W kaplicy zgromadziła się cała wspólnota seminaryjna, z moderatorami, profesorami, ojcami duchownymi i oczywiście wszystkimi klerykami. Obecni byli również rodzice, rodzina i przyjaciele alumnów, którzy
zostali włączeni do grona kandydatów do święceń. Wszystkich powitał rektor seminarium ks. dr Krzysztof Waligóra.
W homilii abp Głódź podkreślił, że dzisiejsza uroczystość to jeszcze nie święcenia, ale publiczne wypowiedzenie gotowości do ich przyjęcia. - Nie jest to ostateczne „tak”, jeszcze
macie trochę czasu na modlitwę i zastanowienie - mówił do kandydatów. Zaznaczył, że do święceń trzeba przystąpić z pełną świadomością i odpowiedzialnością. - Bywa bowiem tak, że święcenia
przyjmują kandydaci niegodni. Sami potem błąkają się z problemami i sprawiają, że sakrament kapłaństwa jest znieważony i ośmieszony - ubolewał Ksiądz Arcybiskup. Zaapelował także do przyszłych kapłanów,
aby nie przysłaniali sobą Chrystusa i czerpali wzór ze św. Jana Chrzciciela, który powtarzał, że sam nie jest Mesjaszem i Ktoś inny jest od niego ważniejszy. - U św. Jana Chrzciciela jest jeszcze
coś, co powinno charakteryzować kapłanów. To bezkompromisowość. Czyli czytelność postaw, klarowność, jasność, brak relatywizmu - podkreślał abp Głódź.
Po homilii odbyło się przedstawienie Ordynariuszowi 12 alumnów, którzy zostali włączeni do grona kandydatów do święceń diakonatu i prezbiteratu. Na zakończenie Mszy św. abp Głódź poprosił wszystkich
zgromadzonych, a szczególnie rodziców i rodziny, o modlitwę w intencji kandydatów do święceń. Zaapelował także o dalszą opiekę nad synami wtedy, kiedy ci przyjeżdżają na wakacje do domu rodzinnego.
Do grona kandydatów do święceń diakonatu i prezbiteratu zostali włączeni następujący alumni: Marcin Bielicki, Kamil Chojnacki, Paweł Cieślik, Jarosław Gawroński, Konrad Hasior, Jakub Kowalczyk, Marcin
Malmon, Mariusz Morka, Marek Nowak, Jacek Pielak, Piotr Rosochacki i Robert Wielądek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu