Z prof. Józefem Flikiem, dziekanem Wydziału Sztuk Pięknych i Kierownikiem Zakładu Technologii i Technik Sztuk Plastycznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, rozmawia Teresa Tylicka
Teresa Tylicka: - Jest Pan, Panie Profesorze, autorem malarskiej wersji Ukrzyżowania na Drzewie Życia, gotyckiej rzeźby z toruńskiego kościoła św. Jakuba, przesyconej bogactwem treści mistyki chrześcijańskiej. Współcześnie rzeźba ta zyskała duży rozgłos, stając się dla Torunia swego rodzaju symbolem związanym z wizytą Ojca Świętego w 1999 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Prof. Józef Flik: - Wiosną na jednym z posiedzeń Senatu UMK padła propozycja, by uświetnić 5. rocznicę pobytu Jana Pawła II w Toruniu oraz 60. rocznicę powołania naszego Uniwersytetu poprzez nadanie Papieżowi tytułu doktora honoris causa UMK. We wrześniu Senat jednogłośnie przegłosował ten projekt, a Ojciec Święty zgodził się na przyjęcie tytułu, co jest wielkim zaszczytem i wyróżnieniem dla naszej uczelni. Kilka miesięcy temu zwrócił się do mnie rektor UMK - prof. Jan Kopcewicz z propozycją, bym namalował obraz o tematyce religijnej, który podczas nadania tytułu zostałby ofiarowany Ojcu Świętemu. Gdy zastanawiałem się nad treścią malowidła, moja żona Regina podsunęła mi myśl o wykorzystaniu motywu Drzewa Życia. Nawiązałem tym samym do spotkania z Ojcem Świętym przed pięciu laty na toruńskim Lotnisku, gdzie powiększona replika tej wspaniałej rzeźby stanowiła najważniejszy element ołtarza papieskiego, zaprojektowanego przez Andrzeja Ryczka.
- Inspiracja tak znakomitym dziełem była zapewne niemałym wyzwaniem malarskim...
- Toruńskie Ukrzyżowanie na Drzewie Życia, datowane na ok. 1380-90 r., to wyjątkowo cenna rzeźba w skali europejskiej, wykonana pierwotnie dla dominikańskiej świątyni św. Mikołaja, zburzonej w 1834 r. Krucyfiks trafił potem do kościoła św. Jakuba, gdzie do dziś zdobi jego wschodnią ścianę w nawie południowej. Bogaty program ikonograficzny tego dzieła oparty jest na traktacie św. Bonawentury Lignum Vitae, w którym zbawcze dzieło Chrystusa zostało zobrazowane jako Drzewo Życia. Na stylizowanych gałęziach występują tu płaskorzeźbione postacie zapowiadających Mesjasza proroków starotestamentowych z banderolami w dłoniach, zawierającymi teksty z Księgi Izajasza.
- Ramiona krucyfiksu stanowią jednocześnie dwie z gałęzi Drzewa Życia, co ukazuje ścisły związek męczeństwa Chrystusa jako połączenia wydarzeń Starego i Nowego Testamentu. Jak Pan Profesor przeniósł złożoność treści tej wysokiej, 7-metrowej rzeźby na niewielki obraz o wymiarach prawie 100 na 70 centymetrów?
Reklama
- W moim malowidle skoncentrowałem się na postaci ukrzyżowanego Chrystusa. Starałem się oddać wyraz Jego twarzy, gdzie oprócz cierpienia dopatrujemy się szczególnej łagodności, nastrajającej do przemyśleń o dobroci naszego Zbawiciela i Odkupiciela. Kadrując w ten sposób krucyfiks, musiałem zrezygnować m. in. z górnej jego części z wyobrażeniem pelikana karmiącego pisklęta. Obraz wykonałem techniką olejną na płótnie. Praca trwała około pół roku i wymagała benedyktyńskiej wręcz cierpliwości; żmudny proces powstawania obrazu spowodowany był zwłaszcza użyciem specjalistycznych materiałów i pędzli. Do wykończenia pracy zastosowałem technikę laserunkową, polegającą na nakładaniu cienkich, przezroczystych warstw farby na powierzchnię, co stworzyło specyficzną głębię obrazu. Starałem się w ten sposób uzyskać efekt, który nawiązywałby do atmosfery malarstwa średniowiecznego.
- Obraz został oprawiony we współczesną, prostą, złotobrązową ramę, na której u dołu zamieszczono plakietkę z wygrawerowanym napisem: „Dar Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu / Ukrzyżowanie na Drzewie Życia na podstawie rzeźby z XIV w. z kościoła św. Jakuba w Toruniu / wyk. Józef Flik, Toruń 2004 r.”.
- Oprócz malowidła w darze dla Ojca Świętego przygotowano także „Księgę pamiątkową UMK”, w której m.in. zostały zaprezentowane wszystkie wydziały uczelni. Nasz Wydział Sztuk Pięknych może poszczycić się ponad 200-letnią tradycją. W 1797 r. na Uniwersytecie w Wilnie powołano Wydział Artystyczny, który poprowadził znany artysta Franciszek Smuglewicz. Obiecujący rozwój wileńskiej Alma Mater przerwało jej zamknięcie w 1832 r. po wydarzeniach powstania listopadowego. Dopiero w 1919 r. reaktywowano ją jako Uniwersytet Stefana Batorego, ustanawiając także Wydział Sztuk Pięknych. Wśród pedagogów znalazł się wówczas szereg wybitnych artystów i naukowców. W 1945 r., po zawierusze wojennej, Wydział ten wskrzeszono na toruńskiej już uczelni, a w poczet jej wykładowców weszło wiele pomnikowych dziś postaci, m.in.: Bronisław Jamontt, Tymon Niesiołowski, Stanisław Horno-Popławski, Jerzy Hoppen oraz twórcy toruńskiej szkoły konserwacji i zabytkoznawstwa - profesorowie Leonard Torwirt, Jerzy Remer i Stefan Narębski.
Reklama
- Wizyta w Watykanie 23 listopada br. nie jest pierwszym spotkaniem Pana Profesora z Ojcem Świętym.
- 6 czerwca 1991 r., jeszcze przed utworzeniem diecezji toruńskiej, uczestniczyliśmy wraz z żoną w spotkaniu z Papieżem we Włocławku, w obecności bp. Henryka Muszyńskiego. Jako symboliczny prezent z Torunia podarowałem wtedy Ojcu Świętemu wykonaną przeze mnie kopię Portretu Mikołaja Kopernika, którego oryginał znajduje się w Ratuszu Staromiejskim wraz z rekonstrukcją brakujących części obrazu, tj. dłoni, w których trzyma on gałązkę konwalii. Ten XVI-wieczny obraz jest najstarszy, najlepszy artystycznie i najwierniej oddaje wizerunek Wielkiego Astronoma. Podczas wręczania portretu skromnie zaproponowaliśmy Ojcu Świętemu, aby odwiedził Toruń, co przyjął z sympatią i nie wykluczył takiej ewentualności.
- Osiem lat później Jan Paweł II powitał nas na Lotnisku słowami: „Pozdrawiam miły memu sercu Toruń...”.
- Spotkania Papieża ze światem nauki polskiej w Auli UMK 7 czerwca 1999 r. oraz z wiernymi na toruńskim Lotnisku miały niepowtarzalny klimat. Dla mnie osobiście wzruszający był fakt, że wśród wielu darów, jakie wręczono wówczas Ojcu Świętemu, była także moja kopia XVIII-wiecznej panoramy Torunia od strony południowej, z Muzeum Okręgowego, namalowana na prośbę biskupa toruńskiego Andrzeja Suskiego.
- Dziękuję za rozmowę.