Poprzez spektakl "Spij Syneczku", młodzi ludzie pokazali, że wiele matek może utożsamiać się z Maryją. Przedstawili bowiem życie Matki Boskiej w historii jednej ze współczesnych kobiet. Kiedy Maryja dowiedziała się, że zostanie matką, miała prawo pomyśleć, że nie poradzi sobie z tą rolą. Tak samo było w przypadku naszej bohaterki. Zarówno Maryja, jak i ona zmagały się z trudem wychowania – przecież Jezus także był dzieckiem, później nastolatkiem, gubił się, czasem sprzeciwiał… Nie można oczywiście porównywać tych historii dosłownie, jednak spektakl mógł dać nam do zrozumienia, że Maryja doskonale rozumie kobiety. Wie, co przeżywamy, kiedy nasze dziecko nie zawsze postępuje zgodnie z naszym planem, kiedy dorasta i idzie swoją drogą, a przede wszystkim kiedy jest w niebezpieczeństwie. Maryja ponadto doskonale rozumie matki, które straciły swoje dzieci, tak jak bohaterka spektaklu. Jest wtedy bardzo blisko.
– Dzisiaj, kiedy myślimy o Maryi, myślimy o każdej naszej mamie i dziękujemy za nią Panu Bogu – mówił po spektaklu ks. Jan Adamarczuk, proboszcz parafii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu