XIX Sobór Powszechny Trydencki - Sesja XIII
Dekret o Najświętszym Sakramencie (1551)
Wyższość Najświętszego Sakramentu nad innymi sakramentami. - Wprawdzie Najświętsza Eucharystia ma to wspólne z innymi sakramentami, że „jest znakiem rzeczy świętej i widzialnym wyrazem niewidzialnej łaski”, to jednak jest w niej wzniosłe i osobliwe, że inne sakramenty dopiero wtedy wykazują moc uświęcającą, kiedy ktoś z nich korzysta; tymczasem w Eucharystii przed jej przyjęciem jest obecny sam Sprawca uświęcenia. Jeszcze bowiem Apostołowie nie otrzymali Eucharystii z ręki Pana (Mt 26, 26; Mk 14, 22), gdy im prawdziwie sam oznajmił, że ciałem Jego jest to, co im dawał… W Kościele Bożym stale wierzono, że zaraz po konsekracji przebywa prawdziwe ciało Pana naszego i prawdziwa Jego krew pod postaciami chleba i wina, razem z Jego duszą i Bóstwem. Ciało jest pod postacią chleba i krew pod postacią wina, mocą słów, ale ciało jest też pod postacią wina, a krew pod postacią chleba oraz dusza pod obiema postaciami na skutek tego naturalnego złączenia i współistnienia, jakie mają względem siebie (wszystkie) części Chrystusa Pana, który „powstawszy z martwych, więcej już nie umiera” (Rz 6, 9). Bóstwo zaś jest z powodu przedziwnego hipostatycznego Jego zjednoczenia z ciałem i duszą. Jest to więc zupełną prawdą, że tak jedna jak druga postać zawiera tyle samo, co obie postacie razem. Cały bowiem i całkowity Chrystus jest pod postacią chleba i pod każdą cząstką tej postaci, i cały pod postacią wina i pod jej cząstkami.
Jeśli ktoś przeczy temu, że w Najświętszym Sakramencie Eucharystii zawarte są prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie ciało i krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus, i twierdzi, że tam jest tylko jako w znaku, obrazie lub poprzez swoją moc - niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych.
Jeśli ktoś twierdzi, że w Najświętszym Sakramencie Eucharystii pozostaje substancja chleba i wina razem z ciałem i krwią Pana naszego Jezusa Chrystusa, a (więc) przeczy tej przedziwnej i osobliwej przemianie całej substancji chleba w ciało i całej substancji wina w krew, przy zachowaniu jedynie postaci chleba i wina, którą to przemianę katolicki Kościół najwłaściwiej nazywa przeistoczeniem - n. b. w.
Jeśli ktoś przeczy temu, że w czcigodnym Sakramencie Eucharystii pod każdą postacią i w każdej jej odłączonej cząstce zawiera się cały Chrystus - n.b.w.
Jeśli ktoś twierdzi, że po dokonaniu konsekracji w przedziwnym Sakramencie Eucharystii nie ma ciała i krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale tylko w chwili jego spożywania, a nie przedtem i potem, i że w hostiach lub cząstkach konsekrowanych, które po Komunii przechowuje się lub które pozostały, nie ma prawdziwego ciała Pańskiego - n.b.w.
Duchowe wskazania bł. ks. Jana Balickiego: „W adoracji patrzeć na Pana Jezusa, jak On patrzy na nas. Całą uwagę skupić na jego ciche słowa, którymi przemawia do duszy i dać Mu przemawiać nie siląc się na słowa ani na uczucia, tylko na uspokojenie ducha i na pokorne, skruszone trwanie u jego stóp. On nas zamknie w swoim Sercu. Tak trwać przy Nim jak dziecko przy matce” (16.02.1940).
„Dobrze Panie, żeś mnie upokorzył… Smutek zniesiony i cierpienie powodujące smutek i modlitwa błagająca o pomoc jest aktem pokory i uznania, i wyznania swojej nicości, nędzy. Modlitwa w każdej formie jest pokarmem posilającym duszę przez łaskę wyproszoną u Boga. Adoracja u stóp Zbawiciela obecnego w Najświętszym Sakramencie z uczuciami uwielbienia, oddania się całkowitego Jego dobroci, gotowości na wszystko, co ta dobroć zarządzić raczy, błagania o miłosierdzie samą korną postawą i wzrokiem żebrzącym, na pewno wiele łask skutecznych człowiekowi wyjedna” (24.02.1940).
„W modlitwie pokornej szukać pokoju ducha, pogody, równowagi. Gdzie indziej jej nie znajdziemy. Jakakolwiek byłaby przyczyna niepokoju, zamieszania, zawsze dobra modlitwa pokrzepi. Czy to będą trudności zewnętrzne, wątpliwości, pokusy, przeciwności, czy prześladowania. W każdej chwili, w każdym miejscu, w każdym położeniu mogę się zwrócić do Ojca niebieskiego, czekającego w Najświętszym Sakramencie na wołanie swego dziecka, by je ratować w sposób, jaki temu dziecku jest najkorzystniejszy” (25.02.1940).
„Pod wpływem łaski, w razie jakichkolwiek uchybień, jak najprędzej wracać do Jezusa przez częste akty strzeliste, przez umartwienia zmysłów, a przede wszystkim przez milczącą adorację poddającą umysł i serce człowieka pod światło i ciepło tego Słońca, co oświeca każdego człowieka przychodzącego na ten świat, i swym ogniem rozpala w nim ogień miłości Boga i ludzi. Nie potrzeba wtedy słów, tylko poddania i zupełnego oddania swojej woli Panu obecnemu na ołtarzu, a On owładnie pokojem duszę wraz z jej władzami” (26.02.1940).
Nie tylko po zbłądzeniu, ale także w codziennej rzeczywistości utrzymywać stały myślowy kontakt z Jezusem. Jest to możliwe za pomocą specjalnej łaski, o którą trzeba się modlić. Środkiem do otrzymania tej pomocy są ciągłe akty strzeliste połączone ze skupieniem, to jest patrzeniem na Pana Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie, tej pamiątce Jego bolesnej męki i śmierci na krzyżu. Powtarzajmy często: Boże, który w Najświętszym Sakramencie zostawiłeś nam pamiątkę Męki i śmierci Twojego Syna daj nam… abyśmy jej owoców doznawali ustawicznie” (27.02.1940).
Pomóż w rozwoju naszego portalu