Msza św. Krzyżma
Reklama
W Wielki Czwartek do częstochowskiej matki kościołów przybyli biskupi, prezbiterzy, bracia zakonni, siostry zakonne, przedstawiciele służby liturgicznej ołtarza, nadzwyczajni szafarze Komunii św., klerycy Wyższego Seminarium Duchownego i uczniowie Niższego Seminarium Duchownego, aby dziękować Bogu za dar kapłaństwa. We Mszy św. Krzyżma, stanowiącej w tradycji Kościoła znak komunii prezbiterów ze swoim biskupem w kapłaństwie oraz służbie Chrystusowi, pod przewodnictwem abp. Stanisława Nowaka uczestniczyli także bp Antoni Długosz i bp Jan Wątroba.
Podczas Eucharystii Metropolita częstochowski dokonał konsekracji Krzyżma i błogosławieństwa olejów chorych i katechumenów. W tym dniu kapłani odnowili przyrzeczenia składane podczas święceń: podtrzymania jedności z biskupem, pełnienia posługi powierzonym sobie wiernym oraz nieustannego składania Bogu w ofierze swojego życia.
W homilii Pasterz archidiecezji podkreślił, że to właśnie w kapłanach i sługach ołtarza Jezus Zmartwychwstały objawia się jako pierwszy. Nawiązując do tegorocznego Listu Ojca Świętego Jana Pawła II do Kapłanów, Ksiądz Arcybiskup przypomniał, że kapłańskie dłonie, serce, a także intelekt służą Eucharystii. „Kiedy stajemy przy ołtarzu, zachowujmy się tak, by patrzący na nas ludzie mogli powiedzieć: on wierzy, on widzi oczami wiary” - powiedział Arcypasterz. Stąd kapłan ma być przewodnikiem w drodze do zbawienia. Najpierw jednak sam powinien całym sercem należeć do Boga. Abp Nowak modlił się także za Ojca Świętego oraz o jedność kapłanów i całego ludu Bożego. Dziękując księżom i służbie liturgicznej za posługę i poświęcenie, Metropolita częstochowski prosił, aby mimo trudności trwali w wierze i z mocą głosili Jezusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego.
Wojciech Mścichowski
Liturgia Męki Pańskiej
Reklama
Rozpoczynając wielkopiątkową Liturgię w archikatedrze częstochowskiej, abp Stanisław Nowak w milczeniu zbliżył się do ołtarza i padł na twarz, a wierni na kolanach trwali w cichej modlitwie na znak cierpienia Kościoła. Podczas Liturgii Słowa śpiewana była Męka Pańska w relacji św. Jana, ucznia, który jako jedyny wytrwał przy krzyżu Chrystusa. „Opowiadanie o Męce Jezusa jest nie tylko suchym sprawozdaniem - jest ono przepowiadaniem ukazującym jej najgłębszy sens. Zawiera nie tylko same wydarzenia, ale wyjaśnia też dlaczego i w jakim celu to się stało. Ewangelia św. Jana podkreśla jeszcze dokładniej niż pozostałe trzy Ewangelie, że Jezus wydał się na śmierć z pełną świadomością i całkowicie dobrowolnie. Przed swymi oskarżycielami i sędziami stoi pełen królewskiej godności i boskiej niezależności. Nikt nie może odebrać Mu życia. On sam je składa w ofierze. Według relacji św. Jana, Jezus umarł na krzyżu dokładnie w tym czasie, gdy w świątyni zabijano baranki na ucztę paschalną. Jezus jest prawdziwym Barankiem Paschalnym, a Jego Krew jest ceną za nasze zbawienie. Życiodajna i zbawcza moc śmierci Jezusa działa w dalszym ciągu w sakramentach Kościoła” (Mszał, s. 224).
W homilii Ksiądz Arcybiskup, powołując się na św. Tomasza z Akwinu, przypomniał skutki grzechu, którymi są: splamienie, słabość, kara, będąca rezultatem winy, oraz wygnanie z Raju. Arcypasterz stwierdził, że lekarstwem na grzech jest odkupienie, które sprawia, że drzwi do Królestwa Niebieskiego są otwarte. Podkreślając, że centralnym momentem wielkopiątkowej Liturgii jest adoracja krzyża, abp Nowak powiedział m.in.: „Maryja wytrwała przy Chrystusie do końca. Maryja jest szczytem ludzkości, przyjmującej cierpienie. I dlatego w duchu Matki Bożej Bolesnej pragniemy wyrazić wdzięczność za odkupienie. Całujemy więc nogi Chrystusa, przybite do krzyża. Jest w tym ucałowaniu jakaś niezwykłość. Człowiek chce w ten sposób powiedzieć: dziękuję Ci, Boże. Dziękuję, że byłeś znieważony, bity, poniewierany, wyprowadzony na ukrzyżowanie, że znosiłeś tak straszne męki i skonałeś. Ta Męka uczy człowieka miłości, cierpliwości, pokory i posłuszeństwa. Wobec tej bezgranicznej Miłości można jedynie wyznać: Kocham Cię, Jezu! Wielbię Cię, Jezu!”.
W Wielki Piątek Kościół modli się także za wszystkich ludzi i cały świat. Czyni to słowami modlitwy sięgającej czasów starożytnego chrześcijaństwa, która wyraża powszechny zasięg Męki Chrystusa. Powszechność zbawienia zawiera się w bogactwie intencji Modlitwy powszechnej. Tego dnia wierni modlą się: za Kościół święty; za Papieża; za wszystkie stany Kościoła; za katechumenów; o jedność chrześcijan; za Żydów, „do których przodków Pan Bóg przemawiał, aby pomógł im wzrastać w miłości ku Niemu i w wierności Jego Przymierzu”; za niewierzących w Chrystusa, „aby i oni napełnieni światłem Ducha Świętego mogli wkroczyć na drogę zbawienia”; za niewierzących w Boga, „aby w szczerości serca postępowali za tym, co słuszne, i tak mogli odnaleźć samego Boga”; za rządzących państwami; za strapionych i cierpiących: „Módlmy się do Boga Ojca Wszechmogącego, aby oczyścił świat z wszelkich błędów, odwrócił od nas choroby, głód oddalił, otworzył więzienia, rozerwał kajdany, raczył dać bezpieczeństwo i szczęśliwy powrót podróżującym, zdrowie chorym, a umierających obdarzył zbawieniem” (Mszał Rzymski).
Najważniejszym jednak elementem Liturgii Męki Pańskiej jest odsłonięcie, ukazanie i adoracja krzyża. Kiedy biskup ukazuje krzyż, przypomina zebranym, że Chrystus pokonał grzech i niewierność człowieka, że w ten sposób dokonało się odkupienie. Przed tą Prawdą w Wielki Piątek chrześcijanie padają na kolana i z czcią całują znak swego zbawienia. Adoracja krzyża pozwala dotknąć Boga i prowadzi do zjednoczenia z Chrystusem w Komunii św., która stanowi owoc Jego męki i śmierci. To w Eucharystii Zbawiciel „pozostał z nami i pozostał w nas”. „Chrystus Ukrzyżowany i Zmartwychwstały jest Arcykapłanem dóbr przyszłych. Jego zaś ofiara oznacza ponowne skierowanie dziejów człowieka w stronę Boga”. Dlatego, karmiąc się Ciałem Pańskim, człowiek odmienia swoje życie i otwiera sobie drogę do nieba.
„Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud. O Jezu, dzięki Ci, za Twej męki trud” - śpiewa Kościół ze smutkiem, przenosząc Chrystusa do grobu. Tak kończy się Liturgia Męki Pańskiej. Nie kończy się jednak adoracja Najświętszego Sakramentu. Od wieków bowiem w tę noc wierni trwają na adoracji, odpowiadając na bezgraniczną miłość Boga słowami modlitwy, wypowiadanej głośno przez biskupa: „Panie Jezu Chryste, nasze Zmartwychwstanie i Życie, podźwignij nas z grobu grzechów, nawiedź i napełnij duchową mocą. Spraw, abyśmy ugruntowani w wierze, nadziei i miłości, mogli pojąć ze wszystkimi świętymi, jak wielka jest Twoja miłość”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Beata Pieczykura
Msza Wieczerzy Pańskiej
Triduum Paschalne rozpoczęła Msza św. Wieczerzy Pańskiej, której w archikatedrze częstochowskiej przewodniczył abp. Stanisław Nowak. Podczas tego nabożeństwa w sposób szczególny akcentuje się ustanowienie Eucharystii i sakramentu kapłaństwa, a także przykazanie miłości Boga i bliźniego. W homilii Metropolita częstochowski zwrócił uwagę na cud Eucharystii, która została ustanowiona przez Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy, oraz jej znaczenie w życiu chrześcijanina. Zaznaczył, że Chrystus, dając siebie, żąda radykalnej wiary oraz pełnej miłości, także miłości kapłańskiej - w myśl słów Jana Pawła II: „Kapłaństwo jest sakramentem czynu. Jest sakramentem Chrystusowego, zbawczego, odkupieńczego czynu, który w Wieczerniku został oddany w ręce Apostołów”.
Przed przystąpieniem do obmycia nóg 12 mężczyznom, Ksiądz Arcybiskup wskazał, że jest to wyraz miłości, pokory kapłanów, a zarazem wezwanie do służby bliźnim. „Trzeba iść do ukurzonych ludzkich nóg, trzeba tę kapłańską miłość nieść do wszystkich - mówił abp Nowak. - Tego żąda Jezus właśnie na pamiątkę Wielkiego Czwartku”.
Mszę św. zakończyło przeniesienie Najświętszego Sakramentu do „ciemnicy”, gdzie do późnych godzin nocnych wierni trwali na adoracji.
Maciej Wojterski
Wigilia Paschalna
Jest taka noc, podczas której wszystko w naszym życiu może ulec zmianie. Wtedy przez naszą postawę pokazujemy Bogu, co tak naprawdę jest dla nas ważne. Świąteczne porządki, pieczenie ciast, święconka stojąca na stole przykrytym białym obrusem, lśniące i wypolerowane szyby w oknach, ład i porządek w naszym domu - to wszystko jest ważne, ale służy czemuś ważniejszemu. Trwaniu przy Chrystusie, towarzyszeniu Mu w cierpieniu, smutku, samotności i bólu. Pascha oznacza przejście Boga od śmierci do życia, od rzeczywistości zła i grzechu, w którym człowiek został uwięziony, do rzeczywistości dobra, miłości i przebaczenia. Odkupienie człowieka dokonuje się dzięki ofierze Zbawiciela, Jego miłości do nas. Zgodnie z napomnieniem Pana, który prosi Apostołów o czuwanie i modlitwę, wierni w archikatedrze częstochowskiej w najważniejszą dla chrześcijan Noc Zmartwychwstania Chrystusa zgromadzili się na Liturgii, sprawowanej przez abp. Stanisława Nowaka.
Wigilia Paschalna to czas uczestniczenia w męce i zwycięstwie Syna Bożego nad grzechem i śmiercią. W tę szczególną noc liturgia dzieli się na cztery części. Pierwszą z nich stanowi obrzęd światła podczas którego Ksiądz Arcybiskup dokonuje poświęcenia ognia. Po przygotowaniu paschału, odbywa się procesyjne wejście do kościoła z zapalonymi świecami, któremu towarzyszy śpiew wiernych i gorliwa modlitwa. Część drugą stanowi Liturgia Słowa. Przedstawiane czytania przybliżają Boże obietnice i plany, które Pan realizuje stopniowo, odsłaniając przed ludźmi tajemnicę zbawieni. Ukazują również troskę Boga o człowieka i Jego uczestniczenie w naszym życiu. W części trzeciej celebrans błogosławi wodę chrzcielną i następuje odnowienie przyrzeczeń złożonych na chrzcie św. Część czwarta to Liturgia Eucharystyczna, w czasie której Zmartwychwstały Pan zaprasza odrodzonych w chrzcie św. do uczestniczenia w uczcie przygotowanej przez Jego śmierć i zmartwychwstanie. „Nie ma drugiej takiej nocy - powiedział Ksiądz Arcybiskup podczas homilii. - W tę Noc człowiekowi zostaje podarowana szansa odejścia od grzechu i trwania przy Synu Bożym. W ciemności Jezus, jak Dobry Pasterz, idzie szukać zagubionych owiec. I odnajduje je”.
Uroczystość zakończono procesją rezurekcyjną wokół kościoła.
Warto, abyśmy pamiętali o miłości Chrystusa i żyli radością Zmartwychwstania, które odmienia nasze życie - jeśli naprawdę będziemy tego chcieli.
Ewa Nocoń