Powodem tego tekstu jest rozmowa, a właściwie uwaga usłyszana na przystanku, gdy zła i zmęczona czekałam na autobus, który się spóźniał. Obok stała grupka młodzieży, ich gesty oraz ordynarne słownictwo wskazywało na wyraźne zdenerwowanie. Wkrótce, w steku niewybrednych określeń, zorientowałam się, że dotyczą one starszej nauczycielki, która zrobiła klasówkę z „matmy”. Nie mogąc dłużej tego słuchać, odezwałam się:
- Naprawdę nie wstyd wam tak mówić? Przecież to po prostu nieprzyzwoite.
- Wstyd? Przyzwoitość? A co to takiego? - usłyszałam w odpowiedzi, której towarzyszył grubiański rechot. Zatkało mnie, dosłownie zamurowało mnie tak, że już się nie odezwałam. Poczułam się tak bardzo bezradna i zażenowana zachowaniem tych chłopców…
Rzeczywiście - co to takiego? Kiedy i gdzie tego można się nauczyć? Nawet nie mogłam się już złościć, gdy nadjeżdżający autobus ochlapał mi jesionkę; na młodych ludzi, którzy szturmując drzwi popychali mnie i szturchali, nawet wtedy, gdy próbując skasować bilet i przesunąwszy się do przodu, usłyszałam: „A gdzie się tak pchasz”. To zachowanie ludzi, ich złość, chamstwo, nie zrobiło już na mnie większego wrażenia.
W domu, aby zmienić nastrój, włączyłam telewizor: „Komisja badająca sprawę Orlenu przesłuchała byłego premiera…, wkrótce przed nią zeznawać będzie prezydent…, wcześniej zeznawał minister… Dość. Może w radio jakaś uspokajająca muzyka: „Prokurator potrącił kobietę, chroni go immunitet… Posłanka z klubu X podejrzana o sfałszowanie list popierających jej kandydaturę…, baron partii Y podejrzany o przekazanie tajnych informacji, pan N spotkał się ze szpiegiem…”. Wystarczy, mój Boże, wystarczy!
Na drugi dzień w najmłodszej klasie (I gimnazjum) oraz maturalnej poprosiłam, aby uczniowie napisali, co według nich znaczy wstyd i przyzwoitość. Polecam tę interesującą lekturę paniom i panom parającym się polityką, prawnikom, działaczom sportowym i tym wszystkim, którzy zapomnieli, co znaczą te zwykłe słowa. Niech więc 13-latki wam to przypomną:
„Wstyd - uczucie, zażenowanie. Możemy się wstydzić, gdy zrobimy coś złego, głupiego (…), ale możemy także wstydzić się za kogoś (np. za jego zachowanie)”.
„Przyzwoitość - jest to cecha występująca w charakterze każdego człowieka, jest to coś, co każdy powinien posiadać” (zachowano oryginalny język).
A ci starsi 19- i 20-latkowie, jak oni to odczuwają? „Wstyd to stan (…) dyskomfortu psychicznego związanego z przekroczeniem wyznawanych zasad i norm postępowania”. „Przyzwoitość - życie człowieka zgodne z zasadami i normami społecznymi. Właściwe zachowanie w każdej życiowej sytuacji”. Oczywiście, są również naiwne lub rozbudowane z różnymi przykładami, ale je zostawmy, bo te wyżej przytoczone ujmują właściwie problem. Wypowiadający się anonimowo uczniowie bardzo szczerze pisali o tym, co uważają za dobro, a co za zło, co wypada, a czego nie wypada robić.
Więc, jak to się dzieje, że dzieci i młodzież raz wiedzą, jak należy się zachować, a innym razem reagują cynicznie i po chamsku? Czemu należy przypisać fakt, że niektórzy ludzie spośród naszych elit politycznych zatracili uczucie wstydu i przyzwoitości? To właśnie oni, których twarze znamy, zachowują się bezwstydnie i nieprzyzwoicie, dopuszczają się haniebnych czynów, mając na ustach słowa: ojczyzna, kraj, Polska - i w ten sposób demoralizują społeczeństwo, a szczególnie młodych ludzi; tą swoją bezczelnością, arogancją, cynizmem. A cóż na to prawo, instytucje powołane do ścigania i karania przestępców, cóż obie Izby Parlamentu? Bezkarność, przekupstwo, popieranie „swoich”. A my, dorośli, uczciwie pracujący…
Już wiem, rozumiem, czemu ten młody człowiek ze złośliwym uśmiechem zapytał mnie: „Wstyd, przyzwoitość, a co to takiego?”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu