Redakcja: - Jest Ksiądz animatorem Wspólnoty św. Tymoteusza - katolickiego stowarzyszenia w służbie nowej ewangelizacji oraz inicjatorem Przystanku Jezus. Proszę powiedzieć, co jest dla Księdza największą radością?
O. Artur Godnarski: - - Kiedy widzę, jak ludzie podnoszą się, nawracają. Cieszę się, gdy spotykają u nas Chrystusa.
- U nas, to znaczy gdzie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- U domu naszej wspólnoty w Gubinie, który dostaliśmy z błogosławieństwem biskupa. Odremontowaliśmy go. Mieszka tam obecnie ok. 20 osób. Pan zatroszczył się o to wszystko, co było nam potrzebne. Jesteśmy dowartościowani, bo Chrystusa żyje pośród nas.
- Jak wygląda życie w takim domu?
- Pracujemy, modlimy się, odkrywamy swoje słabości oraz zalety. Na przykład Paweł ma duże uzdolnienia muzyczne i wokalne, które wykorzystuje. Krzysztof czuwa nad działaniem całego sprzętu, drugi Krzysztof jest kierowcą, a także kucharzem. Kiedy nie ma w domu moich rodziców, troszczy się, abyśmy mieli co jeść. Każdy z nas ma swoje zadania.
- Czym jest dla Was modlitwa?
Reklama
- Modlitwa towarzyszy nam przy wszystkich czynnościach.. Jest to coś, co trzyma nas w pionie i nie pozwala nam zejść z odpowiedniego kierunku i wartości, które w naszym życiu wybraliśmy. Jest to dla nas siłą napędową. A także jest to podstawowy element przygotowania do ewangelizacji.
- Czym jest dla Was ewangelizacja?
- Ewangelizacja przede wszystkim dotyczy sfer duchowych, lecz także spraw zupełnie zwykłych, uczenia się podnoszenia swoich kwalifikacji. Prowadzimy Szkołę Nowej Ewangelizacji. Przez różne kursy i zajęcia uczymy młodego człowieka, jak dzielić się ewangelią w dzisiejszym świecie.
- Głoszenie Chrystusa nie jest łatwe. Jak Ksiądz sobie radził?
- Jestem z natury człowiekiem, który jest optymistą. Przez to że spotkałem Chrystusa w moim życiu, wiem, że jest On Panem rzeczy niemożliwych. Dlatego mam zawsze nadzieję, że Bóg może zrobić więcej niż sobie wyobrażamy.
- Są ludzie, którzy mają problemy w kontaktach z młodzieżą, jakie metody Ksiądz poleca?
- Jezus uczy nas patrzeć na świat innymi oczami. Wbrew temu, co jest powszechnie uznawane. Staram się stosować niekonwencjonalne metody, aby zwrócić uwagę młodych, choćby zrobienie plakatu. Staramy się nie zaczynać rekolekcji od religijnych pieśni, tylko wchodzić w ich klimat… nigdy nie należy krzyczeć i na siłę uspokajać.
- W 2003 r. ukazała się książka „Kiedy Jezus przychodzi w glanach” - owoc doświadczeń Przystanku Jezus, której Ksiądz jest współautorem. Skąd pomysł na jej powstanie?
Reklama
- O Przystanku mówiono dużo różnych rzeczy, chociażby to, że jest to próbą sił z Przystankiem Woodstock. Stąd książka, która miała pokazać nasze prawdziwe motywacje przyjeżdżania tam. Zebraliśmy wiele świadectw ludzi, opatrzyliśmy to w słowo Boże, które towarzyszyło nam w czasie Przystanku.
- Czy pojawi się więcej takich publikacji?
- Wkrótce ukaże się nowa książka pod tytułem Diecezja Woodstock i sądzę, że będzie to kontynuacja poprzedniej.
- Jakie słowa skierowałby Ksiądz do innych kapłanów?
- Myślę, że każdy kapłan ma wielki dar. Największy dar, jaki można posiadać, to trzymać w dłoniach Chrystusa i dawać go ludziom. Współpraca z młodzieżą jest trudna, lecz nigdy nie należy zamykać drzwi, bo młodzi odchodzą i przychodzą, mają do tego prawo. My zawsze musimy być gotowi ich przyjąć.