Generalitat, czyli lokalny rząd kataloński w Hiszpanii, podjął decyzję o wprowadzeniu od października 2004 r. bezpłatnego rozdawnictwa, bez recepty, tzw. pigułki „dzień po”. Decyzję władz skrytykowało Stowarzyszenie Lekarzy Chrześcijańskich Katalonii, co wcześniej uzasadniał przewodniczący dr Josep Maria Simon następująco: „Rząd z jednej strony próbuje przeciwdziałać ciążom nieletnich, z drugiej zaś ułatwia wzrost zapadalności na choroby przekazywane drogą płciową, takie jak AIDS”. Jego zdaniem decyzja władz to „krok wstecz w dziedzinie seksualnego wychowania dziewcząt”.
Radio Watykańskie przytoczyło w lutym br. notę biskupów Ekwadoru, zawartą w dokumencie, który rozprowadzano w parafiach tego kraju. Ekwadorscy hierarchowie wyjaśniali wiernym, że tzw. pigułka „dzień po” nie jest w rzeczywistości środkiem antykoncepcyjnym, lecz aborcyjnym. „Nie można twierdzić, że ten środek zapobiega niepożądanej ciąży” - czytamy w dokumencie. „Uczciwiej jest mówić, że powoduje przerwanie już rozpoczętej ciąży - a zatem aborcję”.
Faktycznie, doustny natychmiastowy środek antykoncepcyjny (AOE), jakim jest pigułka „dzień po”, ma charakter wczesnoporonny. Z epidemiologicznego punktu widzenia zwiększa ryzyko zakażenia. Firmy produkujące pigułkę nie ukrywają w swoich informacjach, że uniemożliwia ona zagnieżdżenie embrionu w macicy, zatem kładzie kres już poczętemu życiu ludzkiemu. Twierdzenie w związku z tym, że środek przeciwdziała zajściu w ciążę, mija się z prawdą i wiąże z wielkim ryzykiem. Dzieci, które przeżyją w silnym środowisku estrogenów, są narażone na deformacje, choroby mogące wystąpić nawet w wieku 20 lat (np. rak pochwy). Użycie pigułki jest zarówno ciosem w prawo człowieka do życia od chwili poczęcia, jak i w zdrowie matki, powodując skutki uboczne.
Biologicznymi skutkami antykoncepcji są niekorzystne zmiany w narządach rodnych kobiety. Lapidarnie ujęła to w jednym z wykładów prof. dr hab. Maria Hrabowska: „Wprowadzenie do ustroju nastolatki pigułki hormonalnej oznacza wprowadzenie do systemu sprzężeń zwrotnych fałszywej informacji, co powoduje rozchwianie niedojrzałej homeostazy hormonalnej dziewcząt. Grozi to ciężkimi powikłaniami, aż do wygaśnięcia hormonalnej czynności jajników włącznie”.
Jasno z tego wynika, że środki antykoncepcyjne, lansowane w mediach jako „zapobiegające ciąży”, w istocie rzeczy uszkadzają prawidłowe funkcjonowanie ludzkiego organizmu. Natomiast głośnym ostatnio krzykom polskich feministek o pełną wolność kobiety i samodecydowanie o tym, co uczyni z własnym ciałem, chcę znów przeciwstawić cytowanych biskupów Ekwadoru. Uważają oni, że granicą indywidualnej wolności jest życie drugiej osoby. Organizmu poczętego w łonie kobiety nie można uważać za część jej ciała, gdyż jest to nowe ludzkie życie. Takie stanowisko jest adekwatne do stanowisk episkopatów Kościoła Chrystusowego w innych krajach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu