Trwają uroczystości upamiętniające 20. rocznicę uprowadzenia i męczeńskiej śmierci kapelana Solidarności, ks. Jerzego Popiełuszki. W niedzielę w Toruniu w kościele pw. Świętego Ducha u Ojców Jezuitów Mszy św. w intencji rychłej beatyfikacji Męczennika naszych czasów oraz za Ojczyznę przewodniczył ks. inf. Adolf Setlak, proboszcz parafii św. Jana Ewangelisty i Matki Bożej Częstochowskiej w Bartoszycach.
We Mszy św. wzięli udział harcerze, klerycy, żołnierze, członkowie Solidarności, mieszkańcy Torunia. W uroczystości uczestniczyło dwóch szczególnych świadków życia Księdza Jerzego: kolega z wojska - ks. kan. Józef Klapiszewski, proboszcz toruńskiej parafii pw. Opatrzności Bożej, oraz główny celebrans - ks. inf. Adolf Setlak, ówczesny ojciec duchowny kleryków WSD w wojsku.
W homilii ks. inf. Adolf Setlak wspomniał Księdza Jerzego jako człowieka twardego, stanowczego, choć wątłego zdrowia. Kiedy trafił do specjalnej jednostki wojskowej w Bartoszycach 4413, każdego dnia odmawiał Różaniec, modlił się za współbraci, jak i prześladowców. Jak powiedział Ksiądz Infułat, już w wojsku rozpoczęło się męczeństwo Jerzego. - Maltretowali go niejeden raz - mówił Ksiądz Proboszcz z Bartoszyc i wymieniał przykłady. Żeby zmusić Jerzego do zdjęcia różańca z palca, oficer kazał mu przez półtorej godziny chodzić boso po zimnej posadzce. - Tak jak pan ślubował wierność swojej małżonce, tak mnie nie przeszkadza znak mojej wiary - odpowiedział Jerzy oficerowi i na nawet na wyraźny rozkaz nie zdjął różańca - wspomina ks. Setlak. Alumni w jednostce nie mogli wychodzić na Msze św., doznawali wielu szykan, mimo to 227 spośród 240 wróciło po dwóch latach do seminariów. Władze komunistyczne chciały sprowokować ich do porzucenia kapłańskiej drogi, tymczasem ich powołanie w wielu przypadkach umocniło się. Pięć lat po opuszczeniu wojska Ksiądz Jerzy zorganizował w Bartoszycach rekolekcje dla kolegów z wojska. Prowadził je właśnie ks. Adolf Setlak. - Oni wtedy poszli do jednostki, do swoich ówczesnych przełożonych i powiedzieli, że nie mają do nich pretensji, bo oni spełniali rozkazy. Był to moment przebaczenia - wspomina Ksiądz Infułat. Obecnie - jak mówił ks. inf. Adolf Setlak - ludzie biedni, sponiewierani, pozbawieni pracy mają w słudze Bożym Jerzym Popiełuszce swego orędownika. Ta śmierć nie poszła na marne. Za jego przyczyną dokonuje się wiele cudów.
Po niedzielnej Mszy św. torunianie procesjonalnie z modlitwą różańcową na ustach przeszli z kościoła pod kamień-pomnik stojący przy hotelu Kosmos, gdzie 19 października 1984 r. Ksiądz Jerzy próbował wyswobodzić się z rąk oprawców. Złożono tam wiązanki i zapalono znicze.
Wcześniej, o godz. 6.00 rano, z Bydgoszczy wyruszyła XII Sztafeta Szlakiem Męczeńskiej Drogi Księdza Jerzego Popiełuszki. Zatrzymała się w miejscach związanych z męczeństwem Sługi Bożego - w Górsku, w Toruniu, dobiegając do włocławskiej tamy, skąd oprawcy wrzucili ciało Księdza Jerzego do Wisły.
Pomóż w rozwoju naszego portalu