Reklama

Wigilijne smaki i zapachy

Boże Narodzenie i wieczór wigilijny tworzą co roku niepowtarzalny klimat w naszych domach. Buduje go spotkanie w kręgu rodziny, ale także atmosfera świątecznych przygotowań, para pykająca z garnków, w których powstają świąteczne przysmaki, często przygotowywane tylko raz do roku - właśnie na zimowe święta. Tym obłoczkom pary towarzyszą niezwykłe aromaty.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszy świąteczny zapach

pojawia się jeszcze w listopadzie. Jak mówią stare przepisy, wówczas należy zarobić ciasto na pierniki, a więc i w kuchni pojawia się słodko-gorzki zapach korzeni i miodu, bez którego prawdziwy piernik się obejść nie może. Kuchnię wypełnia aromat miodu, grzanego na wolnym ogniu wraz ze smalcem. Kiedy już staną się jednolitą masą, dodajemy do nich parę garści mąki i sypiemy korzenie: jasny, świdrujący nos imbir. Pojawia się też ciepły, ciemno-słodki cynamon, goździki, kardamon, egzotyczna gałka muszkatołowa, kolendra czy rześki mielony anyż oraz zdecydowana woń ziela angielskiego. Kiedy wkładamy ręce do aromatycznego ciasta, by dokładnie wymieszać wszystkie składniki, deszczowy, listopadowy wieczór rozjaśnia się jakby iskrzącym śniegiem, a ucho wyławia znajome nuty, za którymi tęskniło przez cały rok: kolędy i dźwięk dzwonków. Ale wszystko to trwa zaledwie chwilę, bo teraz wymieszane ciasto trzeba odstawić do piwniczki, gdzie będzie dojrzewać 4-5 tygodni. A my, zanurzeni w listopadową pluchę, staramy się zatrzymać w nozdrzach ów słodko-korzenny aromat piernika, który mówi, że już niedługo, niedługo...

Początek grudnia

Reklama

to drugie spotkanie z aromatami świąt: spotkanie z Mikołajem, które z mojego dzieciństwa kojarzę z jakże słodkim i charakterystycznym zapachem czekolady. Wówczas prawdziwa odmiana tego specyjału pojawiała się rzadko w domu i naprawdę różniła się od tego, co w naszych sklepach nazywało się „wyrób czekoladopodobny”. Prawdziwa czekolada, którą przysyłał w paczkach Wujo, rozpływała się w ustach, wypełniała nozdrza słodkim, najsłodszym aromatem śmietanki, wanilii i kakao... I właśnie te smaki i zapachy mówiły, że to już - już wkrótce pojawi się na niebie pierwsza gwiazdka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Już na kilka dni przed Wigilią

w kuchni robi się ciepło od włączonego piekarnika. Na stolnicy pojawia się drożdżowe ciasto, a na kuchni mruczy miło garnek z gotującym się makiem, który potem trzeba przekręcić w maszynce. Mgiełka pachnąca makiem to najlepszy znak, że to miejsce zmienia się w przedświąteczną, magiczną pracownię pełną zapachów. Do maku dołącza się miodowy aromat lata i słodycz migdałowego olejku. Innym, specyficznie bożonarodzeniowym aromatem jest zapach pieczonego keksa - ciasta, które w moim domu pojawia się tylko na Boże Narodzenie. A pachnie on przyrumienioną skórką pomarańczową, rodzynkami, drobno pokrojonymi orzechami zatopionymi w słodkim, ciężkim, złotym cieście, z odrobiną nuty waniliowej.
A 24 grudnia w owej pracowni para bucha nad wszystkimi palnikami. Mój dom jest mieszanką dwóch światów, dwóch aromatów - Polski centralnej i Kresów.

Dwie kuchnie

Do jednej z kuchni mojego dzieciństwa wchodziło się z sieni i była ona tak kuchnią, jadalnią, jak i centralnym miejscem życia rodzinnego w domu moich Dziadków. Stał w niej piec opalany węglem, z zapieckiem i specjalnym piecem chlebowym. W ten dzień wypełniał ją aromat, opartej na prawdziwkach, bulgoczącej na fajerkach zupy grzybowej z makaronem własnej roboty i ciepło-słodkawy zapach kapusty z fasolą i grzybami. I Babcia, wyczarowująca swoimi rękami niemalże złoty makaron na malutkiej stolnicy, próbująca, czy zupa nabrała już dość grzybowego aromatu, czy fasola nie rozgotowała się zanadto. Szykująca dzwonka karpia do usmażenia. W sieni zaś każdego wchodzącego witał zapach świeżo upieczonego chleba, takiego prawdziwego, z chrupiącą skórką, bielutką miękuszką, lekko kwaskowatego...
Druga kuchnia mojego dzieciństwa to duża kuchnia w przedwojennej kamienicy, gdzie tego dnia dominującą nutą był aromat kwaśnych buraków. Powstawał z nich szkarłatny, krystalicznie przejrzysty, lekko cierpki barszcz. Później, na wigilijnym stole, pływały w nim misterne uszka z borowikami, które Babcia pracowicie lepiła i układała na stolnicy obok pierogów z serem i ziemniakami, z serem i kaszą gryczaną. Z piekarnika wydobywał się aromat grzybów wszelakich - tam się piekły gołąbki z ryżem i grzybami.
Obie te kuchnie łączył aromat wesoło skwierczącego na gorącej patelni masła. Był to znak, że już wkrótce rozpocznie się uroczysta wieczerza wigilijna, bo oto na rozgrzane i pachnące masło kładzione były dzwonka karpia. Do wszystkich tych aromatów, rozchodzących się po domu, dochodził jeszcze zapach świeżego siana, które obowiązkowo musi znaleźć się pod pachnącym świeżością srebrzysto-białym obrusem i intensywnie żywiczna zielona choinka, która, przybrana w kolorowe ozdoby i lampki, błyszczała w kącie.
Wieczorem, pośród tych zapachów, stajemy wokół stołu, by przy radosnym Gloria in excelsis Deo dzielić się, przełożonym aromatycznym miodem, białym opłatkiem.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Święte Schody: „Nie ma miejsca świętszego niż to”

2025-03-05 10:43

Vatican Media

Pielgrzymi przybywający do Rzymu na Jubileusz zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu powinni odwiedzić szczególne miejsce, nazywane jednym z najświętszych miejsc na świecie. To Scala Santa – Święte Schody – 28 kamiennych stopni, po których Chrystus miał wchodzić do pretorium Piłata w Wielki Piątek.

Więcej ...

Przyjmij krzyż, odnajdź światło. Wielki Post pełen nadziei

2025-03-04 10:20

Mat.prasowy

Wielki Post to idealny czas na zatrzymanie się w biegu, spojrzenie na drogę swojego życia z duchowej perspektywy i rozświetlenie mroków codzienności blaskiem Słowa Bożego. To okazja, aby ponownie opowiedzieć się za Jezusem i to w Nim odnaleźć naszą nadzieję!

Więcej ...

Papież w katechezie: Jak Maryja i Józef wyruszmy śladami Pana

2025-03-05 12:17

Agata Kowalska

Maryja jest pielgrzymem nadziei, w tym sensie, że staje się „córką swego Syna”, Jego pierwszą uczennicą – pisze Papież Franciszek w kolejnej katechezie opublikowanej przez Stolicę Apostolską. Ojciec Święty rozważa moment zagubienia Jezusa i odnalezienia Go w świątyni jerozolimskiej.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Dlaczego Bóg nas stworzył?

Wiara

Dlaczego Bóg nas stworzył?

Dykasteria ds. Nauki Wiary: pisma Marii Valtorty nie są...

Kościół

Dykasteria ds. Nauki Wiary: pisma Marii Valtorty nie są...

Co oznacza posypanie głów popiołem?

Wiara

Co oznacza posypanie głów popiołem?

Na czterdzieści dni zatrzymajmy się w swych przyziemnych...

Wiara

Na czterdzieści dni zatrzymajmy się w swych przyziemnych...

Watykan: kard. Koch złożył rezygnację

Kościół

Watykan: kard. Koch złożył rezygnację

Oświadczenie Jezuitów ws. Krzysztofa Dzieńkowskiego

Polska

Oświadczenie Jezuitów ws. Krzysztofa Dzieńkowskiego

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach...

Felietony

„Lisi plan” minister edukacji. Ruch kadrowy w szkołach...

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako...

Wiara

W dzisiejszej Ewangelii trzy terminy są wskazane jako...

Opolskie: Dziesięciolatek jest kościelnym organistą - w...

Kościół

Opolskie: Dziesięciolatek jest kościelnym organistą - w...