Przygotowaniami jarmarku zajęli się studenci z DA Dominik, Piętrobus i 3/4. Noc z 10 na 11 grudnia poświęcono na przygotowania. Było malowanie, wycinanie, sklejanie, wiązanie, strojenie refektarza. Przydała
się każda para rąk wolontariuszy, którzy o 6.00 rano zakończyli pracowitą noc roratami.
Także dzieci ze świetlicy profilaktyczno-wychowawczej przy ul. Nowej (którymi opiekują się Ojcowie Dominikanie i młodzież z duszpasterstwa) od dawna przygotowywały tradycyjne ozdoby choinkowe, ręcznie
robione kartki świąteczne, stroiki, świeczniki, ozdoby ścienne, ramki na zdjęcia i inne cudeńka.
W niedzielę już o 8.00 rano w refektarzu zrobiło się gwarno. Najwięcej osób przychodziło prosto z kościoła, zaraz po Mszach św. Pachniało piernikami, jabłkami, siankiem. Na zziębniętych w kawiarence
czekała kawa, herbata i pachnące świętami słodkości. Zwiedzającym i kupującym czas umilały kolędy w wykonaniu górali z Podhala. Zresztą, można było śpiewać z nimi.
Stoiska z książkami oferowały ciekawe propozycje z wydawnictw „Vilga”, „W drodze” i „Znak”. Wszystkie książki podczas jarmarku można było kupić nawet z 15 % rabatem!
Dla bibliofilów były też prawdziwe gratki: licytacja Biblii młodych z dedykacją kard. Gulbinowicza. Ciekawą współpracę nawiązali organizatorzy z ks. Janem Twardowskim. Dzieci ze świetlicy korespondują
z Księdzem-Poetą, wysyłają mu świąteczne kartki z życzeniami. On zaś na jarmark przysłał niezwykłe wydania swoich wierszy, także te wycofane z druku, z dedykacją autora. Wśród nich tomik Dobranoc, wydany
tylko w 100 numerowanych egzemplarzach (tu sprzedano egzemplarz nr 83). Nie można było przejść obojętnie obok niezwykłego tomu Jeden świat. Wydany w 800 ręcznie numerowanych egzemplarzach, oprawiony w
jedwab, o zapachu korzennym! Sprzedano też tomik z opłatkiem i sercem, którego tytuły wierszy to facsimile rękopisu autora, z ilustracjami oraz Zaufałem drodze. Wiersze zebrane 1932-2004 w pięknej, skórzanej
oprawie.
Swoją książkę Trufle. Nowe przypadki księdza Grosera promował na jarmarku Jan Grzegorczyk. Jego poprzednia książka Adieu. Przypadki księdza Grosera opublikowana w ub. r. znalazła aż 33 tys. nabywców.
Przez cały dzień można było także kupić losy na loterię. Każdy wygrywał, a wieczorem odbyło się losowanie nagrody głównej, czyli roweru górskiego o wartości 1200 zł oraz dodatkowych: obrusów świątecznych
z lnu, drzewka świątecznego i bombek, maskotek, sprzętu kuturystycznego.
Zabawa, śpiewanie, licytowanie, kupowanie i kosztowanie pyszności trwało do 22.00. Całkowity dochód z jarmarku przeznaczono na potrzeby świetlicy profilaktyczno-wychowawczej przy ul. Nowej 4, m. in.
na dofinansowanie zimowiska dla dzieci. - Dzieci włożyły wiele pracy i trudu w te arcydzieła - mówi Radosław Fidler, kierownik świetlicy, pokazując aniołki z masy solnej, ramki na zdjęcia
i kartki. - Starają się same zapracować na zimowy wypoczynek - dodaje.
Świetlica przy ul. Nowej działa od 4 lat. Codziennie przychodzi tu ok. 30 dzieci i młodzieży, od najmłodszych klas podstawówki do uczniów III klas gimnazjum. - Odrabiamy z nimi lekcje, organizujemy
zajęcia, proponujemy gry i zabawy. Częstujemy herbatą, podwieczorkiem. Sami też staramy się zapracować na ich wypoczynek zimowy, który zależy od tego, ile funduszy uda nam się zebrać - mówi kierownik.
O. Igor Piotrowski, duszpasterz akademicki współpracujący ze świetlicą, cieszy się, że jarmark może wspomóc jej działalność i posłużyć dzieciom.
Nastepny jarmark dominikański we Wrocławiu już za kilka miesięcy, przed świętami Wielkiej Nocy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu