Czterech sportowców amatorów z Konina: Andrzej Andrzejewski,
Mirosław Antkowiak, Cezariusz Dziopa i Bogdan Janas postanowiło odbyć
pielgrzymkę do Watykanu. Oryginalność przedsięwzięcia polegała na
tym, że pielgrzymka miała się odbywać jako... bieg sztafetowy. Inspiracją
do tego pomysłu była piesza pielgrzymka młodzieży z Konina, peregrynująca
do Rzymu w 1980 r. pod opieką ks. Ireneusza Pawlaka.
Przygotowania do pielgrzymki trwały kilka miesięcy. Poza
załatwianiem mnóstwa formalności sportowcy szlifowali kondycję, a
także dojrzewali duchowo. Już na etapie przygotowań, gdyby nie idea
pielgrzymki, nie pokonaliby istniejących trudności. Warto podkreślić,
że w sprawę zaangażowało się wiele osób: rodziny sportowców, przedstawiciele
władz oraz sponsorzy.
1 września o godz. 9.00 w Licheniu, przed łaskami słynącym
obrazem Matki Bożej została odprawiona Msza św. koncelebrowana w
intencji uczestników pielgrzymki. Kaznodzieja podkreślił, że talenty
sportowe mogą być wykorzystane na chwałę Bożą. Ta myśl podnosiła
na duchu czwórkę sportowców, gdy na trasie zdarzały się chwile wyczerpania.
Pielgrzymka-bieg rozpoczęła się wprost od ołtarza. Pierwszy
zawodnik otrzymał pałeczkę sztafetową, w której umieszczone było
przesłanie biskupa włocławskiego Bronisława Dembowskiego do Ojca
Świętego. Ksiądz Biskup dziękował Papieżowi za dwukrotne nawiedzenie
diecezji włocławskiej, w sposób szczególny za wizytę w sanktuarium
w Licheniu.
Trasa prowadziła przez Czechy, Austrię, Słowenię i Włochy.
Każdy dzień przynosił nowe przeżycia. Nie lada wyczynem było przebiegnięcie
w ciągu 10 dni dokładnie 1860 km, w różnych warunkach pogodowych
trasą wiodącą przez góry, miasta, wsie, ruchliwe drogi. Słowa "pielgrzymka", "
Papież", "Rzym" - wywoływały życzliwość i chęć niesienia pomocy przez
napotykanych ludzi, w każdym z mijanych krajów. Sportowcy mieli chwile
załamania, ale modlitwa i świadomość, że droga prowadzi do Papieża,
przywracały siły ducha i ciała. Każdy z czwórki uczestników biegu
miał także własne intencje pielgrzymkowe.
W ostatnim dniu, kiedy drogowskazy informowały, że do
Rzymu jest już: 100 km, 80 km, 60 km..., sportowcy biegli z uczuciem,
że nogi same ich niosą. Nie czuli zmęczenia, czuli się silni, tak
jak pierwszego dnia biegu.
Spotkanie z Papieżem - 12 września. Niepokój, czy tragiczne
wydarzenia w USA nie utrudnią audiencji. Zawsze troskliwy o. Konrad
Hejmo zadbał o wszystko, odpowiednie przepustki otrzymała także telewizja
z Konina.
Mimo poważnej atmosfery audiencji, kiedy pielgrzymi zbliżyli
się do Jana Pawła II, dostrzegli uśmiech na jego twarzy i usłyszeli
słowa: "Naprawdę przybiegliście z Konina?". Papież zamienił z każdym
z przybyłych parę słów, następnie przyjął wręczone upominki, m.in.
pałeczkę sztafetową z przesłaniem Biskupa Ordynariusza wewnątrz.
Ojciec Święty prosił o przekazanie podziękowań. Andrzejowi Andrzejewskiemu
dwukrotnie przykazał: "Ale na pewno podziękuj". Wkrótce do Papieża
podeszli także towarzyszący sportowcom Marcin Kleparek i Andrzej
Kolański. Audiencja odbywała się w niepowtarzalnym nastroju, Papież
nie spieszył się, rozmawiał z przybyłymi, nie odmówił prośbie o wspólną
fotografię pamiątkową.
Warto było podjąć tak wielki wysiłek, by przeżyć spotkanie
z Janem Pawłem II. Po audiencji jej uczestnicy: sportowcy i ekipa
telewizji z Konina byli jacyś odmienieni, nie ci sami. Dopełnieniem
pielgrzymki była serdeczna gościna u Misjonarzy Świętej Rodziny,
wychowanków z Kazimierza Biskupiego.
Jakie dumne z tej pielgrzymki są rodziny, koledzy z pracy,
sąsiedzi!
Pomóż w rozwoju naszego portalu