Łukasz Głowacki: - W archidiecezji łódzkiej ubywa osób angażujących się w ruchy i stowarzyszenia katolickie. Co może być tego przyczyną?
O. Adam Schulz: - Być może zmienia się struktura zaangażowania świeckich w ruchy i stowarzyszenia katolickie. Mniej chyba angażują się w ruchy, które powstawały po Soborze Watykańskim II, ale widać wyraźny rozwój ruchów powstałych wcześniej, które są związane z jakąś formą pobożności - choćby z kultem Miłosierdzia Bożego czy Różańca.
Ale rzeczywiście, coraz więcej ludzi świeckich ma zobowiązania wobec rodziny i za mało czasu na to, żeby dysponować nim na rzecz Kościoła, wspólnoty czy ruchu. Nie oznacza to, oczywiście, że w ogóle się wycofują z formacji. Ale na liderów ruchów nakłada to nowe zadania. Stąd też, przy okazji III Kongresu Ruchów i Stowarzyszeń (czerwiec 2005 r.) chcemy wykorzystać Internet i inne media, które pomogą ludziom zaangażowanym kontynuować ich formację - nawet jeśli nie mogą uczestniczyć w pełni w życiu ruchu.
- Czy jest szansa na to, żeby „wiosna Kościoła” - jeśli chodzi o ruchy - zakwitła wkrótce, czy też trzeba na to czekać dekadę lub dwie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Myślę, że swego rodzaju „wiosna” już miała miejsce.
Ks. Blachnicki, a potem cała dynamika lat 70. i 80., kiedy te stowarzyszenia i ruchy odradzały się lub powstawały na nowo - to była pierwsza faza. Teraz musi dojrzeć kolejna faza. Charyzmaty, takie jak wiara i miłość muszą sprawdzić się w bardzo trudnych warunkach i przejść od euforii do merytorycznego działania i aktywności. Jesteśmy w fazie oczyszczania motywacji - po to, żeby nastąpiła ta druga faza „wiosny”. Myślę, że to tylko kwestia czasu. Zresztą, widać, że ta kwestia dotyczy nie tylko Kościoła, ale każdej formy aktywności społecznej w Polsce - one też są teraz oczyszczane.
- Czy są jakieś elementy w formacji liderów, których brakuje w Polsce?
- Na rzecz świeckich i liderów wykonywana jest duża praca. Na pewno ważne jest ciągłe dopracowywanie spraw związanych z aktywnością społeczną, gospodarczą i polityczną, ale zakotwiczoną w wierze. Nie chodzi o kształtowanie nowych aktywistów, ale o ludzi wiary, czynnie uczestniczących w życiu gospodarczym, politycznym i społecznym. Myślę, że w tym obszarze jest jeszcze wiele do zrobienia. Również sama nauka społeczna Kościoła stoi przed wieloma problemami i pytaniami, na które nie ma jeszcze odpowiedzi. I to jest też pewna trudność, ale i możliwość dla rozwoju ruchów i stowarzyszeń katolickich.
- Dziękuję bardzo za rozmowę.