Wszystkich zajmują inne sprawy, studia albo praca, niektórzy mają problem z pracodawcą albo dotyczy ich kwestia braku pracy, jest jednak coś, co łączy młodzież naszego Stowarzyszenia: wspólna chęć modlitwy o lepsze jutro dla siebie i innych oraz możliwość doświadczenia Boga i zawierzenia się Jego woli, aby w pełnej świadomości móc przyjąć krzyż codziennego dnia, który niejednokrotnie nas przerasta.
Jadąc pierwszy raz do Sikorza w ubiegłym roku, oczekiwałam uspokojenia; oderwania się od codziennego pośpiechu i zabiegania, chciałam zbliżyć się do Boga oraz poznać nowych ludzi, jednak czułam niepewność. I właśnie takie uczucia kierują nami na początku, bo zawsze w kalendarzu na przyszły rok wpisuje się datę rekolekcji. Odsuwa się inne plany i jedzie, bo tu „doładowujemy nasze baterie”, wiedząc, że nie spotka nas rozczarowanie, ale zawsze miła niespodzianka.
Nam, młodym ludziom, w dzisiejszych czasach na wszystko brak czasu, a ucząc się lub pracując, wpadamy w rutynę, dlatego na czas rozmyślań przed świętem Zmartwychwstania Pańskiego spotykamy się razem. Nie znamy się, ale wystarczy godzina i z każdym rozmawia się jak z przyjacielem, któremu powierza się swoje sekrety oraz rozmawia się o dręczących nasze sumienie pytaniach i problemach. Na zawsze pozostajemy przyjaciółmi, czekając na możliwość następnego spotkania.
Tegoroczne rekolekcje pozwoliły dotknąć i spotkać Boga, dobrego Ojca, w którego objęciach pełnych miłości się znajdujemy.
Mogliśmy doświadczyć Go podczas medytacji prowadzonych przez Księdza Rekolekcjonistę, który objaśniał wartość i moc Eucharystii pozwalającej jednoczyć się Kościołowi w ofierze krzyża oraz dar spowiedzi pozwalający podnosić się z grzechu i umacniający naszą więź z Dobrym Pasterzem.
Prowadziliśmy rozmowy na różne tematy, wypowiadaliśmy się i każdy z nas był wysłuchany z uwagą, a co najważniejsze otrzymywał odpowiedź. Nauki te wskazywały nam drogę, jaką mamy iść w codzienności, w której powinniśmy zawierzyć silnej i pełnej miłości dłoni Boga, przenoszącej nas nad przepaścią grzechu.
Wspaniałym momentem, który w podsumowaniu tych trzech dni każdy z nas podkreślał, była cudowna spowiedź. Niejednokrotnie po niej pojawiały się łzy radości z pojednania się z Bogiem, pełnej ufności w Jego miłosierdzie. Niezapomnianym wydarzeniem stała się Msza św. odprawiona wieczorem drugiego dnia rekolekcji, a dokładnie jej głębia zawarta w prostocie i możliwości przyjęcia Ciała i Krwi Pana pod dwiema postaciami. Dały nam siłę, by iść dalej, opierając się pokusom na nas czekającym.
Uczestniczyliśmy w Drodze Krzyżowej ulicami Sikorza. Odnajdując w naszym osobistym cierpieniu obraz Jezusa słaniającego się pod ciężarem krzyża, odnajdujemy sens życia, a także odpowiedzi na trudne pytania. Odczytać możemy je jednak tylko w chwili kontemplacji, gdy w ciszy pytamy i pozwalamy Bogu wejść do naszego serca; dlatego tak ważna jest modlitwa, moment rozważania, rozmyślania (nie tylko od święta), aby z rozpędu nie wypaść z odpowiedniego toru wiary.
Żegnając się, płakaliśmy i tych łez nie było wstyd, a naszą nadzieją było zabranie i przeniesienie do swoich domów, szkół i miejsc pracy „atmosfery Sikorza” - ciągłej i nieprzerwanej obecności Pana we wszystkim, co nas otacza, ponieważ wtedy nie musimy niczego się obawiać, gdyż Jezus sam wystarczy, aby dać nam wieczne szczęście. W Nim jest wszystko, czego chcemy i pragniemy, a niespokojne jest serce nasze, dopóki w Nim nie spocznie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu