Poglądy obecnych antropologów Uniwersytetu Wrocławskiego w kwestii umiejscowienia szczątków Henryka Pobożnego są zróżnicowane. Tym niemniej, jak twierdzi znany antropolog wrocławski, prof. Tadeusz Krupiński - szkielet bez czaszki księcia śląskiego w okresie II wojny światowej znajdował się początkowo w niemieckim Instytucie Antropologii i Etnologii we Wrocławiu, który mieścił się w obecnym budynku rektoratu Akademii Medycznej we Wrocławiu. Szczegóły związane z okolicznościami i datą wywiezienia szkieletu Henryka Pobożnego do Muzeum Antropologicznego w Berlinie znał prof. Egon von Eickstedt - ówczesny dyrektor Instytutu Antropologii i Etnologii we Wrocławiu. Prof. von Eickstedt jeszcze w 1948 r. przyjechał z Niemiec do Wrocławia (zdaniem prof. Krupińskiego ten przyjazd miał miejsce we wczesnych latach 50.) i wskazał prof. Mydlarskiemu - uczniowi prof. J. Czekanowskiego, gdzie mogą być jeszcze niektóre zbiory kostne z zasobów byłego Instytutu Antropologii i Etnologii. Wskazywał on adresy swoich asystentów we Wrocławiu, u których w mieszkaniach odnaleziono książki i zbiory. W tych rozmowach o szkielecie Henryka Pobożnego w ogóle nie było mowy.
Istotnym śladem wiodącym do losów szczątków księcia był przyjazd w latach 60. do Wrocławia byłej asystentki prof. E. von Eickstedta - prof. Ilse Schwidetzky. Zdaniem prof. Krupińskiego Ilse Schwidetzky mogła być Polką z pochodzenia, gdyż jak zorientowali się wrocławscy antropolodzy, rozumiała ona język polski, aczkolwiek tego nie ujawniała. W rozmowie nieoficjalnej jeden z goszczących ją naukowców wrocławskich zapytał panią profesor, czy był w ówczesnym niemieckim Instytucie we Wrocławiu szkielet Henryka Pobożnego, na co Profesor odpowiedziała, że „był i chyba został wywieziony do Berlina”. Trzeba pamiętać, że zarówno prof. Schwidetzky jak i prof. von Eickstedt po wojnie przenieśli się razem do Moguncji w RFN. W środowisku naukowym Moguncji z grona byłych asystentów prof. Eickstedta jedynym naukowcem nadal współpracującym ze swoim mistrzem była właśnie Ilse Schwidetzky, która uzyskała profesurę z antropologii.
Zdaniem wrocławskiej antropolog, dr Barbary Kwiatkowskiej, po wojnie szkielet śląskiego księcia na pewno nie znajdował się we Wrocławiu. Mianowicie, po wielkiej powodzi, która nawiedziła Wrocław 1997 r., dr Kwiatkowska kierowała pracami związanymi z porządkowaniem zbiorów kostnych o charakterze historycznym, które zostały zalane. W trakcie kwerendy tych zbiorów szczegółowo je oznaczono i opisano, ale nie znalazł się wśród nich szkielet Henryka Pobożnego. Trzeba nadmienić, że dr Kwiatkowska z uwagi na swoje doświadczenie i profesjonalizm była zaangażowana np. w badania poszukiwawcze szczątków znanego mistyka śląskiego Angelusa Silesiusa, a także brała udział w eksploracji i porządkowaniu szczątków ostatniej księżnej z dynastii Piastów - Karoliny Legnicko-Brzeskiej.
Prof. Krupiński, uzupełniając wypowiedź dr Kwiatkowskiej oznajmił, iż po wojnie antropolodzy wrocławscy otrzymali spis zbiorów przedwojennego Instytutu Antropologii i Etnologii, oraz że nie było w nim pozycji, która wskazywałaby na szkielet syna św. Jadwigi. Trzeba przy tym podkreślić, iż naukowiec niemiecki w przekazanym polskim uczonym spisie inwentarza dokładnie opisywał miejscowość i datę znalezienia danych szczątków. Skoro w inwentarzu wrocławskiego zbioru nie było szkieletu księcia, można zatem przyjąć tezę, że szczątki wywieziono poza Wrocław.
Nie jest więc możliwe obecnie dokładne wyjaśnienie kwestii umiejscowienia szczątków śląskiego księcia.
cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu