- Nie oczekuję stania na baczność, „ale też i nie całkiem na spocznij”- mówił abp Głódź w parafii w Celestynowie.
To miało być święto Celestynowa. Kościół opleciony kolorowymi proporcami, dekoracje z liści wewnątrz świątyni, i kostka brukowa - dar mieszkańców z okazji obchodów 75. rocznicy parafii Wniebowzięcia
Najświętszej Maryi Panny, położonej 15 km za Otwockiem.
Mieszkańcy przygotowywali się do tego dnia od roku. W dżdżystą, zimną niedzielę 10 października miał tu przybyć bp Kazimierz Romaniuk. Okazało się jednak, że Biskup Senior leży w szpitalu, więc do
parafii nie przyjedzie. O tym, że obchody uświetni swoją obecnością nowy ordynariusz, abp Sławoj Leszek Głódź, parafianie dowiedzieli się dopiero na Mszy o godzinie 11.00. I z Sumy nie wychodzili z kościoła.
Abp Głódź na widok stojących na baczność pod kościołem pani major i szeregowego, z okolicznej jednostki wojskowej, wyraźnie się rozpromienił. W homilii podkreślił, że wielu ludzi chciałoby widzieć
Kościół wyłącznie w wymiarze horyzontalnym - jako instytucję charytatywną, która zajmuje się świadczeniem pomocy ubogim, chorym, bezdomnym. Tymczasem Kościół istnieje przede wszystkim w wymiarze
duchowym. Kościół jest wspólnotą ludzi wierzących. Przy okazji rocznic powinniśmy pamiętać o tych, którzy budowali tę wspólnotę przed nami, a dziś, mówiąc językiem wojskowym, odeszli na wieczną wartę.
Arcybiskup nawiązał także do działań Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia, która ma być żywym pomnikiem dla Ojca Świętego. Zachęcał do jej wspomagania, do dzielenia się z innymi. Zauważył, że nam, żyjącym
od wielu lat w spokojnej części świata trudno czasem dostrzec, w jak dobrej sytuacji żyjemy. Widzą i doceniają to zwłaszcza ci, którzy jak Biskup polowy odwiedzili najbardziej zapalne zakątki świata:
byłą Jugosławię, Bliski Wschód, Afganistan czy Irak.
Po Mszy Ksiądz Arcybiskup poświęcił tablicę upamiętniającą wszystkich proboszczów służących w celestynowskiej parafii. Przy okolicznościowych podziękowaniach, nawiązując do poprzednio sprawowanej
funkcji żartował, że jako nowy ordynariusz, „proboszcz proboszczów” nie oczekuje stania na baczność, „ale też i nie całkiem na spocznij”. Niewątpliwie swoją obecnością dowartościował
skromną parafię.
Pomóż w rozwoju naszego portalu