Reklama

Odszedł pasterz dobry ks. Jan Rzeszutek (1937-2005)

Niedziela przemyska 14/2005

Wyjątkowo długie, bo 9-dniowe rekolekcje wielkopostne przeżywała w tym roku parafia Pełkinie. Rozpoczęły się w poniedziałek wieczorem 21 lutego wiadomością o tragicznym wypadku samochodowym proboszcza ks. Jana Rzeszutka, a zakończyły Jego pogrzebem 2 marca. Te dziewięć dni to czas modlitwy parafian, modlitwy w jarosławskich kościołach, w Radio Ave Maria w intencji nieprzytomnego po wypadku ks. Jana.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Planowane rekolekcje parafialne miały się rozpocząć w środę wieczorem 2 marca. Ksiądz Arcybiskup na wiadomość o wypadku zadecydował o zrezygnowaniu z tradycyjnych rekolekcji, uznając, że rekolekcjami dla Pełkiń w tym roku będzie choroba Księdza Proboszcza. I były to chyba najbardziej owocne rekolekcje w Pełkiniach. Głosił je bez jednego słowa leżący na szpitalnym łóżku Ksiądz Proboszcz. Głosił swoją niemocą, swoim cierpieniem. Wtedy dopiero ujawniło się jak bardzo był kochany. Jakie wielkie poruszenie w parafii wywołało to wydarzenie! Modlitwy. Nadzieja. A w niedzielę wiadomość: nie żyje. Fiat voluntas tua - niech się dzieje wola Twoja. Choć tak trudno z nią się pogodzić!
Najbardziej wymowny i porywający rekolekcjonista nie zgromadziłby tylu słuchaczy, co milcząca trumna Proboszcza. Milczenie może być bardzo wymowne. Może krzyczeć do bólu uszu. Przepełniony kościół i tak wielu wokół niego. To Ksiądz Proboszcz głosi swoje ostatnie kazanie. Kazanie najbardziej przejmujące i zmuszające do refleksji. Tego kazania przyjechało słuchać dwóch Biskupów, ponad stu księży i wielkie rzesze pełkinian i sąsiadów.
Sylwetkę Kolegi w homilii pogrzebowej kreśli duktor naszego roku, ks. prał. Marian Rajchel.
Po Mszy św. pożegnanie Księdza Proboszcza. Tak wiele osób chce przemówić. Pożegnać swego pasterza. Dobrego pasterza.
W drodze na parafialny cmentarz jasno i intensywnie świeci słońce, chociaż wczoraj było tak zimno i nieprzyjemnie, że wydaje się, że to niebo otwiera się na przyjęcie swego sługi.
Pochowany został w krypcie kaplicy cmentarnej. Proboszcz razem ze swymi parafianami.
W szpitalu, przy łóżku pacjentki dowiedziałem się, że miał zwyczaj co jakiś czas wstępować do sklepu spożywczego, w którym zaopatrywali się Jego parafianie, przeglądał zeszyt z kredytowymi zakupami i za najbiedniejszych regulował należności. Dobry pasterz. Dobry człowiek.
Byłem bardzo związany z ks. Janem. Przynajmniej raz w tygodniu, najczęściej w sobotę do południa, przyjeżdżał do mnie. Zawsze mojej 92-letniej Mamusi przynosił jakieś cukierki, ciastko, a na dwa dni przed wypadkiem - spóźnione walentynkowe czekoladowe serce. W imieniu Mamusi dziękuję Ci, Jasiu!
Podczas tych sobotnich spotkań wypijaliśmy kawę i toczyliśmy długie rozmowy. Kaznodzieja powiedział, że Zmarły był ciekawy świata. Ja dopowiem: był ciekawy nie tylko tego ziemskiego świata, ale i tego, który już jest Jego udziałem. Bardzo często rozmowę kierował na sprawy wieczne: śmierć, sąd Boży; czyściec, niebo, piekło. Przytaczał różne opinie z prywatnych objawień o życiu wiecznym. Raz nawet ustaliliśmy, że kto pierwszy umrze, przyjdzie powiedzieć, jak tam jest. Przyznam się, że przez pierwszą noc po śmierci Jana prawie bezsennie czekałem. Nie przyszedł. Jasiu, zwalniam Cię od danego słowa. Do tych rozmów wrócimy kiedyś przy niebieskiej kawie. Do zobaczenia w domu Ojca!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Lublin: spłonęło poddasze kościoła przy ul. Kunickiego

2025-12-25 09:44

PAP

Około 80 strażaków walczyło w bożonarodzeniowy czwartek z pożarem poddasza kościoła pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Kunickiego w Lublinie. Nikt nie został ranny – poinformowała straż pożarna.

Więcej ...

Mowa ciała w rodzinie. Na te znaki uważaj!

2025-12-25 22:19

Ks. Marek Studenski

Dzisiaj opowiem Ci historię, która nie daje spokoju. Mały chłopczyk, bardzo ciężko chory, trafia na OIOM… reanimacja, sekundy, życie na włosku. Uratowany wraca do ośrodka — i nikt nie chce go adoptować, bo „to zbyt trudne”

Więcej ...

Już jutro rusza Spotkanie Taizé. Tysiące młodych przyjadą z ponad 50 krajów

2025-12-27 10:00
48. Europejskie Spotkanie Młodych Taizé

ks. Tomasz Sokół / Polskifr.fr

48. Europejskie Spotkanie Młodych Taizé

Od 28 grudnia 2025 r. do 1 stycznia 2026 r. potrwa 48. Europejskie Spotkanie Młodych Taizé. Jak poinformowali organizatorzy, w Paryżu i regionie Île-de-France spotkają się tysiące młodych w wieku 18-35 lat z ponad pięćdziesięciu krajów, z różnych Kościołów i tradycji chrześcijańskich. To szóste w historii spotkanie w tym rejonie. Ostatnie miało miejsce w 2002 r. Będzie to pięć dni modlitwy, dzielenia się i refleksji, w duchu przyjaźni i braterstwa.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

„Ujrzał i uwierzył” nie znaczy jeszcze, że wszystko...

Wiara

„Ujrzał i uwierzył” nie znaczy jeszcze, że wszystko...

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Niedziela Kielecka

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Abp Wojda: Kościół musi zmienić język głoszenia...

Kościół

Abp Wojda: Kościół musi zmienić język głoszenia...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Kościół

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Wiadomości

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu