Parafia św. Wojciecha znajduje się w dzielnicy Czuby, stanowiąc jej część najbardziej wysuniętą w kierunku zembrzyckiego lasu. Została erygowana w 1996 r., dwa lata później zakończono budowę kaplicy. Pierwsze fundamenty pod kościół położono w 2000 r. Z trudnościami, ale systematycznie, wznoszono nową świątynię, tak że obecnie budynek czeka już tylko na pokrycie dachem. Tuż przed uroczystą Mszą św. peregrynacyjną proboszcz ks. Jacek Wargocki przypomniał wiernym, jak wiele było ludzkiej niechęci do pokonania wobec pomysłu postawienia nowego kościoła. Udało się to jednak przezwyciężyć. Chyba nie bez znaczenia jest tu świadectwo życia św. Wojciecha - patrona parafii a zarazem Polski - który zdecydował się chrystianizować tereny pogańskiej Litwy, chociaż przypłacił to męczeńską śmiercią.
Podczas uroczystej Mszy św. homilię wygłosił bp Mieczysław Cisło; pełna była odniesień do polskiej religijności, która kształtowała się w ścisłym związku z historią państwa polskiego i rolą Matki Bożej. Ksiądz Biskup przypomniał fakt pierwszej peregrynacji Ikony, która w XIV w. wędrowała pod opieką księcia Władysława Opolczyka z Bizancjum, gdzie prawdopodobnie obraz powstał, do Polski, by ostatecznie znaleźć się w klasztorze Paulinów na Jasnej Górze. Trasa tej pierwszej pielgrzymki biegła m.in. przez ziemię lubelską. Od tego czasu polska religijność jeszcze ściślej została związana z Matką Bożą i - jak podkreślił bp Cisło - nie jest to religijność ludowa, ale pełna żywej wiary, która zaowocowała m.in. faktem cudownego ocalenia Jasnej Góry. Ksiądz Biskup podkreślał, że taka głęboka wiara jest konieczna w obecnej dobie powszechnego kryzysu różnych ważnych dziedzin życia. Trzeba się do niej odwoływać w zwykłej codzienności. Odniósł się w ten sposób do słów ojca rodziny, przemawiającego w imieniu dorosłych mieszkańców parafii podczas ceremonii powitania Ikony, który mówił, że źródłem problemów rodzinnych są nie tylko alkoholizm i inne nałogi, ale zwiększająca się liczba rozwodów oraz brak wierności małżeńskiej. Maryja może i powinna być oparciem dla ludzi chcących żyć w bezpiecznych, bo wypełnionych wzajemnym szacunkiem i miłością rodzinach. To właśnie Ona - jak podkreślano - winna być dla ludzi nauczycielką czystej miłości. Natomiast proboszcz ks. Jacek Wargocki powiedział, że Maryja może dać prawdziwą nadzieję powiększającym się kręgom ubożejących i pozbawionych pracy ludzi.
Po Mszy św. rozpoczęło się całonocne czuwanie, w którym uczestniczyli mieszkańcy poszczególnych ulic. Między Apelem Jasnogórskim a Pasterką maryjną swoje czuwanie mieli członkowie Kółek Różańcowych, Legionu Maryi, KSM, Akcji Katolickiej oraz ministranci i przedstawiciele Rady Duszpasterstwa. Szczególnym uczestnikiem Apelu Jasnogórskiego był o. Hieronim, kustosz Ikony. - W tym samym czasie na Jasnej Górze, przed wizerunkiem Czarnej Madonny, mówiono zgromadzonym tam wiernym, że kopia Obrazu aktualnie przebywa w Lublinie, w parafii św. Wojciecha - przypomniał ks. Wargocki. O północy, zgodnie z tradycją peregrynacji, odbyła się Msza św. w intencji powołań kapłańskich i zakonnych z parafii. Uczestniczył w niej m.in. były wikariusz, obecnie proboszcz parafii św. Kingi w Świdniku - ks. Zbigniew Kiszowara.
Pożegnanie Ikony odbyło się 14 marca po Mszy św. o godz. 15.00. Do kościoła św. Urszuli Ledóchowskiej Maryję odprowadziło prawie trzy tysiące parafian.
Pomóż w rozwoju naszego portalu