Reklama

O przyszłość rodziny

Niedziela sosnowiecka 8/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O programie przedmałżeńskiej katechezy parafialnej dla młodzieży klas I szkół ponadgimnazjalnych z jego autorem ks. dr. Andrzejem Cieślikiem rozmawia ks. Paweł Rozpiątkowski

Ks. Paweł Rozpiątkowski: - Co odczuwa autor ważnego planu przygotowania do małżeństwa w pół roku po jego wprowadzeniu? Spełnienie czy niedosyt?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. dr. Andrzej Cieślik: - Powiedziałbym tak. Spodziewałem się (i to przekonanie mnie nie opuściło) - więcej, ale niekoniecznie szybko. Na początku, dominował w moim myśleniu idealizm, który w konfrontacji z rzeczywistością dał realizm. Otuchy dodaje mi wypowiedź jednego z krakowskich biskupów, który oceniał, że byłoby już pewnym sukcesem, gdyby katechezą przedmałżeńską udało się objąć 10% młodzieży.

- Przykładając tę miarę do naszej sytuacji: Czy można odtrąbić umiarkowany choćby sukces?

- Trudno mi powiedzieć, ile młodzieży jest objętych nową formą katechezy przedmałżeńskiej, bo takie dane do kierowanego przeze mnie Wydziału jeszcze nie dotarły. Wiem za to, ile parafii włączyło się w akcję. Oceniam, że grupy istnieją w trochę mniej niż w połowie parafii naszej diecezji. Mogę jeszcze dodać, że są to grupy kameralne, składające się z kilkunastu - rzadziej - z kilkudziesięciu osób.

Reklama

- Wszyscy z pierwszych klas szkół ponadgimnazjalnych?

- Nie tylko. Choć program jest przewidziany dla nich, to chęć uczestniczenia w nim zgłaszają uczniowie ze starszych klas. Świadczy to, że część młodzieży bardzo poważnie traktuje małżeństwo.

- Kto prowadzi te grupy?

- W większości księża i Bóg zapłać im za to, ale sukces programu jest uzależniony w dużej mierze od świadectwa osób świeckich, które same budowały i nadal budują rodzinę. Program został tak pomyślany, żeby część informacyjną każdego spotkania mógł poprowadzić katecheta, doradca życia rodzinnego, pedagog, pracownik poradni itp. natomiast bardzo ważną, o ile nie najważniejszą rolę, przewidzieliśmy dla świadectwa. To z tego powodu, że wykłady się przejadły i nie robią na młodzieży specjalnego wrażenia.

- Czy Wydział Duszpasterstwa Rodzin może pomóc księżom w znalezieniu takich narzeczeństw i małżeństw?

- Służymy grupą doradców życia rodzinnego. To w skali diecezji ponad 40 osób. Dalsze kilkanaście przygotowujemy w Studium Życia Rodzinnego. Naturalnym zapleczem dla tego typu przedsięwzięcia są też rodziny uczestniczące w Ruchu Domowego Kościoła, no i nie brakuje przecież w każdej parafii rodzin - znanych na pewno kapłanom - które żyją życiem autentycznie chrześcijańskim i mogą złożyć wspaniałe świadectwo.

- Podsumowując półroczne doświadczenia z programem. To nie był falstart, ale do pełni szczęścia daleko. Gdzie tkwią przyczyny takiego stanu rzeczy? Może młodzież po prostu nie jest tym zainteresowana?

- Każdy katecheta wie, że najżywsze reakcje na katechezie wywołują tematy związane z małżeństwem i rodziną. To świadczy, że te tematy są dla młodych ważne. Choćby z tego powodu zasugerowana w pytaniu przyczyna odpada. Trzeba jej szukać gdzie indziej. Główną są prawdopodobnie niedostatki w reklamie samego programu. Nie udało się nam dotrzeć z informacją, a jeżeli się udało to przekaz był za słaby. Jestem jednak przekonany, że czas działa na naszą korzyść i jeżeli gdzieś te kursy będą prowadzone na odpowiednim poziomie, to wieść na pewno się rozniesie. Nikt tego nie rozreklamuje lepiej niż sama młodzież. Oczywiście, i my nie spoczniemy na laurach i będziemy nadal starali się przebijać z informacją do młodych.

- Czy ukończenie tego kursu będzie warunkiem koniecznym zawarcia małżeństwa?

- Docelowo tak. Zostało to zapisane w uchwałach synodalnych.

- A co z tymi, którzy kursu w wyznaczonym czasie nie ukończą?

- Istnieje oczywiście konieczność zapewnienia możliwości uczestniczenia w tych katechezach nawet w czasie późniejszym. To zadanie dla Wydziału Duszpasterstwa Rodzin. Będziemy musieli przygotować skróconą wersję kursu. To nie znaczy, że będzie to jedno czy dwa spotkania. Przewidzieliśmy ich 10.

- Od kiedy ukończenie kursu będzie wymagane przy zawieraniu małżeństwa?

- Myślę, choć to jeszcze nie jest ostatecznie przesądzone, że za pięć, sześć lat. Zależy to również od tego, kiedy wszystkie parafie w diecezji wprowadzą to przygotowanie.

- Czy takim warunkiem nie powinno być również ujednolicenie systemu przygotowań we wszystkich diecezjach?

- Takie są zalecenia ogólnopolskie i do tego wszyscy dążą, ale musimy się pogodzić, że nie da się tego zrobić z dnia na dzień. Choć na dziś nie jest idealnie, to jestem optymistą.

- To pytanie może powinno paść na początku: Jakie jest uzasadnienie wprowadzenia tych katechez, czyli po co to akurat teraz?

- Po pierwsze myśl nie pojawiła się nagle. Od 30 lat dokumenty episkopatu mówią o gruntowniejszym - rocznym - przygotowaniu do małżeństwa. Niestety, przez lata funkcjonował powszechnie - i to z różnych przyczyn - pewien program minimum. Teraz z racji zmieniających się postaw usłyszeliśmy dzwonek i zdecydowaliśmy, że to nie może być ciągle możliwość, ale konieczność. Jeżeli nie będziemy przekazywać młodym wzorców alternatywnych do tego, co proponuje dominująca kultura, to staniemy się tylko biernymi obserwatorami degradacji małżeństwa i rodziny.

- To swego rodzaju tama przed negatywnymi wpływami?

- Nie myślę, żeby to była przede wszystkim tama, używając już tego obrazu. To raczej pozytywna demonstracja modelu życia, z którym młodzież ma coraz rzadziej okazję się spotkać i przekonać, że to właśnie on daje szczęście.

- Dziękuję za rozmowę.

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Edyta Stein doktorem Kościoła? Wniosek trafił do Papieża

2024-05-01 14:02
Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Towarzystwo im. Edyty Stein

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Podjęto kolejne kroki w celu nadania św. Edycie Stein tytułu doktora Kościoła. Oficjalny wniosek w tej sprawie złożył Papieżowi generał karmelitów bosych o. Miguel Márquez Calle. Teraz Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych będzie mogła zainicjować oficjalną procedurę.

Więcej ...

Dziś 1 maja, wspomnienie św. Józefa, robotnika

Obraz św. Józefa, patrona parafii

Ks. Waldemar Wesołowski/Niedziela

Obraz św. Józefa, patrona parafii

1 maja Kościół katolicki obchodzi wspomnienie św. Józefa, robotnika. Do kalendarza liturgicznego weszło ono w 1955 roku. Św. Józef jest patronem licznych stowarzyszeń i zgromadzeń zakonnych noszących jego imię. Jest także patronem cieśli, stolarzy, rzemieślników, kołodziei, inżynierów, grabarzy, wychowawców, podróżujących, wypędzonych, bezdomnych, umierających i dobrej śmierci.

Więcej ...

Madonno z Puszczy, módl się za nami...

2024-05-01 20:29

Karol Porwich/Niedziela

Początki kultu Madonny z Puszczy sięgają przełomu XVII i XVIII w. Wiadomo, że w pierwszej połowie XVII stulecia w świątyni znajdowało się 18 wotów oraz 6 nici korali.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Św. Józef - Rzemieślnik

Kościół

Św. Józef - Rzemieślnik

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst