„Bycie kapłanem jest dla mnie wielkim darem. Moje niegodne ręce trzymają Ciało Chrystusa” - te słowa wypowiedziane przez mojego Proboszcza do dziś brzmią w mojej pamięci i uzmysławiają mi, czym było kapłaństwo dla ks. kan. Franciszka Szczeblewskiego, którego pożegnaliśmy po raz ostatni 3 stycznia br. W kościele pw. Matki Bożej Królowej Różańca Świętego w Iłowie wraz z bp. Andrzejem Suskim o radość wieczną modlili się kapłani, rodzina, przyjaciele oraz parafianie. Słowa, które padły w tym dniu i dniu poprzednim, ukazały postać Księdza Kanonika jako wzór kapłana, proboszcza, Polaka i człowieka.
Ks. Franciszek Szczeblewski urodził się 7 marca 1921 r. w Czersku, gdzie rozpoczął naukę, którą kontynuował w Tczewie. Jego matka Salomea i ojciec Maksymilian wychowali go w głębokiej miłości do Boga, Kościoła katolickiego i Ojczyzny. W czasie wojny, która przerwała naukę w gimnazjum, młody Franciszek pracował, a potem wcielony do wojska walczył w Norwegii. Mimo chęci i możliwości pozostania w Wielkiej Brytanii wrócił do Polski i wstąpił do Seminarium Duchownego w Pelplinie. Tam 21 grudnia 1952 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Jako wikariusz pracował w Grudziądzu, a następnie w Brodnicy, a jako administrator w Cielętach i proboszcz w Iłowie. Tu przez 26 lat dał się poznać jako „gorliwy żołnierz Chrystusa”. Potrafił godzinami czekać w konfesjonale. Był zawsze cierpliwy i dobry jak ojciec. W 2001 r. Ksiądz Franciszek przeszedł na emeryturę, ale pozostał w parafii Iłowo. Odszedł do Pana 29 grudnia 2004 r. Wszystkim nam będzie brakowało jego dobrotliwego uśmiechu i słów przepełnionych miłością do Boga, człowieka i Ojczyzny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu