- Szukasz pomocy od Boga, zmierz się ze swoim grzechem! Zobacz, że twój grzech jest zabity na krzyżu. Bóg rozwiązał twój problem tylko się otwórz na to rozwiązanie, na tę łaskę, która jest ku pomocy. Twój problem jest rozwiązany u źródła - mówił abb Ryś. Wskazywał, że Pan Bóg w Jezusie Chrystusie nie załatwia problemów człowieka nie powierzchownie lecz do samego dna: "tam gdzie one się rodzą, tam gdzie one mają swoje źródło, tam gdzie jest mój grzech" - tłumaczył
Metropolita łódzki zachęcił zgromadzonych w świątyni, aby podchodząc dziś do adoracji krzyża uczynili to na inny, nowy sposób. - Podejdź dziś do krzyża, aby zmierzyć się z tym, co jest we mnie grzechem w którym mam upodobanie, z którym się nie chcę za żadne skarby się rozstać! Nie wyobrażam sobie bez niego życia. Wszystko inne tak, ale nie ten grzech. Ten grzech, to jest to czego potrzebuję, czym jestem zafascynowany, w czym mam upodobanie. Żyję w tym, brnę w to, a potem przychodzę do Boga i krzyczę: pomocy, pomocy, pomocy! Kiedy pomoc jest mi dana, kiedy jest pod ręką. Kiedy ten mój grzech jest zabity, przygwożdżony do krzyża, ja go wydzieram, bo muszę go mieć go z powrotem dla siebie, musze go ożywić, musze go wskrzesić, bo ja sobie nie wyobrażam żyć bez niego. A potem wołam ratunku! – mówił kaznodzieja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Bóg Ojciec mówi do Ciebie: nie bój się! Nie bój się szczerze mi mówić o tym, kim jesteś. Nie bój się, podejdź. To wszystko co cię oddziela ode mnie, już dawno jest usunięte, zabite! Odkryj miłosierdzie i odkryj źródło swoich problemów i zobacz, że są już rozstrzygnięte! – zachęcał abp Ryś.
Po modlitwie powszechnej rozpoczęła się uroczysta adoracja Krzyża. Wprowadzenie krzyża odbyło się w trzech etapach. Wierni bardzo licznie, z czcią i pobożnością adorowali Drzewo Krzyża przez kilkadziesiąt minut.