Umiłowani Diecezjanie!
Dwa tygodnie temu zwracałem się do Was z pełnym bólu, ale i chrześcijańskiej nadziei słowem o odejściu z tego świata do domu Boga w niebie papieża z rodu Polaków, umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II. Dziś przychodzi mi zwiastować Wam radość, że mamy nowego papieża, w osobie kard. Josepha Ratzingera, który sobie przybrał imię: Benedykt XVI.
Zaiste, to wielka łaska dla Kościoła i świata. Każdorazowy następca św. Piotra jest darem Bożym. Tak też odbieramy Ojca Świętego Benedykta XVI. Do tego wyboru podchodzimy przede wszystkim w duchu wiary. Chrześcijanie czasów starożytności mówili o papieżu ich czasów, św. Leonie Wielkim: „Piotr przemówił przez Leona”. Wyznajemy i my podobnie: Piotr przemówił do nas przez Jana Pawła II, Piotr też będzie do nas mówił i dawał świadectwo o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym przez Benedykta XVI.
Każdorazowy papież jest następcą św. Piotra; obecny jest już 265. Jest też widzialnym zastępcą Pana Jezusa na ziemi. Najwyższy urząd nauczycielski, kapłański i pasterski w Kościele jest pochodzenia Boskiego. Boski Zbawiciel mówi do każdego z papieży to, co powiedział do św. Piotra w okolicach Cezarei Filipowej: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16, 18). Benedykt XVI został ustanowiony Skałą dla Kościoła naszych czasów. W nim, w nauce, którą będzie głosił, Kościół znajdzie bezpieczeństwo i prawdę. Powiedział dalej Chrystus do św. Piotra, a w nim do każdego papieża, dziś do Benedykta XVI: „I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16, 19). Zarówno pod określeniem „klucze królestwa niebieskiego”, jak i pod słowami „związywanie” i „rozwiązywanie” rozumiemy najwyższą władzę w Kościele. Jest ona rzeczywiście najwyższa. Oczywiście, jest to według słów Chrystusa: władza=służba, a każdorazowy papież to „sługa sług Bożych”. To wszystko, co będzie wychodziło spod władzy kluczy Benedykta XVI, będziemy przyjmować z wiarą i z pokorą, bo od przyjęcia świadectwa i słów zastępcy Chrystusa na ziemi zależy nasze zbawienie. Nowy Papież zawsze będzie nam przepowiadał Chrystusa, a przyjęcie lub odrzucenie Chrystusa będzie decydowało o naszym zbawieniu.
Św. Piotr Apostoł w swoim Liście, który dziś w liturgii czytamy (1P 2, 4-9), wyraźnie o tym mówi. Chrystus jest przez niego nazwany „kamieniem węgielnym, wybranym i drogocennym”, i kto wierzy w Niego, na pewno się nie zawiedzie. Przyjęcie Chrystusa to tak jak położenie fundamentu, na którym się opiera cała budowla naszych odniesień do Boga. Nieprzyjęcie Chrystusa, Jego nauki i łaski, i ustawienie się wobec Niego w sytuacji wrogości lub lekceważenia, powoduje nasz upadek, naszą zgubę: „Nieposłuszni słowu upadają, do czego są zresztą przeznaczeni” (por. tamże).
Witamy nowego Ojca Świętego z radością. Z ufnością składamy pod jego przewodnictwo nasze losy. Widzimy w nim człowieka przygotowanego na nasze czasy przez samego Boga. Papież Benedykt XVI jest synem rodziny chłopskiej - głęboko wierzącej, przeciwstawiającej się nazizmowi hitlerowskiemu. Urodzony w 1927 r. w Bawarii, stał się jako młody człowiek ofiarą zniewalającego systemu nazistowskiego. Jako kapłan, wyświęcony w 1951 r., zasłynął z głębokiej wiedzy filozoficznej i teologicznej. Był początkowo oddanym dzieciom i młodzieży duszpasterzem, ale bardzo szybko został profesorem na wielu wydziałach teologicznych uniwersytetów niemieckich. Jest autorem wielu dzieł naukowych. Uważany jest za jednego z największych teologów naszych czasów. W czasie Soboru Watykańskiego II był konsultantem arcybiskupa Kolonii, jest więc człowiekiem Soboru, dążącym do odnowy życia chrześcijańskiego. Ten człowiek ogromnej głębi duchowej i intelektualnej, a przy tym ewangeliczny świadek Chrystusa, w życiu na co dzień jest człowiekiem pełnym prostoty, pokory, modlitwy i pracy, a także miłości bliźniego i poszanowania ludzkich praw. Od 1977 r. był arcybiskupem Monachium i Freisingu oraz kardynałem. Wnet też Ojciec Święty Jan Paweł II mianował go prefektem Kongregacji Nauki Wiary - urzędu, którego zadaniem jest strzec czystości wiary, moralności i dyscypliny w Kościele. Wybrany dziekanem Kolegium Kardynalskiego, pełnił też w Kurii Rzymskiej wiele kluczowych stanowisk. Nie ma w tej chwili większego autorytetu od niego w dziedzinie spraw związanych z doktryną i moralnością. Nic dziwnego, że dla Jana Pawła II był oparciem, doradcą i przyjacielem w wypełnianiu najwyższej władzy i służby w Kościele. Świat katolicki powitał jego wybór z wiarą i z entuzjazmem.
Benedyktowi XVI posługa najwyższego Pasterza przypadła w niełatwych czasach. Zdaje on sobie z tego dobrze sprawę, bo jest niezwykle wnikliwym obserwatorem swoich czasów. Tuż przed konklawe, w czasie którego Duch Święty wskazał na niego jako na widzialnego zastępcę Chrystusa i Głowę Kościoła katolickiego, wygłosił wnikliwą ocenę świata, w którym żyjemy. Dojrzał w nim wiele zagrożeń dla człowieka. „Iluż powiewów nauki - mówił - zaznaliśmy w ostatnich dziesięcioleciach, iluż ideologicznych prądów, ile sposobów myślenia... Łódeczka myśli wielu chrześcijan była nierzadko huśtana przez te fale - miotana z jednej skrajności w drugą: od marksizmu do liberalizmu aż po libertynizm (czyli swobodę obyczajową). (...) Każdego dnia rodzą się nowe sekty i urzeczywistnia się to, co św. Paweł nazywa «oszustwem ze strony ludzi i przebiegłością w sprowadzaniu na manowce fałszu» (por. Ef 4, 14). Posiadanie jasnej wiary, zgodnej z Credo Kościoła, zostaje często zaszufladkowane jako fundamentalizm. A tymczasem relatywizm, tzn. zdanie się na «każdy powiew nauki», zdaje się być jedyną postawą godną współczesności. Ustanawiany jest rodzaj dyktatury relatywizmu, który nie uznaje niczego za pewnik, a jedynym miernikiem ustanawia własne ja i jego zachcianki”.
Negatywny obraz tego świata nie kończy jednak myśli papieża. Benedykt XVI widzi dla nas program pozytywny. „My natomiast - mówi - mamy inną miarę wielkości: Syna Bożego, prawdziwego Człowieka. To On jest wyznacznikiem prawdziwego humanizmu. Wiara «dorosła» nie idzie z prądem mód i nowinek; wiara dorosła i dojrzała jest głęboko zakorzeniona w przyjaźni z Chrystusem. Ta przyjaźń otwiera nas na każde dobro, dając nam zarazem kryterium rozeznania prawdy i fałszu, odróżnienia ziarna od plew. Do tej dorosłej wiary musimy dojrzewać, ku niej powinniśmy prowadzić Chrystusową trzodę. I właśnie ta wiara - i tylko ona - tworzy jedność, realizując się w miłości. W Chrystusie spotykają się prawda i miłość. (...) W miarę zbliżania się do Chrystusa także w naszym życiu prawda i miłość stapiają się ze sobą. Miłość bez prawdy byłaby ślepa, prawda bez miłości byłaby niczym «cymbał brzmiący» (por. 1 Kor 13, 1)”.
Umiłowani Bracia i Siostry!
Patrzcie, jaki jasny program stawia nam Ojciec Święty: Chrystus, dojrzała pogłębiona wiara, umiłowanie prawdy, miłość do człowieka odczytywana w miłości do Boga. Jakże bliski jest ten program temu, jaki na początku swego pontyfikatu nakreślił nam Jan Paweł II, gdy wołał do nas: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi! Otwórzcie je na oścież!”. Błogosławimy dziś Boga, że na tak skomplikowane czasy daje nam takiego pasterza i duchowego wodza. Ma on przy tym żywą świadomość, że sam jest tylko skromnym narzędziem w rękach Boga i tylko tym chce być. Dlatego prosi o modlitwę.
Ojciec Święty Benedykt XVI jest bardzo bliski nam, Polakom. Angażował się wprost w pomoc naszemu narodowi w czasach „Solidarności”. Bywał wiele razy w Polsce. Był też trzykrotnie w Częstochowie, na Jasnej Górze i w naszej archikatedrze. Jest człowiekiem zawierzenia Maryi. Wyraził to już w swoim krótkim powitaniu tuż po wyborze. „W radości Chrystusa zmartwychwstałego - mówił - ufni w Jego ustawiczną pomoc, idźmy naprzód. Pan nas wspomoże, a Matka Najświętsza będzie stać u naszego boku”. Jako archidiecezja, na której terenie znajduje się Jasna Góra, czujmy się szczególnie wezwani do wspomagania nowego Papieża w jego tak trudnej misji. W każdą sobotę pielgrzymuję z gromadką wiernych na Jasną Górę na godzinę 7.30, by odprawiać Mszę św. i modlić się za Papieża. Z 11. na 12. dnia każdego miesiąca przyjeżdżamy, w wielkiej liczbie wiernych, nawet z daleka na całonocne czuwanie, by modlić się za cały Kościół i za Papieża. Jak dawniej, tak i teraz, odmawiamy Anioł Pański, czy Wesel się Królowo za naszych zmarłych i za Ojca Świętego. Jasna Góra ciągle, bez ustanku modli się za Piotra naszych czasów. Wspierajmy też Papieża naszymi ofiarami, nieraz też i cierpieniem. Przede wszystkim jednak ofiarujmy Ojcu Świętemu nasze posłuszeństwo w wierze, zryw duchowy, zapał apostolski, mobilizację w czynieniu dobra naszym braciom i siostrom, zwłaszcza najbardziej potrzebującym. Składajmy nowemu Papieżowi jako dar wielką troskę - jak nas o to prosi - o naszą wiarę dojrzałą, mocną, wierną, objawiającą się w zachowywaniu wszystkich przykazań Bożych w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym.
Ojcze Święty Benedykcie XVI, witamy Cię wielkim sercem! Idziemy za Tobą. Prowadź nas, wierny Duchowi Świętemu, przez Chrystusa w Kościele do domu Ojca niebieskiego i błogosław nam.
Proszę wszystkich duszpasterzy, aby w swoich kościołach dziś, w dniu inauguracji pontyfikatu, o godzinie 12.00 uderzyli w dzwony przez 15 minut. Należy też odprawić Mszę św. za Benedykta XVI z odśpiewaniem Ciebie, Boga, wysławiamy i przewidzianą modlitwę, w takich godzinach, aby nie utrudniać wiernym uczestniczenia w inauguracji pontyfikatu drogą radia i telewizji. Proszę też, aby w czasie nabożeństw majowych i czerwcowych często polecać w modlitwie osobę Papieża Benedykta XVI.
Centralna Suma w archikatedrze zostanie odprawiona 24 kwietnia 2005 r. o godzinie 18.00. Zapraszam na nią częstochowian, duchowieństwo, osoby żyjące konsekracją, stowarzyszenia i ruchy, Akcję Katolicką - wszystkich, którym drogi jest Kościół święty. Będziemy błagać za Benedykta XVI. Niech go Pan zachowa, wspiera w życiu, obdarza darami i niech nie pozwoli, by nieprzyjaciele Kościoła szkodzili wspólnocie Chrystusowej. Przyjmując dziś wielkim sercem błogosławieństwo nowego Papieża Urbi et Orbi - modlę się i ja, by za wstawiennictwem Matki Najświętszej błogosławił Wam Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
Częstochowa, 21 kwietnia 2005 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu