Teresa Kopczak: - Miała Pani szczęście spotkać się z Ojcem Świętym. Jak do tego doszło?
Krystyna Sarna ze Złotoryi: - Kiedy 16 października 1978 r. dzwony bijące we wszystkich kościołach obwieściły, że na Stolicę Piotrową wybrany został Polak, wtedy pomyślałam, że bardzo chciałabym pojechać do Rzymu i spotkać się z Nim. Po latach marzenia się spełniły. 16 czerwca 1991r. udałam się z pielgrzymką z Bolesławca do Rzymu. Organizatorem był ks. Wojciech Mroszczak z kościoła pw. św. Cyryla i Metodego. Mieliśmy w planie zwiedzanie Watykanu, spotkanie z Ojcem Świętym na audiencji generalnej i pobyt w Asyżu. Przyjaciel ks. Wojciecha - osobisty sekretarz papieski ks. Stanisław Dziwisz umożliwił nam audiencję prywatną w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego.
- Jak wyglądało spotkanie z Papieżem?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- W tej sali byli zgromadzeni pielgrzymi z całego świata. Wszyscy czekali na Ojca Świętego. Po chwili wszedł na podium, które znajduje się w środku tej sali i każdą grupę witał oddzielnie w różnych językach. Polacy witali go oklaskami i śpiewem, również Hiszpanie śpiewem, a studenci rosyjscy oklaskami i śpiewem.
- Proszę powiedzieć kilka słów o audiencji prywatnej.
- Grupy stały w półkolu. Ojciec Święty do każdej podchodził oddzielnie. Przy naszej zatrzymał się najdłużej. Ks. Wojciech wręczył Mu książkę Monografia Tatr. Ten prezent, jak powiedział Ojciec Święty, przypomniał mu Ojczyznę i Tatry, które bardzo ukochał.
Reklama
- A osobiste Pani refleksje po śmierci Papieża?
- 2 kwietnia 2005r. o godz. 21.37 usłyszałam bicie dzwonów - Ojciec Święty nie żyje. Bardzo to przeżyłam. Wciąż pamiętam Papieża z tamtej pielgrzymki: uśmiechnięty, wesoły, emanuje z niego spokój, dobroć i pogoda ducha. Duchowe owoce tego spotkania odczuwam do dziś. Papież pozostawił nam wartości ponadczasowe. Uczył nas patriotyzmu, pracowitości, uczciwości i miłowania prawdy. Był człowiekiem wielkiego serca, do końca wypełniał misję Chrystusa. Nauczał nas, jak należy przeżywać chorobę, cierpienie, jak godnie umierać. Zawsze mówił do nas: „Nie lękajcie się. Bądźcie radośni i pogodni”. Jestem głęboko wdzięczna Bogu, że mogłem Ojca Świętego spotkać osobiście - to było wielkie wyróżnienie.
- Dziękuję za rozmowę.