Mało kto pamięta, a już na pewno nie wiedzą o tym mieszkańcy
nowych, dużych osiedli, że w czasie II wojny światowej w dzisiejszej
dzielnicy Sosnowca-Środuli było zlokalizowane getto żydowskie. Było
to jedno z większych gett na terenie Zagłębia Dąbrowskiego. Przez
kilka miesięcy istnienia, na przełomie 1942 i 1943 roku, przewieziono
przez nie ok. 30 tys. osób.
Dziś w Środuli nic nie przypomina tragicznych wydarzeń,
jakie miały tu miejsce blisko 60 lat temu. Jest to jedna z większych
dzielnic Sosnowca, tętni w niej życie, powstają nowe osiedla, sklepy,
w tym największe w województwie centrum handlowo-rekreacyjne. A w
czasie wojny była to jeszcze dzielnica małych, przeważnie parterowych
domków z ogródkami, niewielkich ulic, często piaszczystych. "Faszyści
niemieccy utworzyli w tej dzielnicy ogromne getto - wspomina Jerzy
Bielski, świadek naoczny wydarzeń z czasów wojny - do getta przybywały
co jakiś czas transporty Żydów. Organizacyjnie odbywało się to tak,
że Żydzi zajmowali domy wysiedlonych wcześniej Polaków. Getto - jak
pamiętam - było starannie, ze wszystkich stron - ogrodzone siatką
z drutu kolczastego. Nikt nie mógł wejść na jego teren. Likwidacja
getta przebiegała etapowo. Pierwszy etap polegał na tym, że ludność
pochodzenia żydowskiego zbierano do wagonów wprost z ulic, później
z wybranych kamienic, a na końcu wywożono tych, którzy starali się
ukryć. Niemcy zorganizowali również służbę porządkową, która segregowała
dobra żydowskie, później oczywiście wywiezione przez nazistów" -
wspomina pan Jerzy. Co kilka tygodni organizowany był transport do
obozu koncentracyjnego. Getto istniało kilka miesięcy. W 1943 r.
po krótkotrwałej walce samoobrony żydowskiej, podczas której zastrzelono
kilkanaście osób, zlikwidowano je ostatecznie. Po jego likwidacji
Polacy wrócili do swoich domów, ale nic już nie było takie jak przedtem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu