Reklama

"Oto ja, poślij mnie!"

Niedziela legnicka 40/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

DOROTA LIPSKA: - W tym roku duża grupa dzieci z diecezji legnickiej wyjechała na wakacje dzięki pomocy Caritas. Jak liczna była to grupa?

KS. JÓZEF LISOWSKI: - To już po raz piąty staraliśmy się, aby w czasie wakacji dzieci i młodzież z rodzin biednych i wielodzietnych mogły wyjechać przynajmniej na dwa tygodnie z domu rodzinnego. W czasie tegorocznych wakacji na ośmiu turnusach wypoczywało dzięki Caritas Diecezji Legnickiej ponad 1,5 tysiąca dzieci. Ponadto dofinansowaliśmy wyjazd prawie 580 osób. I jest to - uważam - dla nas wielkie wyzwanie i nasz wielki sukces.

Jeżeli ktoś interesował się kosztami wypoczynku wakacyjnego dzieci, to wie, jak wielkie środki zostały przeznaczane na ten cel. Skąd mieliśmy pieniądze? Przede wszystkim dzięki rozprowadzeniu świec Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom w ubiegłym roku w czasie Adwentu, dzięki wielkiemu zaangażowaniu księży proboszczów i członków Parafialnych Zespołów Caritas nasza świeca zapłonęła na 91 tys. wigilijnych stołów, a zysk z tej akcji wyniósł 280 tys. zł.

Od lat pewnymi środkami finansowymi wspomaga nas Ministerstwo Oświaty. Poza tym wielu sponsorów przekazało nie tylko pieniądze, ale również inne dobra materialne.

I na zakończenie wspomnę tych, dzięki którym nasze kolonie cieszą się dobrą sławą. Kadrze, czyli wychowawcom i kierownikom, zawdzięczamy miłą atmosferę, to dzięki ich pracy dzieci po powrocie do swoich rodzinnych domów z dużą wdzięcznością wspominają swoje wakacje. Jest to dla nas bardzo ważne, bo w końcu zadowolenie dzieci jest celem działania i naszej pracy. Poza tym od początku organizowania kolonii wszyscy wychowawcy i kierownicy są wolontariuszami, pracują bezpłatnie. Jest to jeden z wielu powodów, dla których nasze kolonie są dobre i tanie, ale również są dobre, bo tanie. Cieszy to tym bardziej, że od trzech lat organizujemy co roku kursy dla wychowawców i kierowników kolonii i efekty - jak widać - są zaskakujące!

Oczywiście, potrzeby są ogromne. Gdybyśmy mogli, wysłalibyśmy na wakacje jeszcze więcej dzieci i młodzieży. Diecezja legnicka jest regionem raczej ubogim, choć swoim zasięgiem obejmuje zarówno bardzo bogate tereny Zagłębia Miedziowego, ale również malownicze, chociaż biedne, tereny byłego województwa jeleniogórskiego. Szczególną troską jednak obejmujemy region wałbrzyski, gdzie jest bardzo wysoki odsetek bezrobotnych. A jeżeli któreś z rodziców nie ma pracy - w domu jest po prostu biedniej, na zaspokojenie wielu potrzeb nie wystarcza środków; a wtedy wydaje się pieniądze na najpotrzebniejsze rzeczy i niestety często nie wystarcza na wydatki wakacyjne, które uznaje się za zbędne. Cóż, ekonomia ma swoje prawa, zaś życie - swoje.

- Jednak wiele pracy przysporzyła Waszej instytucji powódź, która dotknęła naszą diecezję w połowie lipca...

- Na początku wakacji ze względu na pogodę wszyscy przypomnieli sobie ponure sceny sprzed czterech lat. W tym roku jednak zostało zalanych mniej terenów, a więc łatwiej było pomóc.

18 lipca biskup legnicki Tadeusz Rybak skierował do wiernych diecezji legnickiej list pasterski z prośbą o modlitwę oraz o pomoc materialną tym, którzy ucierpieli z powodu powodzi.

I od razu była odpowiedź na ten apel. Ofiary były zbierane na tacę, niektórzy wpłacali pieniądze bezpośrednio na konto Caritas naszej diecezji. W efekcie zebraliśmy 525 tys. zł, wielkość tej sumy przeczy obiegowym opiniom o powszechnej znieczulicy wśród Polaków. Wśród "rekordzistów", czyli parafii, które złożyły największe datki, możemy wymienić parafię św. Maksymiliana Kolbe z Lubina (13950 zł), wspólnotę św. Józefa Robotnika ze Zgorzelca (11250 zł) i parafię św. Jana Chrzciciela z Legnicy (10692 zł).

Za wszystkie ofiary, te znaczne i te niewielkie, w imieniu wszystkich poszkodowanych składamy serdeczne Bóg zapłać! Bo każdy nawet przysłowiowy wdowi grosz okazał się potrzebny i - mam nadzieję - dobrze wykorzystany.

Pierwszym etapem akcji pomocy było zebranie pieniędzy na zakupienie najbardziej potrzebnych rzeczy, czyli żywności, lekarstw i środków czystości. Drugim etapem jest lepsze rozeznanie potrzeb i zapewnienie pomocy w postaci darów materialnych, a więc mebli, odzieży, środków czystości i żywności. Ponadto księża zgłosili 660 rodzin, które potrzebują pomocy i wypłacamy im po 800 zł, te pieniądze mogą przeznaczyć zgodnie ze swoimi potrzebami. Nie jest to bardzo wielka suma, ale chcielibyśmy dotrzeć z pomocą do wszystkich potrzebujących, a niestety nasze środki mimo wszystko są ograniczone.

Inną formą pomocy powodzianom były dwa dodatkowe turnusy kolonii, na które wyjechało 86 dzieci. 44 dzieci z dekanatów Złotoryja i Prochowice pojechało do naszego ośrodka do Piechowic, zaś 42 dzieci ze Świerzawy dzięki KGHM "Polska Miedź" SA pojechało do Ustronia Morskiego. Wszystkie dzieci po powrocie otrzymały zeszyty do szkoły.

Pomoc poszkodowanym w wyniku powodzi będzie kontynuowana przez wiele miesięcy, dopóki będzie potrzebna, a my będziemy mieli siły i środki, by tę pomoc nieść.

- Po raz trzeci Caritas Diecezji Legnickiej zaprosiła osoby starsze i samotne do Zagórza Śląskiego i Lwówka Śląskiego...

- W tym roku zapraszamy starszych do dwóch naszych domów rekolekcyjnych w Zagórzu Śląskim i Lwówku Śląskim. Obydwa domy są wyremontowane, położone w malowniczych okolicach i z pewnością warto tam pojechać.

Dotychczas jesienią zapraszaliśmy emerytów na wyjazdy do Zagórza Śląskiego. Chętni przyjeżdżali, by oderwać się na chwilę od codzienności. Mieli okazję pójść na spacer, pobyć z Panem Bogiem przemawiającym poprzez naturę, porozmawiać o swoich problemach, wspólnie się pomodlić. I także w tym roku chcemy dać możliwość przeżycia takich jednodniowych rekolekcji, w których dotychczas uczestniczyło prawie 3,5 tysiąca osób.

Nowością jest, iż w tym roku jesienią zapraszamy osoby starsze na tygodniowy wypoczynek do Zagórza Śląskiego i Lwówka Śląskiego. Dotychczas takie wyjazdy były trzykrotnie organizowane wiosną na przełomie kwietnia i maja, skorzystało z naszego zaproszenia już prawie 350 osób. I mamy nadzieję, iż w tym roku przyjedzie nie mniej osób niż w ubiegłych latach.

- Przed nami październik i 57. już Tydzień Miłosierdzia. Skąd wzięła się idea organizowania takiej akcji?

- Zaraz po wojnie, kiedy ludzie byli w wielkiej biedzie, Kościół poprzez jeszcze istniejące struktury Caritas oraz inne instytucje charytatywne śpieszył z pomocą najbardziej potrzebującym. Ale sama idea jest bardzo prosta: wystarczy otworzyć Pismo Święte Nowego Testamentu, wystarczy wnikliwie przeczytać Dzieje Apostolskie, aby odkryć, że ten rys miłosierdzia, czynnej pomocy drugiemu człowiekowi jest wpisany w istotę Kościoła, jest charakterystyczny dla ludzi, którzy do tego Kościoła przynależą.

Rok 2001 został ogłoszony przez Organizację Narodów Zjednoczonych Międzynarodowym Rokiem Wolontariatu. Do tego faktu nawiązuje tegoroczne hasło 57. Tygodnia Miłosierdzia, fragment Księgi Izajasza: "Oto ja, poślij mnie" (6,8). Powołanie Izajasza na proroka, czyli sługę Słowa Bożego, dokonało się w czasie wizji prorockiej w świątyni jerozolimskiej. Na delikatną, pełną taktu propozycję wyrażoną w formie pytania: " Kogo mam posłać?", oczyszczony duchowo prorok natychmiast stawia się do dyspozycji: "Oto ja, poślij mnie". Mimo iż Bóg nie ukrywa, jak trudna będzie to misja.

- Słowo "wolontariusz" pochodzi z języka łacińskiego " voluntarius" oznacza dobrowolny. I wolontariat jest dobrowolnym, czyli "z wolnej, nieprzymuszonej woli" zaangażowaniem się w sprawy drugiego człowieka. Ta forma pomocy jest bardziej znana w Europie Zachodniej, zaś bardzo rozpowszechniona w Stanach Zjednoczonych.

- Ale nie jest to współczesny "wynalazek", podejrzewam, iż odkąd istnieje ludzkość, zawsze ludzie byli od siebie współzależni, potrzebowali się nawzajem, by móc przeżyć. Ewangelia Jezusa Chrystusa tylko uwypukliła pewien rys powołania do niesienia pomocy. Święty Paweł w liście do Galatów pisze: "jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnijcie prawo Chrystusowe" (Ga 6, 2) i od razu uderza myśl, że wypełniamy prawo miłości, jeżeli sobie nawzajem służymy pomocą, radą, byciem z innymi ludźmi, niesieniem pomocy. Dawaniem z siebie więcej niż ten drugi człowiek oczekuje, aniżeli ma prawo oczekiwać, bo wolontariat nie jest "oddaniem" dobra za dobro otrzymane, jest dawaniem bez oczekiwania na rewanż.

- Czy łatwo jest być wolontariuszem?

- Myślę, że i tak, i nie. Nie jest łatwo podjąć decyzję o zostaniu wolontariuszem, bo często wydaje się, iż już nie mamy na to czasu. Boimy się zaangażować w pomoc innym, bo wydaje się to być wtargnięciem w cudze życie. Niekiedy boimy się własnych ograniczeń, " bo ja nic nie potrafię, mogę jeszcze coś zepsuć".

Z drugiej strony - kiedy już się podejmie ten trud, kiedy po raz pierwszy zobaczymy czyjś uśmiech, radość, kiedy usłyszymy: " Jak to dobrze, że jesteś!", dopiero wtedy wiemy, ile sami otrzymujemy dając!

I to jest sens wolontariatu - dać coś z siebie, do tego wzywa nas Chrystus. Kościół tylko przypomina, iż to zaangażowanie jest obowiązkiem wynikającym z prawa miłości. A więc kiedy Bóg zapyta: " Kogo poślę?", oby jak najwięcej osób odpowiedziało: "Oto ja, poślij mnie!"

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Wałbrzych. Pierwszy stopień święceń w rodzinnej parafii

2025-12-20 19:53
Obrzęd święceń diakonatu. Nałożenie rąk i modlitwa konsekracyjna, centralny moment liturgii, przez który kandydat zostaje włączony w stan diakonów Kościoła.

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Obrzęd święceń diakonatu. Nałożenie rąk i modlitwa konsekracyjna, centralny moment liturgii, przez który kandydat zostaje włączony w stan diakonów Kościoła.

Uroczystość święceń diakonatu była dla wspólnoty parafii św. Józefa Oblubieńca NMP wydarzeniem historycznym.

Więcej ...

Włochy/Burmistrz Wenecji: zakaz muzyki w pobliżu kościołów w wigilijną noc

2025-12-21 08:09

Graziako

Burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro wprowadził zakaz muzyki w pobliżu kościołów w wigilijną noc. Na mocy rozporządzenia nie można jej wykonywać na żywo ani odtwarzać w lokalach w odległości mniejszej niż 500 metrów od budynków kościelnych.

Więcej ...

Psalm na niedzielę: góra to nie wyrok, ale obietnica

2025-12-21 11:00

Vatican media

Współczesny człowiek często czuje się zagubiony, bo żyje w świecie bez góry. Wszystko jest płaskie, relatywne, bez wierzchołka. Psalm przywraca pionowy wymiar życia. Nie po to, żeby cię przygnieść, ale żeby pokazać, że jest coś wyżej i że warto tam iść. A najpiękniejsze jest to, że na szczycie nie czeka samotność, lecz Oblicze - podkreśla o. Piotr Kwiatek, kapucyn, doktor psychologii, inicjator psalmoterapii w komentarzu Centrum Heschela KUL do psalmu 24 śpiewanego w IV Niedzielę Adwentu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Kalendarz Adwentowy: Znak Emmanuela w sercu Maryi

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Znak Emmanuela w sercu Maryi

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Kościół

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Kalendarz Adwentowy: Pokorni, którzy wchodzą pierwsi

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Pokorni, którzy wchodzą pierwsi

Kalendarz Adwentowy: Gwiazda, która odsłania serce

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Gwiazda, która odsłania serce

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!