Początki były skromne: kilka zespołów z okolicznych parafii, śpiewających w niewielkiej auli w podziemiach kościoła, oszczędna dekoracja i drobne nagrody. Dziś, po czternastu latach, festiwal przybrał
postać ogólnopolskiego (byli też goście z Niemiec czy Anglii), odbywa się w ogromnym kościele, bogato przystrojonym, a zwycięzcy otrzymują puchar przechodni.
W tym roku przyjechały schole, chóry i soliści z całej Polski. Wykonywali po dwa utwory i byli oceniani przez wykwalifikowane jury. Choć śpiewacy byli bardzo młodzi, reprezentowali wysoki poziom.
Każda schola miała wyznaczonego asystenta, który przez cały dzień opiekował się nią i pilnował, aby niczego jej nie brakowało. Tego zadania podjęła się młodzież parafialna, która ogromnie pragnęła,
aby dzieci biorące udział w festiwalu miały jak najpiękniejsze wspomnienia.
Prawdziwą ucztą dla oczu był widok trzydziestu małych dziewczynek, ubranych w jednakowe stroje, wkładających w śpiew całe swoje malutkie serduszka. Mimo że występom towarzyszyła trema, która dorosłych
zwykle paraliżuje, dzieci wychodziły odważnie przed widzów i wykonywały pieśni najlepiej, jak tylko potrafiły, zachowując się jak profesjonalni artyści. Mają w tym praktykę - wszystkie zespoły w
swoich rodzinnych parafiach uświetniają niedzielne Eucharystie, przyczyniając się do ewangelizacji swoich rówieśników poprzez śpiew.
Każda impreza skupiająca dzieci i młodzież wokół Jezusa jest sposobem na pogłębienie ich wiary (nasz Festiwal kończy się uroczystą Eucharystią, ogłoszeniem wyników i koncertem laureatów), dlaczego
więc nie organizować częściej takich spotkań? Zawsze problemem są finanse, jednak te kwestie pomagają rozwiązać dobrzy parafianie, którzy rozumieją wagę takich koncertów. Zawsze przynoszą ciasta i niewielkie
kwoty pieniędzy, bez których organizacja festiwalu byłaby niemożliwa. Właśnie im za te datki należy się serdeczne „Bóg zapłać”!
Pomóż w rozwoju naszego portalu