Antoni należy do wyjątkowych osobowości w historii Kościoła. Już bowiem 11 miesięcy po śmierci został zaliczony w poczet świętych.
Był Portugalczykiem. Urodził się w Lizbonie, w bogatej, szlacheckiej rodzinie, w 1195 r. Na chrzcie otrzymał imię Fernando. W 1212 r. wstąpił do zakonu kanoników regularnych, ale po kilku latach, na wieść o męczeństwie pięciu franciszkanów w Maroku, został franciszkaninem. Przyjął imię Antoni i udał się na misje do tego kraju. Był już wtedy kapłanem, gdyż święcenia przyjął w 1219 r. Ciężka choroba, na którą zapadł, zmusiła go do powrotu. Wskutek burzy wiozący go statek zawinął na Sycylię, dzięki czemu Antoni trafił do Asyżu, na odbywającą się wówczas kongregację swego zakonu (1221 r.).
Wówczas spotkał się ze św. Franciszkiem. Dalsze koleje jego życia związane były już z Italią. Te lata okazały się najbardziej znamiennym i owocnym okresem. W Padwie zasłynął jako kaznodzieja i wywarł wpływ na życie wielu osób. Zabiegał o zaprzestanie wojen, jakich wiele toczyło się wówczas na Półwyspie Apenińskim. Ta działalność wyczerpała go tak dalece, że zmarł w czasie jednej ze swych podróży duszpasterskich w klasztorze sióstr klarysek w Arcelli k. Padwy (13 czerwca 1231 r.). Miał zaledwie 36 lat. Jego grobowiec znajduje się w Padwie, w tamtejszej bazylice.
O wielkości człowieka nie decyduje liczba przeżytych lat, lecz jakość życia. Dzisiaj jest w szczególny sposób patronem, do którego zwracamy się o pomoc w znalezieniu zaginionych osób i rzeczy. Ku jego czci powstało wiele bractw. W XIX w. w Tuluzie powstało dzieło pod nazwą „chleb św. Antoniego”, czyli cały rok trwająca jałmużna. Wzywano też jego pomocy przed narodzinami dzieci. Czczono go jako patrona narzeczonych i małżonków. Na obrazach przedstawia się św. Antoniego z ogniem, sercem (symbole gorliwości w służbie bliźnim) lub z chlebem w ręku. Niekiedy Święty trzyma też na ręku Dzieciątko Jezus. W diecezji płockiej szczególnym miejscem czci Świętego jest jego sanktuarium w Ratowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu