„Dobrze Panie, żeś mnie upokorzył... dobrze... Jak Pan Jezus dla nas się upokorzył dowodem najwymowniejszym żłóbek a potem krzyż. To przecież dla nas, bo za nas. Miłość nieskończona Jezusa jedynie
może nam wytłumaczyć w małej bardzo części tę niepojętą tajemnicę Wcielenia, Odkupienia. Bóg sam nieskończenie doskonały, nic dla siebie nie potrzebujący, któremu nic dodać nie można, który nic nie bierze,
tylko daje, miłością absolutnie bezinteresowną powodowany udziela się i [to] jak?!!!” (24. 12. 1941 r.).
„Z ołtarza woła Chrystus: Chodźcie do mnie... po co? Po miłość, po ogień miłości. Ten ogień ma wypalić ogień żądz wszelkich, ogień niszczycielski co nie boskie w człowieku (...) ta lampka przed
Ołtarzem Najświętszego Sakramentu przypomina tę prawdę o świętej obecności Chrystusa prawdziwej, istotnej, rzeczywistej ze sercem, z którego unosi się płomień miłości, by zapalić zimne serce ludzkie do
miłości Boga, Dobra nieskończonego, wiecznym szczęściem darzącego” (1.11. 1946 r.).
(Bł. Ks. Jan Balicki)
Pomóż w rozwoju naszego portalu