„Czterdzieści dni poprzedzających Święto Zmartwychwstania Pańskiego to cykl powtarzający się co roku - mówi artysta plastyk prof. Lenon Maciej. - Czas ten nie jest nam jednak dany dla samego faktu kultywowania tradycji. To czas wyboru, przygotowania, zadawania sobie pytań o to, jaki jestem przed Bogiem. Czy potrafię dzielić się swoim czasem, pracą, modlitwą. Często wcale o tym nie myślę, bo to takie nieistotne przy codziennych problemach”.
Kolory pełnią często funkcję symbolu. Ujarzmione w kształt tworzą obraz. W pracowni prof. Leona Macieja to codzienność, że malarstwo to wypowiadanie się, odczytywanie prawd wiary, ale też nieustanne poszukiwanie, odnajdywanie siebie w relacji z drugim człowiekiem. Widać to w jego obrazach.
Pomimo swoich osiągnięć artystycznych, pan Leon jest człowiekiem niezwykle skromnym. Przez formy malarskie przekazuje dobro, bo - jak sam mówi - „taki dostał talent”, którego niewątpliwie nie marnuje. Mając dar, nie chce go pomnażać dla kariery. Ta bowiem nie idzie w parze z realizacją siebie jako twórcy. Nieustanna praca nad sobą to obowiązek, a czas Wielkiego Postu sprzyja pogłębianiu wiary, przekładaniu teorii na praktykę.
„Przemiany są nieodzownym elementem życia człowieka - mówi prof. Leon Maciej. - To poprzez nie dokonujemy oceny. O tyle jest ona wartościowa, o ile przynosi dobro drugiemu człowiekowi. Brzmi to wzniośle, ale pięknie - jeżeli na co dzień w rodzinie, w najbliższym środowisku przynosi dobro.
Czas Wielkiego Postu nie jest nam dany wyłącznie po to, by się umartwiać. Chrystus swoje cierpienie ofiarował dla naszej wewnętrznej przemiany. Człowiek powołany jest do służenia, nie może bać się pomagać innym. Stwórca liczy na nas i dlatego daje nam określone zadania do wykonania. Dlatego też nie można traktować tych 40 dni jako jedynych w roku, a po tym czasie odżegnywać się od czynienia dobra. Nie można się bać, bo tym samym można łatwo zepsuć relację z bliźnim” - przekonuje pan Leon.
W swoim malarstwie sporo miejsca artysta poświęcił wizerunkowi Chrystusa. „Materia, duch, tajemnica jako jedno zespala się w portrecie Zbawiciela” - twierdzi artysta. Ten styl przedstawienia odnosi do ikony, jako prawdziwego obrazu Boga. „Pisząc” ikony artysta prosi Boga o prowadzenie, opiekę, prosi Go o kierownictwo. Wizerunek wtedy jest prawdziwy, gdy powstaje dzięki modlitwie. Jeżeli w obrazie malarz daje cząstkę siebie, tym samym unika fałszu, przekłamania prowadzącego do kiczu.
Tematem malarskim, do którego prof. Leon Maciej chce powracać, jest Droga Krzyżowa. Sacrum i tajemnica ostatnich chwil życia Chrystusa to - według Leona Maciej - także problem artystyczny, zadanie wymagające dłuższej kontemplacji, tak jak rekolekcje, jak post - jak oczekiwanie na Boga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu