Reklama

Europa

Prawosławna Metropolia Kijowska (988-1686) - pomiędzy Konstantynopolem, Rzymem a Moskwą

wikipedia.org

Nowo powstały, zjednoczony Prawosławny Kościół Ukrainy, który 6 stycznia br. uzyskał tomos o autokefalii od ekumenicznego patriarchy Bartłomieja, nawiązywać będzie silnie – jak deklaruje jego zwierzchnik metropolita Epifaniusz - do dziedzictwa sprzed 300 lat, czyli okresu poprzedzającego podporządkowanie jej Moskwie. Publikujemy dossier, w sposób szczegółowy prezentujący dzieje Metropolii Kijowskiej od czasu chrztu, do 1686 r., ukazując także jej działania mające na celu zjednoczenie ówczesnego Kościoła wschodniego i zachodniego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Epoka druga: Pod władzą Jagiellonów i Stefana Batorego

Okres pierwszy: aktywa i pasywa. Wykorzystane szanse otwarcia na świat i kryzys Kościoła

Podział dawnej prowincji kijowskiej na jej uznaną przez cały świat prawosławny metropolię kijowską, halicką i całej Rusi i niekanoniczną metropolię moskiewską i również całej Rusi, umożliwił prawosławnym elitom Litwy i Rusi Halickiej pełne i całkowite wyzwolenie się spod wpływów Moskwy. Osiągnięto wreszcie to do czego władcy Rusi Halickiej, Litwy i Polski dążyli przez ponad 150 lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po upadku Konstantynopola, należącego do samego swego końca - mimo rozpaczliwego położenia geopolitycznego - do światowych centrów kultury i cywilizacji, jedyną szansą nie popadnięcia w stagnację i skostnienie, było szerokie otwarcie się na zachód, ku Europie przeżywającej epokę Renesansu. Wpływ samoizolującej się Moskwy, nie posiadającej ani szkolnictwa, ani ośrodków naukowych, ani prawdziwego życia intelektualnego, za to głoszącej, że tylko ona zachowała prawdziwą wiarę, mógł skutecznie zablokować otwarcie. Jeszcze groźniejsza, zarówno dla Kościoła prawosławnego na Litwie i w Polsce, jak i ich naszej wspólnej państwowości, była możliwość utworzenia przez Moskwę, swojego lobby wśród prawosławnych, co aż do końca wieku XVII nie udało się.

W warunkach otwartości, nie tylko synowie prawosławnej elity, ale i cały szereg aktywnych i przedsiębiorczych młodych prawosławnych, razem z ich katolickimi kolegami rozpoczęło studia na czołowych europejskich uniwersytetach, w pierwszym rzędzie w Padwie i Bolonii, a potem również na uczelniach papieskich, paryskiej Sorbonie i uniwersytetach niemieckich. Stopniowo rodziła się wspólna renesansowa elita Polski, Litwy i Rusi podzielonej między te dwie państwowości, składająca się zarówno z katolików, jak prawosławnych i protestantów.

Król Władysław III Jagiellończyk, przygotowując się do wyprawy przeciwko Turkom, która zakończyła się tragicznie pod Warną, - a do imienia młodego władcy dodała przymiotnik „Warneńczyk”; wydał w 1443 r. w Budzie (Buda i Peszt do połowy wieku XIX były oddzielnymi miastami) przywilej dla rycerstwa wiary greckiej. Uznając całą prawosławną szlachtę za potencjalnych wiernych unijnego Kościoła, zrównał ją we wszystkich prawach ze szlachtą wyznania katolickiego. Akt ten był kilkukrotnie aktualizowany w następnych wiekach, Mimo niepowodzenia unii florenckiej, nikt im nie umniejszał praw aż po czasy kontrreformacji, która „sarmackie apogeum” osiągnęła w pierwszej połowie wieku XVIII w.

Reklama

Okres panowania dynastii Jagiellonów stał się rzeczywiście najlepszy dla Rusinów, stanowiących wtedy połowę ludności Polski i Litwy. Ruska społeczność szlachecka na terenie Korony (Polski) włączyła się w proces budowy demokracji szlacheckiej. W WKL (Wielkim Księstwie Litewskim) w skład którego wchodziła Ruś-Ukraina proces ten zachodził wolniej i miejscowa szlachta dobiła się równych praw ze szlachtą z Korony dopiero w wyniku Unii Lubelskiej (1569 r.).

W miastach, na terenie Korony, a również etnicznej Litwy i Rusi i Województwa Ruskiego, ze stolicą we Lwowie, zdominowanych przez katolików proces emancypacji mieszczaństwa prawosławnego był dużo trudniejszy. Każde z miast rządziło się swoim prawem, narzucenie mu rozwiązań wypracowanych gdzie indziej nie było możliwe.

Równouprawnienie mieszczan prawosławnych (głównie Rusinów) z katolickimi (głównie Polakami i polonizującymi się Niemcami) usiłował wprowadzić sejm roku 1635, ale z powodu ogromnego zakresu autonomii poszczególnych miast królewskich, rozwiązanie tego problemu było bardzo trudne.

Najgorzej było w Warszawie, gdzie odbywały się sejmy i elekcje królów, a od roku 1596 była ona miastem rezydencjonalnym królów polskich, co powodowało przynajmniej okresowy napływ przedstawicieli stanu szlacheckiego, wraz ze służbą, z całej Rzeczypospolitej. Wśród przybywających na sesje sejmu, elekcje i w celu załatwienia różnych spraw, udział prawosławnych i protestantów musiał być taki sam, jak wśród ogółu ludności. Nie można było jednak dla nich wybudować nawet kaplicy, funkcjonującej chociażby tylko w trakcie elekcji i sesji sejmów. Władze Warszawy, aż do uchwalenia Konstytucji 3 maja 1791 r., nie dopuszczały do budowy żadnej świątyni różnowierczej, nawet unickiej.

Reklama

Niestety, sytuacja Kościoła prawosławnego, była bardzo daleka od stanu jakiego życzyły sobie prawosławne elity. W przeciwieństwie do prawosławnej szlachty, Kościół nie uzyskał wolności. Monarchia Jagiellońska, wykorzystała bowiem upadek cesarstwa wschodniego, przysyłającego obdarzonych jego autorytetem władczych hierarchów, dla celów pełnej, państwowej asymilacji prawosławia, któremu nigdy do końca nie ufaliśmy. Zniszczenie przez Turków bizantyjskiej państwowości pozbawiło patriarchów ekumenicznych oparcia we władzy cesarskiej. Z tej przyczyny pełne podporządkowanie sobie Kościoła prawosławnego, nie wymagało już od królów polskich żadnych skrajnych rozwiązań analogicznych do tych, jakie zastosowała Moskwa. Spod jurysdykcji patriarchów ekumenicznych, nigdy oficjalnie się nie wyłamano, wystarczyło zignorować Fanar. Do światowego centrum prawosławia, królowie polscy zwracali się jedynie w sprawie uznawania kolejnych kandydatów na metropolitów. Poza tym zaprzestali jakichkolwiek kontaktów.

Pojęcia Fanar używa się dla określenia centrum nowożytnego prawosławia, podobnie jak Watykan stanowi centrum katolicyzmu. Historycznie Fanar (Fanarion) to grecka dzielnica Konstantynopola, przy nowym soborze św. Jerzego. Na jej terenie, po dokonanych przez władze tureckie konfiskatach kolejnych greckich katedralnych soborów: Mądrości Bożej (Hagia Sophia), Świętych Apostołów (Agioi Apostoloi) i Matki Bożej Radosnej (Theotokos Pammakaristos), patriarchowie ekumeniczni urządzili w wieku w XVI swoją nową rezydencję.

Reklama

Zresztą wpływ czynników kościelnych na wyłanianie kandydatów na hierarchów cerkiewnych, był bardzo ograniczony, a motywacją monarchy i jak, podkreślił Antoni Mironowicz, białostocki prawosławny historyk Kościoła, było z reguły wynagrodzenie ludzi zaufanych za ich wierną służbę królowi i wstawiennictwo możnych. Wielu kandydatów upatrywało w biskupstwie źródło dochodu, a odpowiedzialność za piastowanie urzędu kościelnego schodziła na plan dalszy. Taki stan prawno-obyczajowy, sankcjonowany przez króla, był w najwyższym stopniu korupcjogenny i demoralizujący. Doprowadził do tego, że w drugiej połowie XVI w. diecezje posiadały niejednokrotnie dwóch biskupów: jednego urzędującego, a drugiego — nominata z ekspektatywą, który formalnie miał zostać następcą na katedrze, a w danym momencie traktował eparchię jako środek dla szybkiego wzbogacenia się. Byli nimi najczęściej ludzie świeccy, robiący karierę przy dworze, albo w wojsku. Napędzało to kryzys Kościoła, porównywalny z kryzysem w jaki popadł Kościół katolicki przed reformacją.

Odrodzenie Kościoła prawosławnego rozpoczęli ludzie świeccy na dwóch poziomach. Elitarno-magnackim i mieszczańskim. Pierwszy z nich zapoczątkował Rusin, książę Konstanty Wasyl Ostrogski, najbogatszy z magnatów Rzeczypospolitej, nazywany „niekoronowanym królem” Rusi. Swój autorytet zawdzięczał on nie tylko własnym, całkiem niebagatelnym zasługom, ale również temu, że był potomkiem turowsko-pińskiej linii Rurykowiczów, starszej niż moskiewska i synem hetmana Konstantego Iwanowicza Ostrogskiego, wielkiego zwycięzcy wojsk moskiewskich pod Orszą (1514). Książę Konstanty Konstantynowicz założył on w roku 1580 Akademię Prawosławną w swoim rodowym Ostrogu (koło Równego na Wołyniu). Miała ona pełnić wielorakie cele, a najważniejszym z nich było podniesienie poziomu intelektualnego duchowieństwa i świadomego laikatu Kościoła prawosławnego.

Reklama

Wykładowcami Akademii byli znani ruscy i zagraniczni profesorowie, głównie Grecy, a także polscy protestanci. Miała to być w jego zamyśle typowa szkoła "nauk wyzwolonych”, mająca w przyszłości stać się uniwersytetem. Posiadała też ona - na miarę swoich czasów - ogromną drukarnię, prowadzoną przez wygnanego z Moskwy słynnego drukarza Iwana Fiodorowa. W drukarni tej tłoczono podręczniki niezbędne nie tylko dla Akademii, ale i dla innych ruskich szkół w Rzeczypospolitej. Przygotowano do wydania Biblię Ostrogska, ostateczną kodyfikację całego Pisma św. w tłumaczeniu na język cerkiewnosłowiański. Dużo uwagi poświęcano miejscu prawosławnych i ich Kościoła na mapie współczesnego świata i kultury w warunkach starcia konfesji. Jednym z najbardziej palących problemów epoki była ewentualna unia z rzymskimi katolikami, analizowano problemy za i przeciw niej, co musiało mieć charakter bardzo gorących dysput, kiedy wśród samych Greków prowadzących wykłady zdania były bardzo podzielone.

Prawosławni mieszczanie, aby móc funkcjonować w miastach zdominowanych przez katolików i protestantów, musieli od podstaw tworzyć dla siebie własne struktury organizacyjne, będące w stanie konkurować z katolicko-protestancką organizacją cechową. Dla tego celu tworzono prawosławne bractwa. Bractwa rodziły się zwykle przy jednej parafii, a potem gdy zdobyły ważną pozycję w danym mieście, rozszerzały się organizując życie brackie w innych parafiach albo włączając do siebie inne bractwa. W Wilnie wszystkie utworzone bractwa wchłonęło w siebie bractwo zorganizowane przy monasterze i parafii św. Trójcy. Bractwo wileńskie stopniowo przekształciło się w centralny ośrodek koordynujący aktywność i pracę wszystkich prawosławnych bractw cerkiewnych na terenie WKL.

Reklama

Podobnym ośrodkiem koordynującym dla bractw na terenie Województwa Ruskiego stało się bractwo lwowskie przy cerkwi Zaśnięcia Najświętszej Bogurodzicy. Bractwa nie poprzestały na stworzeniu własnych organizacji umożliwiających prawosławnym mieszczanom uprawianie działalności gospodarczej i współuczestnictwo w zarządzaniu miastem, ale za najbardziej palącą sprawę uznały stworzenie prawosławnego szkolnictwa, możliwie szeroko dostępnego dla ludzi ze wszystkich stanów i warstw społecznych. Wykształcenie stanowiło jeden z najważniejszych środków zarówno emancypacji, jak i zachowania wiary przodków. Wybitny humanista prawosławny, wykładowca Akademii Ostrogskiej, Jerzy Rohatyniec w swojej „Przestrodze” ostrzegał, że jeśli Rusini nie zorganizują sieci dobrych szkół prawosławnych, młodzieży grozi całkowita katolicyzacja i polonizacja. Pierwszą szkołę bracką założono w 1584 w Wilnie, wystarawszy się wcześniej o przywilej u króla Stefana Batorego, w którym dał on zezwolenie na prowadzenie szkoły, w której uczono by języka ruskiego, greki, łaciny i polskiego. Wykładowcami w szkołach brackich byli zwykle Rusini, którzy swoje wykształcenie zdobyli najczęściej w szkołach jezuickich, a potem kontynuowali je w Akademiach Krakowskiej i Wileńskiej, a nierzadko posiadali dyplomy zagranicznych uczelni.

Bractwo wileńskie prowadziło dwie szkoły elementarne i prawosławne gimnazjum o profilu humanistycznym. Na wzór szkół wileńskich tworzono szkoły brackie w innych ośrodkach miejskich. W 1585 r. przywilej Batorego został rozciągnięty na wszystkich wyznawców prawosławia, którym pozwolono zakładać szkoły i szpitale. Drugie w kolejności gimnazjum założyło bractwo lwowskie w 1586, na co otrzymało specjalny przywilej od patriarchy antiocheńskiego Joachima.

Patriarcha ekumeniczny Jeremiasz II Tranos podczas swej pielgrzymki apostolskiej po Rzeczypospolitej, którą odbył w związku z ustanowieniem patriarchatu w Moskwie (1588-1591) dał bractwom wileńskiemu i lwowskiemu prawa stauropigialne (prawo autonomii sui iuris, czyli wyjęcie spod jurysdykcji biskupów lokalnych i podporządkowanie jedynie głowie Kościoła, czyli w tym wypadku patriarsze ekumenicznemu).

Reklama

Okres drugi: Kościół ruski w nowożytnej Europie

Unia Brzeska (1596 r.) i rozłam na wzajemnie wykluczające się Kościoły

Kościół prawosławny na Litwie i w Polsce - od Unii Lubelskiej (1569 r.) w Rzeczypospolitej - zdołał przezwyciężyć kryzys o własnych siłach, co graniczyło z cudem. W końcu lat osiemdziesiątych wieku XVI, hierarchia włączyła się w odnowę Kościoła. Dla biskupów czynnikiem stymulującym były pielgrzymki apostolskie patriarchów jerozolimskich Joachima i Teofanesa, a przede wszystkim patriarchy ekumenicznego Jeremiasza II, które tych królewskich nominatów zmusiły do zderzenia z twardą realnością. Od pontyfikatu Jeremiasza - bez wątpienia najwybitniejszego z patriarchów długiego okresu niewoli tureckiej - zaczął się proces odnowy i ponownego otwarcia Patriarchatu Ekumenicznego na świat, mimo kontroli sprawowanej nad nim przez władze tureckie. Patriarcha Jeremiasz twardą ręką wziął się do zaprowadzania porządku w Kościele prawosławnym w Grecji, walcząc przede wszystkim z korupcją i wszelkimi patologiami. W trakcie swojej dramatycznej pielgrzymki moskiewskiej, jadąc w jedną i drugą stronę po kilka miesięcy spędził w Rzeczypospolitej.

U nas również postawił na dyscyplinę, aktywność. Ruski Kościół prawosławny, pod rządami katolickich monarchów, był przeżarty korupcją w stopniu nie mniejszym niż grecki pod władzą osmańską. Patriarcha Jeremiasz zaczął od usunięcia skorumpowanego, nieudolnego, a do tego jeszcze żonatego, metropolity kijowskiego Onezyfora (Diewoczkę), zamieniając go na Michała (Rahozę) i przeprowadził rotacje innych. Zażądał corocznego zwoływania synodu metropolii. Udzielił najważniejszym bractwom prawa staroupigialne, nie tylko wyjmujące ich spod jurysdykcji miejscowych biskupów, ale upoważniające je do sprawowania kontroli nad nimi. Bardzo interesował się szkolnictwem.

Reklama

Biskupi, na zwoływanych już regularnie synodach, zaczęli naprawdę poważnie myśleć o reformie Kościoła. W gronie synodu, nad koncepcją reformy proponowaną przez patriarchę Jeremiasza II przeważyła opinia, biskupów włodzimiersko-wołyńskiego Hipacego (Pocieja) i łucko-ostrogskiego Cyryla (Terleckiego), że epoka Bizancjum zakończyła się przed ponad wiekiem, należy przy zachowaniu wschodniochrześcijańskiego kształtu Kościoła znaleźć zadowalający modus vivendi z Kościołem zachodnim. Konieczne reformy, zgodnie z tą koncepcją, należy przeprowadzić w oparciu o Kościół rzymskokatolicki. Patriarcha ekumeniczny Jeremiasz żądał, aby w przeprowadzeniu reformy, główna rola przypadła prawosłanemu laikatowi, bowiem w Rzeczpospolitej na nim, z nie na hierarchii opiera się ruch odnowy Kościoła. Ponadto patriarcha zobowiązał bractwa wileńskie i lwowskie do sprawowania kontroli nad swoimi biskupami. Biskupi prawosławni nie mający mocnej pozycji wśród wiernych, nie obawiali się niczego tak, jak podważających hierarchiczność struktur Kościoła, procesów demokratyzacji dokonującej się w prawosławiu w Rzeczypospolitej. Borys Gudziak przyznaje rację hierarchom, pisząc, że mimo ogromnych zasług laikatu, jego udział w podejmowaniu decyzji na szczeblu metropolitalnych bardzo utrudniał kierowanie Kościołem, bowiem nad jego działaniem ciążyło powielanie niesterowalnego modelu Sejmu Rzeczypospolitej.

Akceptacja koncepcji Pocieja i Terleckiego, początkowo popieranej również przez księcia Konstantego Wasyla i grono profesury Akademii Ostrogskiej, budząca jednak zdecydowany sprzeciw w świecie brackim i w monasterach, doprowadziła do przyjęcia Unii Brzeskiej, pierwszej w historii unii cząstkowej (wcześniejsze unie lyońska i florencka, dotyczyły całego prawosławia), na mocy której powołano Kościół unicki.

Reklama

Kościół unicki został powołany, a właściwie tylko ogłoszony, na synodzie brzeskim w październiku 1596 r. Biskupi Pociej i Terlecki, wraz z całym Kościołem ruskim zostali przyjęci do Kościoła katolickiego przez papieża Klemensa VIII w trakcie ich wizyty w Rzymie, w grudniu poprzedniego roku. Większość duchowieństwa, przedstawicieli monasterów i laikatu nie poparła unii ogłoszonej przez własną prawosławną hierarchię. Mimo braku poparcia większości, król Zygmunt III Waza, zaakceptował powstanie nowej wspólnoty kościelnej i delegalizował wspólnotę ludzi, która unii nie przyjęła. Zostali on nazwani „dyzunitami”.

Unii nie poparło jedynie dwóch biskupów lwowski: Gedeon (Bałaban) i przemyski Michał (Kopystyński). Początkowo wspólnota unicka składała się z hierarchii i nielicznych wiernych, a „dyzunici” tworzyli wspólnotę ze szczątkową hierarchią. Stopniowo proporcje wyrównały się i w ramach obrządku wschodniego, nazywanego wtedy Kościołem greckim funkcjonowały dwie odrębne, wzajemnie wrogie wspólnoty: „zjednoczona” i „nie zjednoczona”, albo „unicka” i „dyzunicka”, między którymi nie było żadnej łączności.

Twórcy unii nie przewidzieli siły sprzeciwu prawosławnych wiernych. Toczyła się bezpardonowa walka, przede wszystkim o monastery, w której obie strony działając metodą „zajazdów” dopuszczały się gwałtów, po czym sprawy trafiały do sadów, które okazywały zwykle – jak zresztą sądownictwo Rzeczypospolitej w większości spraw - pełną bezradność.

Po odejściu większości episkopatu do wspólnoty unickiej, odpowiedzialność za formalnie zdelegalizowaną wspólnotę prawosławną wziął na siebie laikat. Bractwa i prawosławni posłowie na Sejm, spośród których szczególne zasługi dla prawosławia są udziałem wspomnianego wcześniej senatora Konstantego Wasyla Ostrogskiego, wojewody kijowskiego. Nasiliło się działalność bractw: organizują one szkoły, otwierają drukarnie, wydają książki. Prowadzą polemikę z katolikami i unitami, dzięki której powstanie nowy gatunek, literatura polemiczna. Finansują opracowanie i wydawanie prac teologicznych. W roku 1615 w Kijowie, przy monasterze Chrztu Pańskiego, nazwanym brackim, powstała szkoła o profilu gimnazjalnym.

Reklama

Kościół unicki również realizował głęboką reformę, między innymi łącząc monastery, które przyjęły unię w jeden scentralizowany zakon Bazylianów. Zakon ten prowadził cały system szkolnictwa gimnazjalnego, wzorowany na szkolnictwie jezuickim. Misję Kościoła unickiego, również dziedzica Kościoła ruskiego czasu chrztu Rusi, niezmiernie utrudnił konsekwentny sprzeciw senatorów Rzeczypospolitej, przeciwko przyjęciu w skład senatu biskupów unickich. W rezultatem synowie elity magnackiej nie traktowali Kościoła unickiego za miejsce, gdzie mogą zrobić karierę, a Kościół unicki nie posiadał hierarchów zakorzenionych w elicie władzy. Prowadziło to do powszechnego uznania Kościoła unickiego za gorszy od obrządku łacińskiego, odpowiedni dla przedstawicieli rodzin średniej i drobnej szlachty, z której kształtowały się dynastie kapłańskie, z chłopami jako wiernymi. W Rusinach, zaczynając gdzieś od przełomu XVII i XVIII wieku, postrzegano przede wszystkim „chłopów i popów”.

36 lat panowania, które pozostało jeszcze królowi Zygmuntowi, wypełniła toczona w sejmie walka o przywrócenie Kościoła prawosławnego. Po śmierci biskupów Bałabana i Kopystyńskiego prawosławni nie posiadali już episkopatu. Wtedy sytuację uratował patriarcha jerozolimski Teofanes III. Patriarcha ten dwukrotnie odwiedzając Kijów, na prośbę patriarchy ekumenicznego Tymoteusza II Marmarinosa, w warunkach konspiracyjnych, za pierwszym razem udzielił, w roku 1620, chirotonii arcybiskupiej mnichowi Hiobowi (Boreckiemu), ihumenowi (przeorowi) kijowskiego monasteru św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach. Wraz z chirotonią patriarcha podpisał jego nominację na katedrę kijowską.

Reklama

Oprócz niego Teofanes udzielił chirotonii biskupiej Izajaszowi Kopińskiemu, ihumenowi Monasteru Międzygórskiego. Kopiński został nominowany na katedrę przemyską i czołowemu intelektualiście prawosławnemu tego okresu, Melecjuszowi Smotryckiemu. mianowanemu biskupem połockim. W 1621, w czasie drugiego swojego pobytu w Kijowie, Teofanes III wyświęcił jeszcze czterech biskupów prawosławnych, dla Kościoła w Rzeczypospolitej.

Zatwierdzenia nominacji dokonanych odmówił król Zygmunt III. Nowo wyświęceni władycy, poza Ukrainą naddnieprzańską, gdzie skutecznie chroniły ich szable kozackie, musieli działać w sposób co najmniej półkonspiracyjny. Król natomiast, wbrew samemu sobie, musiał zgodzić się z istnieniem wspólnoty prawosławnej. Prawosławni posłowie na Sejm, zawsze mogący liczyć na wsparcie ze strony przedstawicieli Gdańska i protestanckich posłów Wielkopolski, nie byli w stanie doprowadzić do uznania odnowionego episkopatu przez Króla Zygmunta. Powstała sytuacja patowa. Bractwo kijowskie, na wniosek hetmana kozackiego Piotra Konaszewicza-Sahajdacznego, uznało Sicz Zaporoską za zbiorowego swojego członka. W ten sposób, zupełnie legalnie, Kozacy zostali uznani za tarczę i miecz prawosławia. Hetman Konaszewicz, zawsze wierny Rzeczypospolitej, jeden z najwybitniejszych jej wodzów, zmarł w opinii świętości, z ran otrzymanych pod Chocimiem (1621 r.). Po trzech wiekach został kanonizowany przez Ukraiński Autokefaliczny Kościół Prawosławny.

Gdy po śmierci metropolity Hioba, w marcu 1631 katedrę kijowską objął Izajasz (Kopiński), sytuacja stała się niebezpieczna dla Rzeczypospolitej. Nowy metropolita zachęcał Kozaków do wszczęcia insurekcji przeciw królowi. Jej celem miała być walka z unią aż do jej całkowitego zniszczenia. Utrzymywał też bliskie kontakty z Moskwą, od której oczekiwał pomocy, za którą był gotów zapłacić podporządkowaniem metropolii kijowskiej Patriarchatowi Moskiewskiemu.

Reklama

Okres trzeci: Przezwyciężenie kryzysu prawosławia w Rzeczypospolitej, 16 lat wolności Kościoła

Król Zygmunt umarł w kwietniu 1632 r. Na elekcji, odbytej w listopadzie tego samego roku, zgromadzona szlachta wybrała jego najstarszego syna Władysława. Jedną z pierwszych jego decyzji było wydanie ”Paragrafów uspokojenia narodu ruskiego...”, legalizujących położenie wspólnoty prawosławnej w Rzeczypospolitej. Król Władysław IV usunął zapalczywego Izajasza (Kopińskiego) i mianował na katedrę kijowską Piotra Mohyłę, archimandrytę Ławry Peczerskiej w Kijowie.

Zdaniem Natalii Jakowenko, królewski przywilej zatwierdził to, co w rzeczywistości zostało zdobyte dzięki sejmowemu oporowi szlachty, opozycji mieszczańskiej i wreszcie kozackim szablom. Dokonała się próba sił, z której Rusini wyszli przemienieni, uświadamiając sobie, że są trzecią siłą w Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Kościół grecki (taka nazwa obowiązywała oficjalnie), mimo rozdarcia na dwie wrogie, wzajemnie zwalczające się wspólnoty, traktowano nadal jako rzeczywistość niezmienną i nierozdzielną.

Nikomu nie przyszło wtedy do głowy, że trzeba rozdzielić Kościół w sposób radykalny, dzieląc każdą z istniejących katedr biskupich wraz z podlegającą jej eparchią na dwie części: unicką i dyzunicką.

Podzielono jedynie metropolię kijowską, co w samej rzeczy nie stanowiło podziału, bowiem wszyscy w Rzeczypospolitej pogodzili się z faktem, że funkcjonowali dwaj metropolici z tytułem „kijowski i całej Rusi”. Nikogo to nie raziło, bowiem jeden z nich miał rezydencję w Nowogródku przy soborze św. Ducha, a drugi w Kijowie, przy Ławrze Peczerskiej i każdy z nich posiadał własną kurię metropolitalną. Natomiast nie wyobrażano sobie podziału struktur Kościoła poniżej poziomu metropolitów, tak aby w jednym ośrodku eparchialnym, niezależnie od siebie, działali dwaj biskupi-ordynariusze. W taki sposób można było dokonać oficjalnego potwierdzenia istnienia dwóch Kościołów.

Reklama

Jedynie na Białorusi erygowano biskupstwo mścisławskie z siedzibą ordynariusza w Mohylowie, które później nazywano również białoruskim. Było to jedyne biskupstwo prawosławne w Rzeczypospolitej, które przetrwało aż do rozbiorów.

Kompromis zaprowadzony na podstawie „Paragrafów uspokojenia....” postawił dyzunitów i unitów przed koniecznością podzielenia się stolicami biskupimi, według podziału zadecydowanego przez komisję powołaną przez króla Władysława IV. Komisja ta ustaliła aby „dyzunitom” przywrócić cztery z jednostek kościelnych istniejących przed zawarciem unii: metropolię kijowską na jej własnym terenie, wraz ze zrujnowanym soborem św. Zofii (Hagia Sophia), biskupstwo lwowskie, łuckie i przemyskie. Metropolitę i biskupów miał, jak dotychczas mianować król spośród kandydatów wybranych przez duchowieństwo i szlachtę prawosławną. Po mianowaniu metropolici mieli być zatwierdzani przez patriarchów ekumenicznych.

Rozdziałem świątyń, monasterów i innych placówek kościelnych (w eparchiach prawosławnych pozostawały placówki unickie i na odwrót) zajęła się komisja sejmowa, która podziału dokonywała na zasadzie proporcji wiernych na danym terenie. Wszystkie jej decyzje strona unicka starała się oprotestować i zablokować w sądach, wobec czego odzyskiwanie mienia kościelnego przez prawosławnych też niekiedy odbywało się z zastosowaniem siły, co powodowało następne procesy.

Podziel się:

Oceń:

0 -2
2019-01-26 20:49

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Naukowcy mogą pomóc rozmieścić uchodźców

Karol Porwich/Niedziela

Naukowcy mogą pomóc rozmieścić uchodźców; najobszerniejszą bazę miejsc noclegowych mają województwa małopolskie i zachodniopomorskie oraz okolice Trójmiasta i Dolny Śląsk - pisze w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna".

Więcej ...

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01
Ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Więcej ...

Konkurs biblijny dla szkół podstawowych [Zaproszenie]

2024-04-19 17:46

Karol Porwich/Niedziela

Szkoła Podstawowa nr 158 im Jana Kilińskiego w Warszawie zaprasza do udziału w VII Międzyszkolnym Konkursie Biblijnym pod tytułem „Z Biblią na co dzień”. Konkurs ma zasięg ogólnopolski i dotyczy treści związanych z czterema Ewangeliami. W ubiegłym roku wzięło w nim udział ok 150 uczestników z 27 szkół.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza