Listopad z jesienną pogodą, z drzewami pozbawionymi liści,
wyraźniej uświadamia nam prawdę o przemijaniu, wprowadzając w zadumę
nad sensem ludzkiego życia. Śmierć jest bramą, przez którą muszą
przejść wszyscy, tyle że dla jednych otwiera się ona wcześniej, a
dla drugich trochę później. W pierwszych dniach miesiąca wspominamy
wszystkich, którzy poprzedzili nas w drodze do Pana. W roku, który
chyli się już ku końcowi, do życia wiecznego odeszło kilku kapłanów
pracujących na terenie diecezji sosnowieckiej. Myślę, że podczas
listopadowej zadumy warto wspomnieć o sługach Chrystusa, którzy przeszli
do lepszego życia.
Śp. ks. Jan Nowak - urodził się 30 stycznia 1921 r. W
roku 1946 związał się z parafią pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej
Maryi Panny w Łagiszy, gdzie pracował jako wikariusz. W latach 80.
jego drogi znowu złączyły się z łagiską parafią, bowiem zamieszkał
tutaj po przejściu na emeryturę. W Łagiszy pozostał do końca życia.
Służył pomocą w pracy duszpasterskiej. Wierni pamiętają go jako wspaniałego
spowiednika, człowieka, który sprawował duchową opieką nad ludźmi
starszymi i cierpiącymi. Jego wolą było spocząć na miejscowym cmentarzu
parafialnym. Pogrzeb ks. Jana odbył się 14 marca. W ostatniej drodze
towarzyszyły mu tłumy parafian i wielu duchownych.
Śp. ks. Stanisław Łopaciński - zmarł w 93. roku życia. W
jego pogrzebie, który miał miejsce 11 kwietnia, uczestniczyło około
1000 wiernych. W testamencie, jaki zostawił, napisał m.in. "(...)
Wdzięczny jestem Bogu za łaskę długiego życia i dar kapłańskiego
powołania. (...) Przepraszam wszystkich, którym kiedykolwiek i czymkolwiek
sprawiłem przykrość, równocześnie wyrażam wielką wdzięczność moim
rodzicom za przykładne wychowanie religijne i pomoc w dobrowolnie
obranej drodze życia. (...) Proszę o pamięć w modlitwach". Ks. Stanisław
znany był z życzliwości i otwartości na potrzeby i problemy zwykłych
ludzi. Życie jego było długie i bogate w wydarzenia. Jako kapłan
związał się z Sosnowcem, gdzie w parafii Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny był wikarym, później został mianowany administratorem
wspólnoty pw. św. Józefa w Dąbrowie Górniczej, a w roku 1948 objął
probostwo w parafii pw. Matki Bożej Bolesnej w Czeladzi Piaskach,
gdzie pozostał do końca swoich dni, nawet po przejściu na emeryturę
w 1989 r. Pan Bóg obdarzył go wieloma talentami, jak choćby literackim,
dziennikarskim czy muzycznym. Po święceniach typowany był na studia
muzyczne do Rzymu, jednak brak kapłanów spowodował wstrzymanie decyzji.
W 1935 r. związał się z Redakcją Tygodnika Katolickiego Niedziela.
Wraz z kilkoma osobami z Akcji Katolickiej redagował 4-stronicowy
dodatek naszego pisma. Współpracy z Niedzielą nie zaprzestał do końca
swoich dni, a w latach 90. zasilał jej łamy wieloma cennymi artykułami,
które prawie nigdy nie wymagały poprawek.
Śp. ks. Bolesław Chwalba - zmarł 23 kwietnia w Wojewódzkim
Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary w Sosnowcu. Jego pogrzeb
odbył się w rodzinnym Mykanowie. Od roku 1945, kiedy został wyświęcony
na kapłana, pełnił obowiązki prefekta w szkołach średnich w Sosnowcu.
Później jako wikariusz związał się z parafią Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny w tym mieście. W 1956 r. został wikariuszem parafii pw.
św. Zygmunta w Częstochowie, a dwa lata później mianowany został
administratorem nowo powstałej parafii pw. św. Jana Chrzciciela w
Żelisławicach. Tam wzniósł nową świątynię. Następnie pracował jako
proboszcz w Walichnowach, gdzie zaznaczył swoją posługę duszpasterską
wybudowaniem plebanii. W roku 1972 został proboszczem we wspólnocie
pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sosnowcu. Na zasłużoną emeryturę
odszedł w 1996 r.
Śp. ks. Marian Bogus - pochodził z ziemi znanej z głębokiej
pobożności, z wielkiego umiłowania Boga i Kościoła. Urodził się w
1927 r. na ziemi wieluńskiej. Nie miał łatwego dzieciństwa ani młodości,
bo wówczas wiele trzeba było płacić za wierność Bogu, człowiekowi
i Ojczyźnie. W ciągu swojej posługi duszpasterskiej dał się poznać
jako kapłan świadomy swojej życiowej roli. W roku 1969 związał się
z Dobieszowicami. Tutaj wybudował nową świątynię, tutaj poznał ludzi,
których pokochał i chciał pozostać wśród nich do końca. Jego wolą
było spocząć na dobieszowickim cmentarzu. W rozmowach, sercach i
myślach parafian pozostanie żywą legendą, kimś spośród nich. Choć
miał słabe serce, to zawsze było bezinteresownie otwarte i oddane
dla każdego. 25 czerwca wspólnota parafialna pw. Najświętszego Serca
Pana Jezusa w Dobieszowicach żegnała swojego długoletniego duszpasterza.
Śp. ks. Marian Nagły - kanonik-senior Kapituły Kolegiackiej
św. Wojciecha w Jaworznie zmarł 17 września w wieku 80 lat. Większość
czasu spędził pracując we wspólnotach archidiecezji częstochowskiej.
Od ponad 10 lat związał się z parafią pw. Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny w Sosnowcu, gdzie pełnił funkcję penitencjarza. Do ostatnich
dni służył w konfesjonale. Nie tylko dla ludzi świeckich, ale i dla
kapłanów był prawdziwym przewodnikiem duchowym. Przy konfesjonale
zawsze czekało na niego wielu penitentów, a on służył tam, i rano,
i wieczorem. Spoczął na cmentarzu parafialnym przy Alejach Mireckiego
w Sosnowcu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu