Dobroczynność można wyrażać na różne sposoby. Dobrym sposobem jest łączyć zabawę z dobroczynnością. Zapewne tak. Już na stałe w krajobraz miasta wpisał się bal dobroczynny na rzecz „Betel” - stowarzyszenia skupiającego osoby niepełnosprawne.
I tak 15 stycznia w sali lustrzanej częstochowskiego hotelu „Polonia” w jednej z częstochowskich restauracji już po raz 4. bawiło się 120 osób z różnych środowisk i różnych zawodów: sportowcy, pedagodzy, biznesmeni. Organizatorami balu były Maria Gurtman i Magdalena Płonka. Uczestniczących w balu można określić jednym mianownikiem - to ludzie dobrego serca, otwarci na drugiego człowieka, szczerzy” - mówi Maria Gurtman.
Przewodniczący „Betel” Andrzej Kalinowski witał gości: „Jesteśmy tu po to, by bawić się i wytańczyć dobre rzeczy dla tych, którzy potrzebują naszego wsparcia i pomocy”. Bal był też okazją do przybliżenia gościom „Betel” istniejącego od 15 lat. W sposób szczególny przypomniał o tym Jacek Betnarski w imieniu władz miasta. Kościół częstochowski reprezentował bp Antoni Długosz, od lat związany ze środowiskiem osób niepełnosprawnych, który powiedział: „Serdecznie Państwu dziękuje za to, że jak mówi św. Faustyna - macie oczy, ręce i serce Chrystusa i pragniecie, aby właśnie przez Was Pan Jezus mógł okazywać miłość ludziom najbardziej potrzebującym”. Na balu gościli również: duszpasterz wspólnoty ks. Jacek Marciniec, zaprzyjaźnieni z „Betel” ks. prał. Stanisław Gębka, o. Marcin Olejnik i ks. Zdzisław Wójcik.
Okazją do wzajemnego poznania się było wręczanie specjalnych podziękowań uczestnikom i organizatorom balu. Gwarantem dobrej zabawy był krakowski wodzirej i współorganizator balu Krzysztof Walczak, prowadzący też licytację obrazów i statuetki o Puchar Gorących Serc, obecnego na balu żużlowca Sebastiana Ułamka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu