Biskup nawiązał w homilii do starotestamentowej Księgi Nehemiasza, która, zdaniem duchownego, jest doskonałą lekcją na temat właściwego zagospodarowania przestrzeni odzyskanej wolności. Zauważył, że w dzisiejszych czasach istnieje wiele fałszywych wizji i modeli wolności.
„Próbuje się ludzi przekonać, że wolność jest nieograniczona, że oznacza zupełną dowolność, że jest przyzwalaniem na wszystko. Tak często zapominamy o tym, że wolność jest darem utracalnym, że wolności nie ma się na zawsze, że w imię źle pojętej i przeżywanej wolności bardzo łatwo można popaść w niewolę” – przestrzegł i podkreślił, że „to nie wolność zagraża człowiekowi, ale niebezpieczne są jej różnego rodzaju zafałszowania”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
„Ludzie, którzy zostali pozbawieni wolności przez innych, żyjący za drutami obozów koncentracyjnych, także oświęcimskiego, mogą na ten temat powiedzieć najwięcej. Dla nich to nie jest żadna teoria, żaden przejaw demagogii, ale ogromnie trudne doświadczenie wpisujące się w życiorys każdego z nich; a wiemy, że żyje ich już niewielu” – dodał i zauważył, że 27 stycznia roku 1945 był momentem oczekiwanego wyzwolenia, wyjścia na upragnioną wolność. „Był czasem – idąc po linii zapisu Nehemiasza – powrotu z niewoli do siebie, do własnej ziemi, do własnej rodziny, do najbliższych. Wyzwolenie ludzi z obozu to nie był żaden luksus, ale należny powrót do normalnego życia” – skonstatował i stwierdził, że to nie wolność jest celem ludzkiego życia, ale jest nim miłość.
„Nie wystarczy mówić, że wyzwolenie dokonuje się na drodze miłości, lecz trzeba z całą mocą przekonywać – a w takich miejscach jak Oświęcim szczególnie - że jedynie miłość wyzwala. Tylko przez miłość potwierdza się ostateczna prawda o człowieku stworzonym na Boży obraz i podobieństwo” – zaznaczył, cytując św. Jana z jego Pierwszego Listu – „Kto nie miłuje, trwa w śmierci” (1 J 3, 14).
Obchody 74. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau rozpoczęło na terenie Miejsca Pamięci zapalenie zniczy i złożenie wieńców pod Ścianą Straceń w byłym obozie niemieckim Auschwitz I. Uczestnicy, w tym kilkudziesięciu byłych więźniów obozu, przeszli przez bramę główną z napisem „Arbeit macht frei”.