W rozmowie z włoską agencją SIR ordynariusz Lozanny, Genewy i Fryburga odniósł się do faktu, że 41 tys. darmowych biletów na liturgię, rozprowadzanych przez internet, rozeszło się w ciągu jednego dnia. Jest to, według niego, „znak radości z tego, że zobaczymy papieża”, a także potwierdzenie, iż „wielu Szwajcarów lubi Franciszka”. Uderza ich jego osobowość. Widzą w nim „człowieka ewangelicznego” i to właśnie jest motywem sympatii dla niego.
Pytany o pustoszejące kościoły w całej Europie, hierarcha stwierdził, że w Szwajcarii zjawisko to nie dotyczy dużych miast, natomiast jest bardzo odczuwalne na terenach wiejskich. Przyznał, że pragnieniem Kościoła jest, by ludzie spotykali Jezusa. Ale „pracujemy jako mali robotnicy w winnicy Pańskiej”. - Pan nie opuszcza swego Kościoła. Nie powinniśmy się lękać - stwierdził bp Morerod.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zastanawiając się nad przyczynami oddalania się ludzi od Kościoła, dominikanin wskazał najpierw na „dystans kulturowy”. - Wielka część pojęć, także filozoficznych, które zostały włączone do naszego życia wiarą, nie jest już wspólna wszystkim, tak jak była w przeszłości. Dotyczy to np. sposobu rozumienia i przeżywania rodziny. Ponadto w kraju, w którym były wojny religijne stworzył się pewien dystans do wychowania religijnego, gdyż często było ono pojmowane jako coś potencjalnie niebezpiecznego. Poza tym wielu uważało, że zna wiarę chrześcijańską i jeśli już poszukują, to gdzie indziej. Ujawnia to problem przekazywania wiary z pokolenia na pokolenie, dzieciom przez rodziców. Wszystkie te zjawiska nie są wyłącznie szwajcarskie - zauważył ordynariusz Lozanny, Genewy i Fryburga.
Przyznał, że Szwajcaria oczekuje od papieża przesłania nadziei i radości. Franciszek przyjeżdża bowiem do kraju z najwyższym procentem samobójstw na świecie. - Kiedy od strony materialnej ma się wszystko, czego się chce, kiedy nie ma się kłopotów finansowych (choć sytuacja gospodarcza Szwajcarii nie jest doskonała i są tu ubodzy, ale sytuacja jest dobra), gdzie i czego się jeszcze szuka - zapytał retorycznie bp Morerod. Dodał jednocześnie, że „wielu ludzi nawet nie szuka możliwości innego życia, bo nigdy o nim nie słyszeli”.
Pytany, co powie papieżowi, gdy ten przyjedzie do Genewy, hierarcha odparł, że podziękuje mu za „przybycie do miasta, w którym pierwszą postawą wobec religii jest brak religii” oraz za wszystko, co Franciszek robi.