Boston - stolica stanu Massachusetts w USA - położony jest u ujścia rzek Charles i Mystic do Oceanu Atlantyckiego. Ponadtrzymilionowy zespół miejski należy do jednego z największych w Ameryce Północnej. Szczególnie w okresie przed świętami wielkanocnymi daje się odczuć wielkokulturowość i wieloreligijność tego ośrodka. Spośród wielu świątyń różnych kościołów chrześcijańskich, w Bostonie można zauważyć liczącą 119 m długości katedrę pw. Świętego Krzyża, wzniesioną w XIX stuleciu w stylu gotyku francuskiego. W mieście tym znajduje się też wiele innych kościołów i kaplic rzymskokatolickich.
Tu również, podobnie jak w Polsce, Wielki Czwartek Wieczerzy Pańskiej, Wielki Piątek Męki Pańskiej i Wigilia Paschalna Wielkiej Soboty są obchodzone niezwykle uroczyście. Wczesne przedpołudnie Wielkiego Czwartku wierni spędzają w katedrze bostońskiej pw. Świętego Krzyża. Obok wspólnych modlitw w kaplicy Najświętszego Sakramentu można przeżyć własną adorację, można trwać na modlitwie i wyciszeniu. Modlitwy poranne określa się tutaj jako Liturgię Pojednania. Natomiast w godzinach wieczornych niezapomnianym przeżyciem jest Liturgia Ostatniej Wieczerzy w The Paulist Center (Centrum św. Pawła). Jest to katolicka wspólnota ekumeniczna położona w centrum miasta i dostępna dla wszystkich. Uderzyło nas szczególne zaangażowanie wiernych we Mszy św. Wieczerzy Pańskiej, którą uświetniły pieśni chóralne i procesja z darami. Uczestnicy Liturgii obmywali sobie wzajemnie nogi. Obrzęd ten był doskonale zorganizowany i niezwykle sprawnie zrealizowany. Dla nas, przybyszów z Polski, miało to szczególny wydźwięk wspólnotowy.
W Wielki Piątek w katolickim Centrum Ekumenicznym motywem przedpołudniowego spotkania było rozważanie siedmiu ostatnich słów Chrystusa, któremu towarzyszył śpiew i refleksja. Obok duchownych katolickich, brali w tej uroczystości udział duchowni z innych kościołów chrześcijańskich, m.in. Baptystów, Kościoła Episkopalnego i Metropolitalnego. W godzinach wieczornych w katedrze przeżyliśmy Wielkopiątkową Liturgię Słowa z czytaniem Męki Pańskiej, uroczystą modlitwę powszechną, adoracją Krzyża. Uroczystość tę uświetnił wieloosobowy chór katedralny, który śpiewał niektóre wersety w języku łacińskim. To właśnie szczególnie umacniało wiernych innych narodowości w poczuciu jedności Kościoła katolickiego. W Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej nie ma zwyczaju przenoszenia Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie do Bożego grobu. Natomiast zwyczaj ten jest zachowany wśród zamieszkałej tu Polonii. Przykładowo, w kościele pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w dzielnicy Bostonu Worchester, zamieszkałej głównie przez Polaków, w bocznej nawie można było nawiedzić Boży grób, bogato oświetlony i zatopiony w kwiatach.
Warto nadmienić, że za Oceanem wiele kościołów w ośrodkach polonijnych poświęconych jest Matce Bożej Częstochowskiej. A szczególnie znana jest Amerykańska Częstochowa, która znajduje się w Doyleston. Uwieńczeniem obchodów Triduum Paschalnego jest, podobnie jak u nas, uroczysta Wieczorna Wigilia Paschalna. W katedrze w przedsionku (u nas ma to miejsce zwykle na zewnątrz świątyni) biskup poświęcił ogień. Od tego ognia zapalono paschał - symbol Chrystusa Zmartwychwstałego, który w uroczystej procesji został wniesiony przed główny ołtarz. Po drodze, od wejścia do głównego ołtarza katedry, wierni zapalali świece od idących w procesji. Szczególnie zabrzmiał hymn na uwielbienie Boga za odkupienie człowieka - Exultet. Pamiętamy ten śpiew orędzia wielkanocnego zaczynającego się od słów: Weselcie się już zastępy aniołów w niebie. Hymn ten śpiewany we wszystkich katolickich kościołach na świecie wzywa do radości zarówno w niebie, jak i na ziemi, bo Chrystus zmartwychwstał i z niewoli grzechu wprowadził nas w swym zmartwychwstaniu do krainy życia. Po zakończeniu czytań biskup trzykrotnie zaintonował Alleluja. Po odśpiewaniu Litanii do Wszystkich Świętych nastąpiło poświęcenie wody chrzcielnej.
Po Mszy św., podczas której do Komunii św. przystąpili niemal wszyscy obecni, biskup żegnał odchodzących wiernych, co zajęło sporo czasu. Osobiście składał życzenia oraz zamieniał często kilka słów. Warto też nadmienić, że w Stanach Zjednoczonych jedynie pierwszy dzień świąt wielkanocnych jest dniem wolnym od pracy. Poniedziałek jest już normalnym dniem pracy, ale wierni, w miarę możliwości w tym dniu uczestniczą we Mszy św. My zaś, mimo tak dużej odległości od stron rodzinnych, wyraźnie czuliśmy się umocnieni w przekonaniu, że jesteśmy członkami jednego świętego, katolickiego i apostolskiego Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu