1 maja br. w kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Mikołaja w Bebelnie rozpoczęły się misje święte. Ojcowie Marcin i Łukasz ze Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej przez osiem dni prowadzili nauki misyjne.
Podczas tych dni odprawiane były Msze św. dziękczynne i przebłagalne z naukami wstępnymi i stanowymi dla młodzieży, kobiet, mężczyzn, odbywały się spotkania z dziećmi, z ludźmi chorymi i starszymi.
Misje przebiegały w dwóch etapach. Pierwszy wyróżniał fioletowy kolor ornatów i dzwon pokutny, którego dźwięk miał przypominać o pojednaniu z Bogiem i wzywać do modlitwy o dobrą spowiedź i nawrócenie grzeszników. Kapłani przypominali, czym jest grzech, jak żyć i postępować, by zasłużyć na łaskę odpuszczenia win.
Drugi etap rozpoczęła spowiedź święta dla parafian - dzień pojednania z Bogiem i ludźmi. Ten dzień i każdy kolejny były dowodem na to, że misje wydają swoje owoce - coraz więcej ludzi przy konfesjonałach i w kościele, mimo nieraz nie najlepszej pogody.
Codziennie o godz. 21.00 w kościele rozpoczynał się Apel Jasnogórski, podczas którego zawierzano rodziny, bliskich i parafian opiece Maryi.
Kulminacyjnym punktem rekolekcji misyjnych była niedzielna uroczysta Eucharystia połączona z poświęceniem krzyża misyjnego. W strugach deszczu przed kościołem ustawiono krzyż. „Za każdym razem, gdy na niego spojrzycie, przypomnijcie sobie, czym dla Chrystusa był krzyż - ciężarem, męczeństwem, miejscem konania, ale i drogą do życia wiecznego” - mówił o. Marcin. Wszyscy wierni otrzymali błogosławieństwo krzyżem z rąk kapłanów, a następnie każdy ucałował krzyż misyjny.
Dziękując Ojcom za prowadzenie misji świętych, ks. proboszcz Jerzy Klimas zaprosił ich za rok na odnowienie misji oraz po to, by przekonali się, czy ich nauka wydała owoce. „Oby misja święta każdemu z nas pomogła znaleźć największy skarb, którego świat dać nie może: sercom pokój sumienia, rodzinom miłość i zgodę, parafii jedność i przedsmak Bożego królestwa, Kościołowi nowe błogosławieństwa” - tak się modlono.
Wielu młodych ludzi uczestniczyło codziennie w spotkaniach. Marzena i Ewelina z gimnazjum w Koniecznie tak o nich mówiły: - Dla nas misje były momentem pojednania z Bogiem, czasem przemyśleń i refleksji. Choć pogoda czasem nie dopisywała, starałyśmy się być na każdej Mszy św. Nowy krzyż misyjny, który ucałowałyśmy na znak pojednania z Bogiem, będzie nam przypominał, że rzucone przez misjonarzy ziarno trafiło na żyzną ziemię i wyda owoc.
Pomóż w rozwoju naszego portalu