Reklama

Bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski (3)

Rodzina Bogiem silna

Spójrzmy na dom Ludwika i Marty Frelichowskich okiem ich syna Stefana Wincentego. Obserwując swoich rodziców, spostrzegł, że wzajemnie się uzupełniali, a owocem wspólnoty, którą stworzyli, było chrześcijańskie wychowanie, jakie przekazali swoim dzieciom. Warto w tym miejscu podkreślić, że w poszukiwaniu życiowego powołania swych dzieci rodzice nie kierowali się swoimi ambicjami, ale ich realnymi możliwościami.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rodzeństwo bardzo dużo czasu spędzało z sobą na zabawach, wspólnej pracy i wypoczynku. Podczas spotkań młodzież nie miała czasu na nudę, wykorzystując każdą okazję, chociażby do wspólnego śpiewu. Stefan Wincenty bardzo lubił śpiewać, tak jak jego siostra Stefania oraz Ludka, bratanica ks. Sosnowskiego, który był przyjacielem rodziny Frelichowskich. Często wykonywano pieśni harcerskie lub patriotyczne, np. Czy to w dzień, czy o zachodzie, Polak nie sługa.
Pani Marcjanna wspominała: „Jeden grał na pianinie, drugi na skrzypcach i zawsze było wesoło”. Ich dobrymi kolegami byli Skańscy. Mieli oni w sąsiedztwie dom muzyczny. Podczas zabaw często razem muzykowali lub tańczyli na podwórku przy muzyce gramofonowej, a także urządzali przedstawienia. Pani Marta częstowała ich wtedy świeżym ciastem przyniesionym z piekarni.
W czasie wakacji państwo Frelichowscy wyjeżdżali na wieś do cioci, do Wudzynia k. Bydgoszczy i do rodziny ks. Piotra Sosnowskiego, do Bysławia. Za Bysławiem, w odległości ok. 3 km, znajdowała się miejscowość Wełpin, do której młodzież jeździła bryczką. Odwiedzali także wujostwo w Grodnie. Zaprzyjaźnieni byli również z rodziną Kentzerów z Pruskiej Łąki.
Stefan Wincenty wspominał swoje dzieciństwo jako czas beztroski i szczęśliwy. Słowa te są szczególnie ważne, świadczą bowiem o tym, iż jego rodzice potrafili zapewnić swoim dzieciom godne warunki życia mimo trudności finansowych, jakich doświadczali. Stefan Wincenty zapisał w pamiętniku, iż jest „dumny ze swoich rodziców, że mimo trudnych warunków dzielnie trwają i walczą z wiarą w Opatrzność Bożą”. Dla niego stanowili oni wzór, co zresztą wielokrotnie podkreślał w swoich Zapiskach duchowych. Szczególnie pociągało go ich przykładne życie, jak je określił: „życie według Chrystusa”.
Pan Ludwik z panią Martą wychowali swoje dzieci w radości, a jednocześnie w bojaźni Bożej, ucząc je ludzkiej miłości. To właśnie ta miłość bez rozpieszczania, ale w atmosferze wzajemnej zgody i wesołości, obudziła w Stefanie Wincentym pragnienie tego, aby żyć tak jak oni. W swojej modlitwie wielokrotnie dziękował Bogu za wspaniałych rodziców: „Czy mógłbym nie kochać mych rodziców za ich starania, nie kochać ich za ich cnoty? Nie brać z nich wzoru dla życia, bo w niczym złym nie mogę ich naśladować, bo tego u nich nie spostrzegłem”. Przyznaje, iż czasem w domu nie podobał mu się brak porządku, lecz zarazem to, co go szczególnie urzekało, to naturalność. Jego rodzice, tak jak wszyscy, mieli też i wady, jednak według Stefana Wincentego obowiązkiem dzieci jest przede wszystkim naśladować dobre cechy swoich rodziców. Kłopoty i zmartwienia znosili oni zawsze ze spokojem, bez krzyków i narzekań.
Wspólnota rodzinna budowana była na modlitwie. Frelichowscy aktywnie włączali się w życie lokalnego Kościoła, np. brali czynny udział w procesji rezurekcyjnej na Wielkanoc, dzieci dzwoniły wówczas dzwonkami. Kolacje u państwa Frelichowskich zawsze kończyły się wspólnym pacierzem. W miesiącach różańcowych wspólnie odmawiali Różaniec. Dla całej rodziny bardzo uroczysty był każdy pierwszy piątek miesiąca. Wtedy to gromadzili się wraz z czeladnikami przed obrazem Serca Jezusowego i odmawiali Litanię do Najświętszego Serca Jezusa. Obraz Serca Jezusowego miał swoją historię, gdyż w 1908 r. młode małżeństwo Marta i Ludwik Frelichowscy dostali go w prezencie ślubnym. Odtąd w ich domu zawsze paliła się przed nim oliwna lampka. Nabożeństwo to było ulubioną formą wspólnej modlitwy. W okresie Wielkiego Postu codziennie rozważali także Litanię do Męki Pańskiej. W dni świąteczne zawsze byli razem i mimo problemów finansowych spędzali je w miłej i braterskiej atmosferze. Wtedy górę brały nie tylko wartości duchowe, jak np. wspólna Komunia św., ale i te zewnętrzne, a więc odpowiedni ubiór, lepszy posiłek.
Stefan Wincenty cieszył się, że mógł pielęgnować wartości, które otrzymał w domu, i z dumą przekazywał je innym ludziom. W swym Pamiętniku zapisał, iż „rodzice dali mu zdrowy i jasny pogląd na życie, wszczepili w duszę ten Boski pierwiastek, który przejawiał się w miłości ogólnoludzkiej zarówno dla uciśnionych, jak i biednych”. Inną cenną wartością, jaką dzieci wyniosły ze swego domu rodzinnego, było na pewno poszanowanie dla pracy, a jak wiemy, państwo Frelichowscy wykonywali ją bardzo starannie, dając z siebie wszystko. Potwierdzają to słowa Stefana Wincentego zapisane w Pamiętniku, w którym szczególnie dziękował za to, iż rodzice nauczyli go miłować solidną pracę. Pamiętajmy, że w związku z prowadzeniem piekarni zawsze było jej dużo, a w wolnych chwilach należało pomóc dziadkom, którzy posiadali duży ogród. W ich domu nie było bezczynności, wszyscy doskonale wiedzieli, co muszą zrobić, aby rzetelnie wypełnić swoje obowiązki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Bp Kazimierz Gurda do dyrektorów rozgłośni katolickich: głosić dzisiaj orędzie zbawienia – zadanie wymagające, ale konieczne

2024-05-20 18:03

Katolickie Radio Podlasie

Dzięki katolickiemu radiu słowa Ewangelii mogą dotrzeć do wszystkich - wskazał bp Kazimierz Gurda podczas Mszy św., która była sprawowana w poniedziałek, 20 maja w Sanktuarium Bł. Męczenników Podlaskich. Do Pratulina na Forum Niezależnych Rozgłośni Katolickich przybyli przedstawiciele 19 stacji z całego kraju.

Więcej ...

Iran: Prezydent i szef MSZ zginęli w katastrofie śmigłowca

2024-05-20 08:18

PAP/EPA/Iranian state TV (IRIB)

Prezydent Iranu Ebrahim Raisi, szef MSZ Hossein Amirabdollahian i kilku innych wysokich rangą przedstawicieli irańskich władz zginęli w katastrofie śmigłowca w pobliżu Dżolfy w irańskiej prowincji Azerbejdżan Wschodni - poinformował w poniedziałek rano irański Czerwony Półksiężyc.

Więcej ...

Skłonić do refleksji

2024-05-20 22:09

Mateusz Góra

– Zaczęło się od tego, że otworzyłam Biblię i trafiłam na Mądrość Syraha, dokładnie na fragment, który otwiera całą sztukę – wspomina proces tworzenia autorka scenariusza.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Kościół

Franciszek wyjaśnia: zezwoliłem na błogosławieństwo...

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez...

Kościół

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez...

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Wiara

Proszę Cię, Panie, o łaskę bycia zawsze świadomym ceny...

Maryja Matką Kościoła

Maryja Matką Kościoła

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...