W podziękowaniu za 45 lat utrudzenia w posłudze kapłańskiej, przesłanym
na ręce dotychczasowego proboszcza parafii Sawin, ks. kan. Edwarda
Seredy, abp Józef Życiński napisał: "Praca duszpasterska i katechetyczna
na wszystkich placówkach była oceniana wzorowa i obfitowała w bardzo
dobre owoce. Za wszystkie trudy wyrażam uznanie i podziękowanie.
Niechaj wdzięczność okazywana przez parafian stanowi oznakę więzi
z tymi, dla których poświęcał się Ksiądz Kanonik przez tyle lat".
Uroczystości odpustowe ku czci Przemienienia Pańskiego, obchodzone
w niedzielę 12 sierpnia br. zapisały się wielkimi zgłoskami w parafii
Sawin. Parafialne święto zgromadziło wielkie tłumy wiernych z Chełmszczyzny
i gości z dalekich stron. Poprzez usta swoich delegatów parafinie
dziękowali za posługę duszpasterską przechodzącemu w szeregi emerytów
proboszczowi ks. kan. Edwardowi Seredzie.
Przed 31 laty ks. Sereda, już jako kapłan z 14 letnim stażem,
rozpoczął pracę w Sawinie, najpierw jako wikariusz, a od 1977 r.
jako proboszcz. Po święceniach przyjętych w 1956 r. ks. Sereda nabywał
doświadczenia w służbie Bogu i ludziom w Gościeradowie, Mełgwi, Kraśniku
i Puławach. Przedkładając nad wszystko troskę o duchowe oblicze parafii,
dając przykład rozumnej i ofiarnej służby, ks. Edward rozpoczął w
latach 70 pracę od ratowania podupadającej wówczas, dziś już ponad
250 letniej, parafialnej świątyni. Następnie, dzięki życzliwości
i ofiarności parafian, prowadził budowę pięciu kaplic: w Staszycach,
Bukowie Wielkiej, Petryłowie, Tomaszówce i Chutczu. Dzięki temu wierni
mający 5, 10 a często i więcej kilometrów po drogach i bezdrożach
do siedziby parafii, mogli w każdą niedzielę i święto gromadzić się
w swojej miejscowości na Eucharystii. Podkreślały ten fakt delegacje
społeczności, które konsolidują się wokół poszczególnych kaplic filialnych. "
Przyszedłeś do nas jako dojrzały już kapłan, dzieliłeś z nami radości,
bolączki i kłopoty. Byłeś w czasach próby sumień i walki z wartościami,
tak drogimi sercu każdego Polaka i chrześcijanina. Wybudowałeś pięć
domów Bożych, a dopiero na koniec pomyślałeś o mieszkaniu dla siebie
i swoich współpracowników, podejmując kilka lat temu i kończąc przed
rokiem budowę nowego, jakże potrzebnego domu parafialnego" - brzmiały
słowa wójta gminy i przedstawicieli poszczególnych zawodów i stanów.
Legioniści Maryi dziękowali za utworzenie i opiekę nad Legionem,
młodzież podkreślała wdzięczność za wiarygodność głoszonego słowa
z osobistym świadectwem życia. Dawni i obecni wikariusze doceniali
prawość, delikatność i przykład obowiązkowości, który mogli czerpać
od swego proboszcza. W imieniu kolegów seminaryjnych głos zabrał
ks. kan. Marian Kozyra, proboszcz parafii pw. św. Agnieszki w Lublinie,
mówiąc: "Kiedy w gronie kapłanów po raz kolejny wyrażaliśmy zdziwienie,
że ks. Edward buduje nową świątynię, że przecież ludzie biednieją,
a rolnictwo w tych okolicach, gdzie przysłowiowy las i piaski, nie
przynosi im szczególnych dochodów, wasz proboszcz podkreślał ofiarność
i pracowitość parafian. Nigdy się nie uskarżał, rozsławiał zawsze
wasze dobre imię". W końcowej części podziękowań, pośród których
nie zabrakło służby Ołtarza, dzieci i nauczycieli, rady duszpasterskiej
i parafialnej, list gratulacyjny od Metropolity Lubelskiego odczytał
dziekan chełmski ks. kan. Józef Piłat, który przewodniczył Sumie
odpustowej. Śpiewem dziękował zespół "Wrzos", zaś wdzięczność za
przykład postawy, osobowości i pracy wyraził koncelebrujący kapłan
ks. prał. Kazimierz Bownik. Pracownik kościelny pan Edward Sawka
wystąpił ze słowami wdzięczności dla proboszcza, także jako opiekuna
i kierownika duchowego. Wraz ze swoim proboszczem na zasłużony odpoczynek
odszedł sawiński organista pan Jan Kałużny, któremu za ofiarna pracę
podziękował ks. E. Sereda. Wśród najpiękniejszych świadectw dziękczynienia
szczególnie mocno zabrzmiała wypowiedź ks. kan. Lecha Sutryka z Lublina,
który pochodzi z parafii Sawin. "W imieniu
swoim i wszystkich tutejszych
parafian przepraszam za każdą, choćby najmniejszą plotkę i pomówienie.
Dziękuję, że stara plebania zawsze była gościnna, bo czekało tam
Twoje, Księże Edwardzie, otwarte serce. Dziękuję za każdą łyżkę strawy,
podaną szczerą dłonią i za koc przyniesiony w chłodną noc, za długie
rozmowy, z których jako kapłan tak wiele się nauczyłem. Byłeś, jesteś
i będziesz nauczycielem, wychowawcą, apostołem i świadkiem - kapłanem.
Byłeś i będziesz znakiem sprzeciwu wobec wszystkiego, co nie - Chrystusowe,
niechrześcijańskie, wobec bezdroży i haseł antywartości".
Do tych wspaniałych słów dołącza się także piszący te słowa.
Moja decyzja zostania katechetą zrodziła się i dojrzała w parafii
Sawin. Dziękuję, Księże Proboszczu, że pośród ataków na wszystko,
co święte i czasami niezbitych dowodów i argumentów ze strony młodych,
Twoją osobę i charyzmat kapłański mogę ciągle podawać jako przykład
życia chrześcijańskiego. Wdzięczny jestem za szczególną więź duchową
i nić zrozumienia, bez potrzeby używania słów. Od Ciebie uczyłem
się odwagi, gdy w latach 80. prawdziwą historię mogłem głosić nie
w szkole, ale po Mszach św. Dzięki Twojej posłudze znam siłę i blask
Przemienienia, bo dostrzec mogłem w niej ewangeliczny imperatyw i
pójście za słowami św. Pawła: "Przemieniajcie się przez odnawianie
umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre,
co Bogu przyjemne i doskonałe" (por. Rz 12,2).
Pomóż w rozwoju naszego portalu