Reklama

Pamięć o naszym Kapelanie

Niedziela łódzka 7/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kilka miesięcy temu odszedł od nas o. Kazimierz Kraśniewski, jezuita. Przez prawie 30 lat był kapelanem Szpitala im. M. Kopernika w Łodzi.
Mieliśmy zaszczyt i szczęście współpracować z o. Kazimierzem od 1973 r., czyli od początku jego posługi jako kapelana. Był osobą pełną dobroci i miłości, zawsze chętną do pomocy. Od niego mogliśmy się uczyć, jak należy w miłości nieść chorym nadzieję życia i wyzdrowienia. Szczególnego znaczenia nabierała jego posługa kapłańska wśród tych chorych, których psychika jest obciążona myślą o śmierci. Wizyta wśród nich niosła prawdę o Opatrzności Bożej, którą o. Kazimierz prawie codziennie przekazywał ciężko chorym.
Posługa kapłańska w Szpitalu Wojewódzkim, gdzie liczba chorych przekracza 1200, wymaga od kapłana poświęcenia czasu oraz ogromnego zaangażowania. Ojciec Kazimierz odwiedzał pacjentów prawie każdego dnia; jeśli zachodziła potrzeba, służył spowiedzią czy sakramentem chorych, był zawsze dyspozycyjny. Rozmowy, które przeprowadzał wśród chorych, a także wśród personelu szpitalnego, świadczyły o jego życzliwym i szczerym zainteresowaniu problemami drugiego człowieka. Z ojcowską troską pochylał się nad każdym.
Wielokrotnie mieliśmy okazję rozmawiać z o. Kazimierzem na różne tematy - medyczne, religijne i dotyczące codzienności. W jego słowach zawsze była obecna troska o ludzi nieszczęśliwych, chorych, pozostawionych bez pomocy. Podkreślał, że wszyscy jesteśmy braćmi, dziećmi Bożymi i powinniśmy być dla siebie dobrzy.
Prof. Kazimierz Rybiński poznał o. Kazimierza w 1973 r. na początku funkcjonowania Szpitala im. M. Kopernika i Kliniki Chirurgii Endokrynologicznej, której w tym czasie był kierownikiem. Działalność kapelanów była wówczas bardzo ograniczona, nie mieli oni zezwolenia na stałą posługę. Wzywano ich jedynie na wyraźną prośbę chorych lub ich krewnych. Przyjaźń i wzajemne zaufanie, jakie zrodziło się wtedy między o. Kazimierzem a personelem Kliniki, przetrwało przez wszystkie lata, aż do jego śmierci. Zawsze był witany serdecznie, jak ktoś bliski. Nawet, gdy z powodu wieku i choroby nie był już kapelanem, często nas odwiedzał z wyrazami przyjaźni i dobroci. Był obecny na każdym świątecznym czy okolicznościowym spotkaniu zespołu Kliniki.
Mamy wiele wspomnień, ale jedno jest szczególne. Dotyczy działalności o. Kazimierza w stanie wojennym. Na początku tego trudnego czasu prawie codziennie był obecny w Klinice, mimo ograniczeń i zakazów ze strony władz. Przyjmował je zresztą z dużym smutkiem i przygnębieniem. W tamtych czasach nie było jeszcze szpitalnej kaplicy, posługa kapelana ograniczała się do spotkań w sali chorych, najczęściej przy łóżku. Za zgodą prof. Rybińskiego, w trosce o jak najlepszą opiekę duszpasterską nad chorymi, o. Kazimierz sprawował w tajemnicy Msze św. dla pacjentów, w pokoju dydaktycznym, późnym wieczorem, raz w tygodniu. Jako kapelan był zawsze oczekiwany przez chorych, którzy łaknęli jego słów nadziei, pocieszenia, wspólnej modlitwy, Bożej łaski.
W czasie gdy o. Kazimierz był już poważnie chory, nadal zajmował się cierpieniem innych. Był szczęśliwy, niosąc pomoc potrzebującym. Często, pytany o swój stan zdrowia czy wyniki badań, odpowiadał: „Wszystko w rękach Bożych”. Jego życie było wypełnione wielką miłością do bliźnich. Z dużym przekonaniem stwierdzamy, że każdy człowiek chory i potrzebujący był bratem o. Kazimierza.
Nie ma już wśród nas o. Kazimierza. Pozostaje natomiast nasza wielka wdzięczność i pamięć o naszym Kapelanie i Przyjacielu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ratunek przyjdzie spóźniony

2025-10-21 21:55

Karol Porwich/Niedziela

W ludziach mieszka niepokój... Boją się, że nadchodzi czas wypełnienia się mrocznej tajemnicy fatimskiej, że dobro jest w odwrocie, a to, że za chwilę świat stanie się domeną szatana, nie jest wcale czczą teorią.

Więcej ...

Różaniec ze św. Janem Pawłem II

2025-10-21 20:55

Vatican Media

Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. Jan Paweł II

Więcej ...

Polityczne fikołki nad artykułem 18

2025-10-22 07:10
Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Polska polityka lubi skróty: zamiast sporu o treść – spór o numerki artykułów. Robert Biedroń ogłasza więc z powagą, że „na to umówiliśmy się w Konstytucji”, mając na myśli ochronę związków nieformalnych

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do św. Jana Pawła II

Modlitwa

Nowenna do św. Jana Pawła II

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Za czym lub za kim tęskni moje serce?

Wiara

Za czym lub za kim tęskni moje serce?

Leon XIV w Castel Gandolfo

Leon XIV

Leon XIV w Castel Gandolfo

Polka zagra Maryję w „Pasji 2”. Mel Gibson rozpoczął...

W wolnej chwili

Polka zagra Maryję w „Pasji 2”. Mel Gibson rozpoczął...

Zdewastowano kapliczkę Matki Bożej

Kościół

Zdewastowano kapliczkę Matki Bożej

Nowenna do bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Wiara

Nowenna do bł. ks. Jerzego Popiełuszki

Rozważanie: Masz bezsenne noce? Spróbuj tego i zobacz co...

Wiara

Rozważanie: Masz bezsenne noce? Spróbuj tego i zobacz co...

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką