Reklama

Ks. inf. Antoni Woroniecki - wspomnienie w 10. rocznicę śmierci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urodził się w dzień primaaprilisowy 1907 r. - w dzień, kiedy można do woli naszych bliźnich różnorakimi łgarstwami i kłamstewkami zwodzić. Był gawędziarzem i - jak się to dawniej powiadało - facecjonistą nieprzeciętnym. W sławetnym grodzie piotrkowskim ukończył również nie mniej sławetne Gimnazjum im. B. Chrobrego. Po uzyskaniu matury w 1925 r. złożył podanie z prośbą o przyjęcie w poczet alumnów WSD we Włocławku. Choć alumn Antoni Woroniecki otrzymał tam po I roku wspaniałe świadectwo z wieloma ocenami bardzo dobrymi i dobrymi (jedynie z języka hebrajskiego otrzymał ocenę dostateczną), przeniósł się do łódzkiego Seminarium Duchownego, gdzie ukończył studia filozoficzno-teologiczne. Urzędowy dokument z 1 października 1929 r. stwierdza, że ukończył je z oceną bardzo dobrą. Po uzyskaniu dyspensy - ze względu na zbyt młody wiek- został wyświęcony w katedrze łódzkiej przez bp. Wincentego Tymienieckiego 6 października 1929 r.
Po tym dniu nastapiła istna lawina różnorakich nominacji, które dowodzą wszechstronności uzdolnień Nominata oraz o należytym wywiązywaniu się z przyjętych obowiązków. Był więc wikariuszem, prefektem szkół, kapelanem sióstr (Urszulanek i Pasterek), notariuszem Sądu Biskupiego, kanclerzem Kurii Biskupiej, obrońcą węzła małżeńskiego, a przy tym udzielono mu pozwolenia na studiowanie prawa kanonicznego na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Na tymże Wydziale 28 czerwca 1935 r. uzyskał stopień doktora Prawa Kanonicznego.
W czasie okupacji pracował jako wikariusz najpierw w parafii św. Antoniego w Tomaszowie Mazowieckim, a potem w parafii św. Jacka w Piotrkowie Tryb. oraz w Łodzi, w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego. 3 sierpnia 1945 r. otrzymał nominację na wicerektora Seminarium Duchownego, zaś 19 lutego 1947 r. na rektora WSD w Łodzi. I jako rektor prawie 30 lat przewodził tejże Uczelni - kompetentnie, jak przystało na prawnika, a zarazem zręcznie niwelując w sposób dyplomatyczny różnorakie ataki skierowane na tę instytucję ze strony reżimu komunistycznego. Przesyłając 6 sierpnia 1976 r. dekret zwalniający ks. Woronieckiego z obowiązku rektora WSD, ówczesny ordynariusz bp J. Rozwadowski napisał: „Proszę, by Przewielebny Ksiądz Prałat prowadził nadal wykłady prawa kanonicznego dla alumnów. Przewielebny Ksiądz Prałat zechce przyjąć ode mnie wyrazy jak najserdeczniejszego podziękowania za dotychczasową, blisko 30-letnią pracę na stanowisku rektora Seminarium, za wszelki trud włożony w formację duchową i intelektualną kandydatów przygotowujących się do kapłaństwa, za tworzenie seminaryjnej wspólnoty przełożonych, profesorów i alumnów oraz za osobisty przykład prawdziwie kapłańskiej postawy. Niech łaska Boża i wdzięczność tylu kapłanów naszej diecezji, wychowanków Przewielebnego Księdza Prałata, będą Jego radością po długie lata życia”.
W związku z 50. rocznicą święceń kapłańskich ks. A. Woronieckiego, bp Rozwadowski poprosił Ojca Świętego o apostolskie błogosławieństwo dla Jubilata, którego określił jako lojalnego, gorliwego, przykładnego, oddanego Kościołowi, cieszącego się powszechnym szacunkiem duchowieństwa i wiernych.
Ks. Woroniecki został odznaczony rokietą i mantoletem, godnością kanonika honorowego, szambelanem papieskim, prałatem domowym Ojca Świętego, kustoszem i scholastykiem Kapituły Katedralnej Łódzkiej i wreszcie infułatem. Pod koniec sierpnia 1989 r., podczas obiadu w refektarzu seminaryjnym, nastąpił częściowy paraliż (wylew), powodujący niemożność przemieszczania się. Z racji na potrzebę stałej opieki, znów zamieszkał w gmachu seminaryjnym, z czego się bardzo cieszył, jako że z Seminarium bardzo się zżył i traktował je jako najbliższy dom. Znalazł tu troskliwą opiekę (s. Wirginia) oraz możliwość częstych odwiedzin księży i kleryków. Od Wielkiego Czwartku 1990 r. codziennie, w towarzystwie różnych kapłanów, koncelebrował Mszę św. Po raz ostatni odprawił Mszę św. koncelebrowaną w przeddzień śmierci. Zmarł 5 maja 1995 r., opatrzony świętymi sakramentami, przeżywszy 88 lat, w tym 66 lat kapłaństwa.
Abp Władysław Ziółek na rozpoczęcie Mszy św. żałobnej powiedział: „Wraz ze śmiercią Księdza Infułata odeszła bezpowrotnie historia łódzkiego Kościoła. I odeszła w jubileuszowym roku 75-lecia łódzkiej diecezji. Nikt jej tak nie zgłębił jak On, nikt tak jak On nie miał takiej niezrównanej pamięci”.
Tak więc, w wielkim skrócie, wygląda bardzo ciekawe i fascynujące życie ks. inf. Woronieckiego - niewątpliwie jednej z najbardziej barwnych i najbardziej zasłużonych postaci łódzkiego prezbiteratu. Archiwalne zapiski jak najbardziej to potwierdzają. Ale prócz archiwalnych adnotacji pozostała jeszcze żywa pamięć tych, którzy mieli szczęście być blisko Księdza Infułata. Do takich szczęśliwców mogę również zaliczyć siebie. Moje kontakty i spotkania z ks. Woronieckim zaczęły się zanim wstąpiłem do Seminarium. Nie wiem jak to się stało, ale jeden z moich profesorów Gimnazjum im. Chrobrego w Piotrkowie dowiedział się, że się wybieram do Seminarium. Powiadomił mnie, że Ksiądz Rektor będzie określonego dnia w parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Piotrkowie, i radził bym się przedstawił i prosił o przyjęcie do tegoż Seminarium. Tak też uczyniłem. W zakrystii kościoła zastałem dwóch księży. Nie znając żadnego, pomyślałem, że rektorem Wyższego Seminarium Duchownego musi być ten „okazalszy”. Gdy odpowiednio tytułując zwróciłem się do tegoż właśnie księdza, ów wyprowadził mnie z błędu i wskazał na właściwą osobę. Ksiądz Rektor uśmiechnął się tylko i dokładnie mi wskazał, jakie dokumenty i pod jakim adresem mam złożyć. Gdy to uczyniłem, otrzymałem powiadomienie, że zostałem przyjęty w poczet alumnów łódzkiego Seminarium i tak 14 września 1954 r. rozpoczął się mój „żywot kleryka poczciwego”.
W październiku tegoż roku Seminarium obchodziło 25-lecie święceń kapłańskich Księdza Rektora. Wśród nas zaledwie 20-latków powstała taka oto, spontanicznie cicha, szeptana propaganda: „Ależ ten nasz rektor jest stary!”. Z czasem dopiero zaczęliśmy odkrywać wielkie walory intelektu i szerokiego wachlarza zainteresowań oraz bogactwa kulturowego naszego Księdza Rektora. Podziwialiśmy jego piękne przemówienia z okazji różnych uroczystości kościelnych, jak również z okazji licznych wówczas powitalnych przemówień z racji wizyt znanych ludzi kultury (pisarzy, poetów), których bp Klepacz chętnie i często zapraszał. Z owych powitalnych przemówień ujawniało się oczytanie Księdza Rektora, znajomość literatury, jak również historii Polski. Bo chociaż był z wykształcenia prawnikiem i wykładał w Seminarium, to z zamiłowania i pasji był znawcą naszych dziejów ojczystych. Twierdził przy tym, że nie warto poznawać naszej historii z oficjalnie obowiązujących podręczników, zwłaszcza z epoki w PRL-u, ale z pamiętników wielkich mężów stanu i ludzi kultury. Bogactwo osobowości Księdza Infułata dane mi było poznać, gdy stałem się przez wiele lat stołownikiem seminaryjnego refektarza i gdy z radością czekaliśmy wszyscy na przyjście Księdza Rektora. Ileż humoru, radości i ożywienia wnosił ten człowiek do profesorskiego grona. Znany był z wielkiego poczucia humoru, trafnych, a wielce dowcipnych powiedzonek i sytuacyjnych żartów. Nawet gdy relacjonował rzeczy proste i zwyczajne, tak niezwyczajnie potrafił opowiadać, że wszyscy słuchali z wielkim zainteresowaniem. Był niezwykłym gawędziarzem.
Nawet w trudnym czasie choroby zachował pogodę ducha oraz życzliwy i pełen serdeczności kontakt z otoczeniem. Przynajmniej raz w tygodniu starałem się odwiedzić Księdza Infułata w jego prywatnej - jak żartował - „klinice Gemelli”. Zawsze był czymś zajęty: albo czytał, albo oglądał telewizję, bądź się modlił czy słuchał radia. Do końca zachował wspaniałą pamięć. Ale i o nim pamięć pozostała żywa. Ilekroć odwiedzam groby moich bliskich na Starym cmentarzu w Piotrkowie, nie omijam grobu śp. Księdza Infułata i zawsze z radością w sercu stwierdzam obecne tam złożone świeże kwiaty i zapalone znicze. Jak długo żyć będą jego wdzięczni wychowankowie - tak długo trwać będzie pamięć w naszych sercach.

PS. Długoletni dyrektor Liceum im. B. Chrobrego w Piotrkowie Tryb. Zenon Bartczak, obecnie organizator muzeum tegoż Liceum, przygotowuje księgę pamiątkową, poświęconą wybitnym wychowankom piotrkowskiego Liceum. Wśród wyróżnionych absolwentów znalazł się - najzupełniej słusznie - ks. Antoni Woroniecki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2005-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: liczy się tylko miłość

2024-05-15 10:30

PAP/EPA/Riccardo Antimiani

„Chrześcijańska miłość obejmuje to, co nie jest urocze, oferuje przebaczenie, błogosławi tych, którzy przeklinają. Jest to miłość tak śmiała, że zdaje się prawie niemożliwa, a jednak jest jedyną rzeczą, która po nas pozostanie. Jest to «ciasna brama», przez którą musimy przejść, aby wejść do Królestwa Bożego” - mówił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Swoją katechezę Ojciec Święty poświęcił teologalnej cnocie miłości.

Więcej ...

Nakładają Europejczykom ciężary nie do uniesienia, których oni sami nie dźwigają

2024-05-15 07:00
Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

O co chodzi w nadchodzących wyborach europejskich? Dotyczą głównie dwóch instytucji: Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, które od lat są zdominowane przez jedną stronę europejskiej sceny politycznej, więc sam akt wyborczy teoretycznie powinien wzbudzać raczej nikłe zainteresowanie wyborców, a jednak przynajmniej w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat frekwencja przy eurowyborach wzrosła dwukrotnie.

Więcej ...

Nie żyje górnik poszukiwany po wtorkowym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła

2024-05-15 08:52

PAP/Kasia Zaremba

Nie żyje trzeci górnik, ostatni z poszukiwanych po wtorkowym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła - przekazała PAP w środę rano rzeczniczka Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia, Aleksandra Wysocka-Siembiga.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Hiobowe wieści dla katechetów

Wiadomości

Hiobowe wieści dla katechetów

Jej imię znaczy mądrość

Święci i błogosławieni

Jej imię znaczy mądrość

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór...

Wiara

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór...

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 15.): Skończ z Nią!

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

Wiara

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie