Reklama

Tydzień Misyjny

Mali - kraj, który zadziwia

Niedziela legnicka 43/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moja przygoda z Mali zaczęła się od 5-miesięcznego stażu językowego. Musiałam nauczyć się języka bambara, który jest jednym z języków oficjalnych w Mali. Wioska, do której dotarłam, jest oddalona 80 km od Bamako - stolicy kraju. Żeby tam dojechać, potrzeba było wielu godzin. Najpierw upchano nas w samochodzie, który nazywa się „TAXI”. Normalnie jest on przeznaczony dla 5 osób. Nas było w środku 10, plus walizki. Kierowca zapewniał, że po drodze jest w stanie zabrać dodatkowych 5 osób, umieszczając je na dachu. W czasie podróży zmuszeni byliśmy parokrotnie się zatrzymać, dlatego że samochód psuł się, kierowca naprawiał go, podwiązując części drutem. Zapewniał nas za każdym razem, że naprawa nie potrwa długo i że natychmiast ruszymy. Ja jednak nie dawałam wiary w jego słowa, ponieważ ten, kto spędził choć trochę czasu w Afryce, wie, że słowo „natychmiast” może oznaczać kilka godzin. Po 4 godzinach dotarliśmy do wioski, gdzie mieści się nasze centrum. Nasza grupa składała się z księży i sióstr wielu narodowości.
Pierwsi Ojcowie Biali przybyli do tej wioski w 1923, a potem Siostry Białe. Wioskę zamieszkują chrześcijanie i muzułmanie. Jednak niemal wszyscy przywiązani są do tradycyjnej religii przodków. Na szyjach, nogach, w pasie noszą amulety, które mają ich ochraniać. Wierzą, że natura ma duszę i trzeba ją szanować. Składają ofiary, najczęściej z kozy albo z krów. W każdej wiosce znajduje się święte drzewo komo. Kobieta ani obcy nie ma prawa go zobaczyć. W przeciwnym wypadku mogą zostać otruci. Prawie w każdym domu przy drzwiach jest gris gris (rodzaj amuletu).
Pamiętam, jak odwiedzałam umierającą wdowę, która była katoliczką. Nad drzwiami jej domu zobaczyłam piórka i dwie duże kości. Spytałam, co to jest? Odpowiedziano mi, że to są kości jej zmarłego męża. Pogrzeby też wyglądają inaczej niż u nas. Zmarłego owija się w białe płótno i wkłada do grobu. Kładzie się go prawym uchem do ziemi, podobno po to, aby usłyszał, jak bóg go będzie wzywał po śmierci. Następnie przykrywa się go cegłami i zasypuje ziemią. Ciekawostką jest to, że w czasie pochówku kobiety nie mają prawa być na cmentarzu, tylko mężczyźni. Czasami, spacerując, widziałam groby znajdujące się przy drodze lub na polu pod drzewem. Wyjaśniono mi, że ludzie wierzą w duchy albo dżiny i że człowiek jest częścią natury, powstaje z ziemi i po śmierci powraca do ziemi.
Ludzie w wiosce są bardzo gościnni. Każdy ze stażystów został wysłany do jednej z rodzin, aby praktykować język. Ja byłam posłana do rodziny położnej. Przebywałam z nią na miejscowej porodówce. Nie ma to prawie nic wspólnego z oddziałami położniczymi w europejskich szpitalach. Jeszcze kilka lata temu kobieta musiała rodzić w domu i obowiązkowo na ziemi. Ten zwyczaj był również związany z przekonaniem, że trzeba żyć w zgodzie z naturą. Położna była kobietą bardzo gościnną, zajmowała się mną dobrze. Raz w tygodniu ofiarowywała mi kurę, którą musiałam sama oskubać. Pomagałam też w jej przyrządzeniu. Kobieta ta przez wiele lat była muzułmanką, chrzest przyjęła 5 lat temu. Jej mąż jest katolikiem. To, że był dla niej bardzo dobry, pomogło jej podjąć decyzję o przyjęciu wiary.
Ludzie tu są biedni, ale bardzo gościnni i ofiarują obcemu to, co mają najlepszego. Nie pozwalają zrobić krzywdy przybyszowi. Bardzo znane jest powiedzenie w języku bambara: Am bora i kaso aw nana i kaso - „opuściłeś dom, rodzinę, to co miałeś, ale tutaj, gdzie przybywasz, to jest dla ciebie twój dom i twoja rodzina”. To piękne słowa. Ludzie ci naprawdę tym żyją, traktują przybyszów jak członków rodziny, oddają im nawet swoje jedzenie. Chociaż przebywam tutaj już trzeci rok, ten kraj nie przestaje mnie zadziwiać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

0 0
2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Koncert ku czci wschowskiego kompozytora i kaznodziei

2024-04-18 09:07

Materiały organizatora

W przededniu 440. rocznicy urodzin Melchiora Teschnera, w kościele pw. św. Jerzego w Przyczynie Górnej odbędzie się koncert chóralny zespołu Cantus.

Więcej ...

Przewodniczący KEP: nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia!

2024-04-18 08:57
Abp Tadeusz Wojda

Episkopat News

Abp Tadeusz Wojda

Nie ma prawa do zabijania, ale do ochrony życia – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda podczas trzydniowego Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatów Unii Europejskiej. Zaznaczył, że życie jest największym darem Bożym.

Więcej ...

Caritas optuje na rzecz nowego partnerstwa między Europą i Afryką

2024-04-18 18:55

Caritas

Przewodniczący Caritas Europa ks. Michael Landau i przewodniczący Caritas Afryka ks. Pierre Cibambo wezwali do zacieśnienia stosunków i współpracy na równych zasadach między Europą a Afryką. W wywiadzie dla austriackiej agencji katolickiej obaj poruszyli takie kwestie, jak migracja, stosunki gospodarcze, wojny i konflikty w Afryce oraz ich przyczyny, a także problemy wewnętrzne w Afryce.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous