Z tego, co pamiętam, to przede wszystkim nie było w planie wizyty papieskiej w naszej katedrze. Głównym celem pobytu Ojca Świętego w Lublinie była wizyta na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i - chyba na prośbę władz rządowych - lądowanie na Majdanku i przynajmniej krótka wizyta, hołd ofiarom tego obozu. Oczywiście spotkanie z wiernymi na Czubach, Msza św. i święcenia kapłańskie były wcześniej przewidziane. Podczas obrad sesji plenarnej Konferencji Episkopatu Polski mówiono nam, że chodzi o oszczędzanie sił papieskich, proszono, aby nie mnożyć liczby spotkań każdego dnia. Skutek jednak był taki, że zaczęły krążyć różne domysły, a nawet plotki, dlaczego Papież ominie naszą katedrę. Prosiłem bp. Bolesława Pylaka, aby reagował i pojechał może w tej sprawie do Rzymu, żeby poszerzyć lubelski program o katedrę. Odpowiedział, że trudno się domagać, jeśli są takie ustalenia. Próbowałem rozmawiać z abp. Bronisławem Dąbrowskim - sekretarzem KEP i z ks. Alojzym Orszulikiem - zastępcą sekretarza, ale obaj odpowiedzieli, że program jest już ustalony i nie da się go zmienić. Wobec tego ośmieliłem się napisać pro memoria w tej sprawie do Stolicy Apostolskiej. Śmiem twierdzić, że mój list dotarł na biurko Ojca Świętego i decyzja była niemal natychmiastowa: Ojciec Święty pragnie odwiedzić naszą katedrę. Trudności organizacyjne czy logistyczne przestały wówczas istnieć. Sam przebieg wizyty był nader skromny, bez żadnych oficjalnych powitań czy przemówień. Ojciec Święty zatrzymał się najpierw przed głównym ołtarzem, dokąd został przeniesiony Najświętszy Sakrament, potem przeszedł przed obraz Matki Bożej Płaczącej i stąd powrócił do wyjścia boczną nawą, zaznaczając: „tędy zawsze chodziłem”. Tutaj zatrzymał się przed epitafium Prymasa Wyszyńskiego i bp. Piotra Kałwy. W spotkaniu tym wzięło udział ok. 40 osób, w tym pracownicy zatrudnieni przez katedrę i kilka osób z Kurii lubelskiej. Przed samym wyjściem poprosiłem Ojca Świętego o błogosławieństwo dla naszych parafian, którzy już udali się na Czuby. W odpowiedzi Jan Paweł II powiedział, że z radością przypomina sobie uroczystości milenijne na tym placu przed katedrą i udziela błogosławieństwa. Dokładny tekst jest wyryty na pomniku. Na chodniku placu katedralnego było może ok. 1000 osób, Ojciec Święty podszedł tylko do tych bliżej Wieży Trynitarskiej i zaraz odjechał na KUL.
Pomóż w rozwoju naszego portalu