W dniach od 20 do 24 sierpnia ministranci z Chociszewa pod
opieką katechety Pawła Pawłowskiego wyruszyli na rajd rowerowy po
ziemi babimojskiej zorganizowany przez proboszcza ks. Mirosława Maciejewskiego.
Docelowym punktem naszej wyprawy był Babimost, rodzinne
miasto Księdza Proboszcza, który zatroszczył się także o to, by bogaty
program zwiedzania ziemi babimojskiej nie pozwalał nam na nudę.
W pierwszy dzień przejechaliśmy przez Rogoziniec, Dąbrówkę
Wlkp. i dotarliśmy do Zbąszynka, gdzie zwiedziliśmy kościół pw. Macierzyństwa
Najświętszej Maryi Panny, w którym znajdują się relikwie bł. o. Pio.
Następnie na miejscowym boisku rozegraliśmy mecz z ministrantami
ze Zbąszynka, zakończony zwycięstwem gospodarzy. Jednak nie zniechęceni
wyruszyliśmy w dalszą drogę przez Kosieczyn - siedzibę naszego dekanatu,
Podmokle Wielki i dotarliśmy do Babimostu. Wieczorem uczestniczyliśmy
we Mszy św., a po niej zostaliśmy przyjęci przez siostry felicjanki,
które opowiadały ciekawe historie z życia zgromadzenia i pokazały
nam piękny klasztorny ogród.
Następnego dnia pojechaliśmy do klasztoru ojców oblatów
w Obrze. Przyjęto nas bardzo serdecznie. Zwiedziliśmy kościół, muzeum,
gospodarstwo klasztorne oraz sale wykładowe Seminarium. Była też
okazja do gry w tenisa i piłkę nożną. W drodze powrotnej wykąpaliśmy
się w jeziorze.
Każdego dnia Ksiądz Proboszcz prowadził dla nas spotkania,
w czasie których rozmawialiśmy o naszej wierze i rozważaliśmy słowa
Pisma Świętego.
Trzeci dzień okazał się równie ciekawy. Najpierw byliśmy
w porcie lotniczym w Babimoście, a następnie zwiedziliśmy kościół
w Klępsku. Jest to drewniany, zabytkowy kościół z licznymi malowidłami.
Na koniec zajechaliśmy nad jezioro do Wojnowa. Po powrocie do Babimostu
rozegraliśmy mecz z miejscowymi ministrantami, niestety znów zakończony
naszą porażką. Ksiądz Proboszcz osłodził gorycz przegranej, zapraszając
nas na lody.
Czwartego dnia trzeba było wracać do domu. Podziękowaliśmy
p. Kokocińskiej, naszej gospodyni za gościnę i po śniadaniu wyruszyliśmy
w drogę powrotną. Odwiedziliśmy parafię w Opalewie, gdzie z tamtejszymi
ministrantami rozegraliśmy kolejny, tym razem zwycięski, mecz. Radości
nie było końca. Potem przez Szczaniec i duktami leśnymi dotarliśmy
do Chociszewa, kończąc tym samym wspaniały wypoczynek i bardzo bogatą
czterodniową lekcję religii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu