W czasie wojny mieszkaliśmy razem z Niemcami. Zaprzyjaźniłem się z najmłodszym synem tej rodziny, natomiast najstarszy z nich, Zygfryd strasznie mnie nie lubił i przezywał „polska świnia”. Nie mogłem tego ścierpieć, bo już trochę wiedziałem, co znaczy świnia. Doprowadził mnie do zenitu ten Zygfryd, kiedy spalił nam wszystkie króliki. Jako dzieciak widziałem i słyszałem, jak te stworzenia piszczały. I wiecie, co zrobiłem? Wziąłem kamień i łupnąłem go w łeb. A jego ojciec był komendantem SS... Wiecie, co się wtedy stało? Pierwszy raz wiedziałem wtedy taką scenę: moja matka leżała temu komendantowi u nóg, całowała jego wypolerowane buty, żeby mi darował życie. Darował, a ja dostałem od mamy straszne lanie i przez dwa tygodnie siedziałem w domu. Gdy wyszedłem i Zygfryd znowu mnie nazwał polską świnią, trzepnąłem go w to samo miejsce...
Mówię o tym, bo chcę pokazać, co może zrobić ludzka ręka: kamień, albo pięść.
Gdy się złoszczę, zaciskam porządnie pięść. A jak najczęściej się twoja ręka układa - w pięść?
Chciałbym powiedzieć coś więcej o rękach. Wiadomo przecież, że każdy z nas ma dłonie charakterystyczne. Różny jest ich kształt. Flegmatycy mają dłonie mięsiste, cholerycy mają dłoń, która się układa w trójkąt. Są jeszcze melancholicy; gdy się z takimi witam, zawsze patrzę im w twarz, czy czasem nie zobaczę kostuchy. Poza tym są ręce suche i wilgotne. Małe i duże. Różnie też ludzie podają sobie ręce. Jakże się poznaje człowieka na podstawie sposobu podania ręki! Czasem biorę kogoś za rękę, a ten jakby mi dał... damską pończoszkę! Są panie, które odruchowo rączkę podnoszą ci pod nos; wtedy na złość ich nie całuję.
Natchnienie o tym, że ręka jest ważna przyszło do mnie kiedyś, na spotkaniu biblijnym podczas czytania Księgi Wyjścia. Czytaliśmy o przejściu Mojżesza z narodem wybranym przez Morze Czerwone. Tekst ten zauważa mały szczegół: Mojżesz co chwilę musiał wyciągać rękę. „Wyciągnij rękę” - mówił mu Pan. I co się wtedy działo? Morze się rozstąpiło!
Wszyscy na pewno pamiętamy fresk z Kaplicy Sykstyńskiej, na którym przedstawiona jest historia świata i jej początek: stworzenie Adama. Gdybym miał odpowiedzieć, jaki szczegół jest najistotniejszy w przedstawieniu momentu stworzenia człowieka, to powiedziałbym, że te dwie stykające się ze sobą ręce. Z jednej strony Bóg Ojciec, a z drugiej strony człowiek. Jest też bardzo pięknie powiedziane o Duchu Świętym (po łacinie to brzmi Digitus paternae dextere): Palec prawicy ojcowskiej. Wiedzieliście o tym, że Duch Święty ma nazwę Palca? Może to ten palec stwarzający nowe światy?
A teraz twoja rączka. Przypatrz się swojej łapce, pokontempluj, jakie ci Pan Bóg dał wspaniałe narzędzie. I pomyśl: jak najczęściej układa się twoja ręka? W pięść? W szpony, które zagarniają wszystko do siebie? „Coś mi się należy od życia...”. - Usłyszeliśmy o handlu zwłokami - jak do tego mogło dojść? Ano zaczęły się ręce układać w ten sposób: do siebie nagarnąć jak najwięcej i wtedy już wszystkie środki dozwolone. Jaka jest twoja ręka? A może to jest otwarta prawica, którą podajesz na znak pokoju?
Zrób czasem tak: wyciągnij rękę nad swoim dzieckiem, połóż na dziecku prawicę - zwłaszcza, jeśli jesteś w stanie łaski uświęcającej. Zobaczysz, co się będzie działo. Zapominamy o tym, że dał nam Pan Bóg prawicę do czegoś. Tak jak Jego prawica powołała wszystko do istnienia, jak Duch Święty jest Palcem Bożej Opatrzności,
Bożej Prawicy - tak dłoń nasza może naprawdę wyrażać i przenosić niezwykle dużo dobrego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu