciści – to główne trudności związane z zastąpieniem Funduszu Kościelnego odpisem podatkowym – ocenił w rozmowie z PAP prymas Polski abp Wojciech Polak.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Św. Agnieszka Przemyślidka i jej dar czytania w sercach...

Święci i błogosławieni

Św. Agnieszka Przemyślidka i jej dar czytania w sercach...

Klinika Gemelli: skomplikowany obraz kliniczny z ryzykiem...

Franciszek

Klinika Gemelli: skomplikowany obraz kliniczny z ryzykiem...

Nowenna do św. Kazimierza Królewicza

Wiara

Nowenna do św. Kazimierza Królewicza

Bóg patrzy na nas z miłością i cierpliwością

Wiara

Bóg patrzy na nas z miłością i cierpliwością

Watykan: kard. Koch złożył rezygnację

Kościół

Watykan: kard. Koch złożył rezygnację

Oświadczenie Jezuitów ws. Krzysztofa Dzieńkowskiego

Polska

Oświadczenie Jezuitów ws. Krzysztofa Dzieńkowskiego

Komunikat Watykanu. Czy można już mówić o poprawie...

Kościół

Komunikat Watykanu. Czy można już mówić o poprawie...

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako...

Wiara

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako...

Opolskie: Dziesięciolatek jest kościelnym organistą - w...

Kościół

Opolskie: Dziesięciolatek jest kościelnym organistą - w...