Najbardziej żałowałam, że ze względu na wyjazd mogłam pobyć z Matką Bożą tylko kilkadziesiąt minut. Ale rzeczywiście pierwsze wrażenie - to niezwykłe piękno, te odcienie czerwieni sprawiały wrażenie, jakby miłość się wylewała z serca Stolicy Mądrości.
Dzięki tej wizycie ikony Sedes Sapientiae odkryłam Matkę Bożą na nowo, rozważam tajemnice Jej życia, zachwycam się i proszę o wstawiennictwo i przewodnictwo w życiu. Proszę Ją także o pomoc na drodze zbliżania się do Jezusa.
Po tym doświadczeniu czuwania przed Nią mogę chyba powiedzieć, że wreszcie odkryłam kawałek z tajemnicy Maryi, i że pokochałam Ją całym sercem, ale też poczułam się przez Nią pokochana.
Dawno nie przeżywałam tak intensywnie w sercu zachwytu, jak teraz... To trudne nawet do ubrania w słowa... Ale mogłabym dać świadectwo „nawrócenia” dzięki tej wizycie Ikony...
Pomóż w rozwoju naszego portalu