Jeszcze niedawno Maryja nosiła w swoim łonie Słowo, które stało się ciałem, sama stając się pierwszym tabernakulum. Jeszcze niewidocznego dla ludzkich oczu Syna Bożego adorowała Elżbieta, wydając głośny
okrzyk: błogosławiony jest owoc Twojego łona (por. Łk 1, 42-44). Jak bardzo musiał poprzez oczy i głos Maryi promieniować swoim światłem nienarodzony jeszcze Jezus, że dzieciątko w łonie Elżbiety
poruszyło się z radości!
Zaprawdę, błogosławiona jest Ta, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej przez Pana, która ofiarowała swoje dziewicze łono, aby mogło się dokonać Wcielenie Słowa Bożego, która poczęła
Syna Bożego w fizycznej prawdzie ciała i krwi. Widzimy ją w betlejemskiej szopce, jak kontempluje oblicze Chrystusa dopiero co narodzonego, jak tuli Go w ramionach.
Ten sam Jezus Chrystus - Syn Boży i Syn Maryi - uobecnia się w całym swoim Bosko-ludzkim jestestwie pod postaciami chleba i wina (por. Jan Paweł II, Ecclesia de Eucharistia 55).
Pójdźmy wszyscy bardzo głęboko przeżyć tę Tajemnicę Wiary. Zobaczmy nierozerwalny związek między tajemnicą Wcielenia, przed którą pochylamy się ze czcią w okresie Bożego Narodzenia, a Eucharystią,
w której wspominamy i uobecniamy wspaniałe dzieła, jakich Bóg dokonał w dziejach zbawienia, zgodnie z obietnicą, jaką złożył ojcom: „Witaj, Jezu ukochany, od Patryarchów czekany, od Proroków ogłoszony,
od narodów upragniony”.
Pójdźmy wszyscy za głosem Jana Pawła II, aby w Roku Eucharystii rozbudzić w sobie eucharystyczne zdumienie, aby wpatrując się w ubogą betlejemską świątynię, rozpoznać Zbawiciela świata -
gdziekolwiek się objawia, obecny na różne sposoby, ale przede wszystkim w żywym sakramencie Jego Ciała i Krwi (tamże, 6).
Pójdźmy wszyscy, drodzy Bracia i Siostry, aby adorować tę tajemnicę wielką, tajemnicę miłosierdzia, stając w uwielbieniu i zadumie wobec Tego, który w Eucharystii objawia nam miłość, która posuwa
się aż do końca (por. J 13, 1) - miłość, która nie zna miary. I zapytajmy się, pełni eucharystycznego zdumienia: cóż większego Jezus mógł uczynić dla nas? (tamże, 11).
„Spraw to, Jezu, Boskie Dziecię, niech Cię kochamy nad życie; niech miłością odwdzięczamy Miłość, której doznawamy”.
Do tego powinna nas skłaniać Miłość Jezusa Chrystusa, uobecniana w każdej Mszy św. Mając żywą świadomość rzeczywistej obecności Chrystusa w Eucharystii, uczyńmy wszystko, aby zajmowała ona centralne
miejsce w naszym życiu, aby w każdej wspólnocie była dobrze, z najwyższym szacunkiem i uroczyście celebrowana, a każda niedziela niech stanie się na powrót dniem Pana zmartwychwstałego, szczególnym dniem
Kościoła.
Niech Jezus obecny w tabernakulum przyciąga ku sobie coraz większą liczbę dusz w Nim zakochanych, zdolnych przez długi czas słuchać Jego głosu i niemal odczuwać bicie jego serca, gotowych wynagrodzić
swoją wiarą i miłością zaniedbania, zapomnienie, a nawet zniewagi, jakich nasz Zbawiciel doznaje w tylu miejscach na świecie (zob. Jan Paweł II, Mane nobiscum Domine 17).
Podobnie jak pasterze wracali ze spotkania z Nowonarodzonym, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli (Łk 2, 20), tak i każde spotkanie z Chrystusem, stale pogłębiane w
eucharystycznej bliskości, powinno wzbudzić w nas pilną potrzebę dawania świadectwa i ewangelizowania. Rok Eucharystii stawia przed każdym z nas zadanie, by w naszej zsekularyzowanej kulturze odważnie
dawać świadectwo o obecności Boga w świecie. Nie lękajmy się mówić o Bogu i z dumą nosić znaki wiary (tamże, 26).
Wy jesteście Ciałem Chrystusa - pisał św. Paweł (1 Kor 12, 27). Dlatego żadnemu uczestnikowi Eucharystii nie może być obojętny ten, kto cierpi głód, choruje, jest samotny lub bezrobotny, doświadczony
przez nieszczęście lub niesprawiedliwość. Nie możemy się łudzić - tylko po wzajemnej miłości i trosce o potrzebujących zostaniemy rozpoznani jako prawdziwi uczniowie Chrystusa (tamże, 28).
Pójdźmy wszyscy, aby powitać maleńkiego i Maryję Matkę Jego.
Pójdźcie wszyscy - drodzy Czytelnicy łódzkiej edycji Tygodnika Katolickiego Niedziela - odkryjcie na nowo dar Eucharystii jako światło i moc dla waszego codziennego życia w świecie (tamże,
30).
Pomóż w rozwoju naszego portalu